Mglista zatoka
2 posters
Verbundi :: Świat Gry :: Poza układem :: Nascard
Strona 1 z 1
Mglista zatoka
Naturalna bariera wysokich gór nie pozwala przemieszczać się masom powietrza. Niskie ciśnienie oraz wysoka wilgotność stwarzają idealne warunki do kondensacji pary wodnej, co w rezultacie otula zasłoną niemal całą zatokę. Kilka wieków temu pewien władca szybko dostrzegł zalety tego miejsca stawiając na skalnej wysepce swój zamek. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bowiem mało kto odważył sie tu wpływać. Jednak z biegiem czasu to swoiste miejsce zaczęło przyciągać różnych śmiałków, desperatów cy uciekinierów. Rok za rokiem próbowali oni przebyć tajemnicze tereny, lecz słuch często po nich ginął. Dzisiaj wraki ich statków czy to morskich czy powietrznych są ponurą pamiątką i przypomnieniem,że z naturą się nie zadziera.
Zatoka niemal wiecznie okryta jest mgłą. Jedynie różno kolorowe światła majaczą we mgle niczym duchy. Najgęstsza mgła jest zawsze o świcie i o zmierzchu,zasłonę można niemal kroić nożem. Mgła opada tylko podczas specyficznych warunków atmosferycznych, które na szczęście da się przewidzieć kilka dni wcześniej. Klarowny widok nie zdarza się jednak częściej niż 3-4 razy do roku. Miejscowi mieszkańcy jak i stworzenia bazują przede wszystkim na dźwięku, przydatna jest tu też echolokacja.
Tereny osnute mgłą są niebezpieczne z dwóch powodów. Przede wszystkim zasłona chmur utrudnia nawigacje. Bez odpowiednich umiejętności, znajomości terenu czy odpowiednich urządzeń bardzo łatwo można sęe rozbić o skały lub wraki poprzedników. Zatoka przyciąga też nie tylko piratów, ale też cmentarne hieny, które grzebią we wrakach z nadzieją na znalezienie i sprzedanie cennego znaleziska. Trudno jednak zaprzeczyć urokowi tego miejsca, przynajmniej z daleka.
Jeżeli już z jakiegoś powodu trzeba przebyć te tereny warto wynająć przewodnika. Nawet wygórowana cena jest mniejszym kosztem niż utrata statku czy życia.
Re: Mglista zatoka
Tobi nie brał udziału w walce. Zanim dolecieli na miejsce użył zwykłej techniki podmiany. Tyle że do stworzenia swojego klona z zachowaniem mocy teleportacji użył zakazanej techniki i gliny kompana. Gdy tylko strzała przebiła jego klona ten natychmiast otrzymał zwrotne informacje, z lekkim opóźnieniem. Połączenie czakry z prętem zerwało sie samoistnie gdy klon padł, chwilowo Matsuda mógł od nich odsapnąć. Westchnął cicho. Gdy walka trwała on zdążył odstawić Deidare do kryjówki, a teraz chciał porozmawiać ze swoja zakładniczka. .
-Jakim cudem tacy idioci żyją na ziemi?- wymamrotał pod nosem strzelając facepalma.
-Sam jesteś nie lepszy! - usłyszał w głowie obecność pasożyta. Zignorował jednak jego uroczy komentarz. Usadowił się na niewielkiej półce skalnej otoczonej wodą, do dyspozycji było może ze 20 metrów, cała reszta była otoczona mgłą i wodą. Tu raczej nie powinni go znaleźć.Wypuścił Cheng ze swojego oczka.
- Mam nadzieję, że miałaś doborowe towarzystwo. Wybacz nie miałem innego wyjścia. Mam dla Ciebie złe wieści, Twój chłopak i "hokage" zrównali ci chatę z ziemią... - przywitał ja spokojnie.
-Jakim cudem tacy idioci żyją na ziemi?- wymamrotał pod nosem strzelając facepalma.
-Sam jesteś nie lepszy! - usłyszał w głowie obecność pasożyta. Zignorował jednak jego uroczy komentarz. Usadowił się na niewielkiej półce skalnej otoczonej wodą, do dyspozycji było może ze 20 metrów, cała reszta była otoczona mgłą i wodą. Tu raczej nie powinni go znaleźć.Wypuścił Cheng ze swojego oczka.
- Mam nadzieję, że miałaś doborowe towarzystwo. Wybacz nie miałem innego wyjścia. Mam dla Ciebie złe wieści, Twój chłopak i "hokage" zrównali ci chatę z ziemią... - przywitał ja spokojnie.
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Verbundi :: Świat Gry :: Poza układem :: Nascard
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|