Hauda węgla
+4
Cornelius Rex
Loren Horn
Jacob Frye
Admin
8 posters
Verbundi :: Świat Gry :: Smoczy Dech
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Re: Hauda węgla
- Róbcie co uważacie za słuszne - odparł djac do zrozumienia,ze i on nie ma ochoty brodzić sobie łap jego zepsutą krwią. Podszedł za to i przystał przy Evie
- Nie wiem co to było, ale wyglądało to na jakaś moc. Gdybyś tego nie przerwał zapewne były by większe zniszczenia - westchnął. W zasadzie nie chciał wiedzieć jak mogła by wyglądać okolica po pełnym odpaleniu mocy. Pewnie oni sami by wyglądali jak ten kamikadze. Bo inaczej jak samobójem go teraz nazwać nie można. Szkoda tylko,ze niczego juz się nie dowiedzą mógł mieć cenne informacje... chociaż... Podwinął ogon, oderwał z niego jeden z kolców po czym zsunął się do krateru i wypowiedział zaklęcie. Drewnopodobny kolec w zasadzie zadziałał jak różdżka zbierając srebrne wstęgi z jego głowy. owinął je wokół "patyka" jak watę cukrową, a potem grzecznie ustąpił miejsca komuś od brudnej roboty.
- Dajcie jakiś pojemnik, przyda się później- poprosił kogokolwiek. Rafael po prostu zebrał kilkanaście wspomnień, w siedzibie na spokojnie mogą sie potem przydać.
-
- Nie wiem co to było, ale wyglądało to na jakaś moc. Gdybyś tego nie przerwał zapewne były by większe zniszczenia - westchnął. W zasadzie nie chciał wiedzieć jak mogła by wyglądać okolica po pełnym odpaleniu mocy. Pewnie oni sami by wyglądali jak ten kamikadze. Bo inaczej jak samobójem go teraz nazwać nie można. Szkoda tylko,ze niczego juz się nie dowiedzą mógł mieć cenne informacje... chociaż... Podwinął ogon, oderwał z niego jeden z kolców po czym zsunął się do krateru i wypowiedział zaklęcie. Drewnopodobny kolec w zasadzie zadziałał jak różdżka zbierając srebrne wstęgi z jego głowy. owinął je wokół "patyka" jak watę cukrową, a potem grzecznie ustąpił miejsca komuś od brudnej roboty.
- Dajcie jakiś pojemnik, przyda się później- poprosił kogokolwiek. Rafael po prostu zebrał kilkanaście wspomnień, w siedzibie na spokojnie mogą sie potem przydać.
-
Rafael Castro- Liczba postów : 49
Join date : 10/01/2016
Re: Hauda węgla
Zerknął to na białego smoka, to na zielonego co poczyniła. Przenośny zestaw różdżek? pierwszy raz się z tym spotkał. W wolnej chwili go dopyta o to.
- Razem, dla pewności, że nie wstanie - odparł zgrabnie zsuwając się do krateru. Cel główny: łeb albo serce by mieć pewność,ze gad nie wstanie
- Użyj bomby galwanicznej - zaproponował zielonemu. ich budowa nadawała się idealnie do zamknięcia nitek ze wspomnieniami. Strzelił z palców przygotowując swoje pazury do akcji. Ukryte ostrze czy naturalna broń nie ma znaczenia jeden precyzyjny cios i po nim. Zresztą w tej formie ostrze i tak zniknęło, a z ludzkiej dobicie go będzie trudniejsze. Poczekał aż obżartuch również się ustawi odpowiednio.
- Na trzy. Raz...dwa...trzy! - odliczyła gdy padło słowo "trzy" zamachnął się łapą podrzynając gardło pokonanemu przeciwnikowi. Szkarłatna ciecz zaczęła wydobywać się z rany, barwiąc podłoże.
- Razem, dla pewności, że nie wstanie - odparł zgrabnie zsuwając się do krateru. Cel główny: łeb albo serce by mieć pewność,ze gad nie wstanie
- Użyj bomby galwanicznej - zaproponował zielonemu. ich budowa nadawała się idealnie do zamknięcia nitek ze wspomnieniami. Strzelił z palców przygotowując swoje pazury do akcji. Ukryte ostrze czy naturalna broń nie ma znaczenia jeden precyzyjny cios i po nim. Zresztą w tej formie ostrze i tak zniknęło, a z ludzkiej dobicie go będzie trudniejsze. Poczekał aż obżartuch również się ustawi odpowiednio.
- Na trzy. Raz...dwa...trzy! - odliczyła gdy padło słowo "trzy" zamachnął się łapą podrzynając gardło pokonanemu przeciwnikowi. Szkarłatna ciecz zaczęła wydobywać się z rany, barwiąc podłoże.
Jacob Frye- Liczba postów : 128
Join date : 27/11/2015
Re: Hauda węgla
- Ja też mam świeży manicure... już rozjebany - dodała, zerkając na pazury, które pewnie i tak będą ładnie wyglądać jak wróci do ludzkiej postaci gdzieś, gdzie Duch tego nie zarejestruje.
Skoro o nim mowa, rozejrzała się, ale nigdzie go nie widziała. Widać skutecznie się maskował, a ona nie ma mocy, która wspomaga w dowolnym sensie zmysł wzroku. Westchnęła cicho, nie ponawiając jakichkolwiek prób znalezienia go, ale nie omieszkała zadać bardzo dobre pytanie:
- Swoją drogą, co robimy z tym dzieciakiem? - zapytała się, mając na myśli Corneliusa.
Skoro o nim mowa, rozejrzała się, ale nigdzie go nie widziała. Widać skutecznie się maskował, a ona nie ma mocy, która wspomaga w dowolnym sensie zmysł wzroku. Westchnęła cicho, nie ponawiając jakichkolwiek prób znalezienia go, ale nie omieszkała zadać bardzo dobre pytanie:
- Swoją drogą, co robimy z tym dzieciakiem? - zapytała się, mając na myśli Corneliusa.
Loren Horn- Liczba postów : 34
Join date : 10/01/2016
Re: Hauda węgla
- Czyńcie honory - zaprosiła panów do zabawy, po czym rozejrzała się za jakimś pojemnikiem.
Evie uruchomiła wzrok sokoła i szybko obleciała nim teren. Wyłapała Ducha bez problemu, ale nie miała zamiaru nic z nim robić. Nie bez konsultacji, a w sumie to nawet i bratu oddała pałeczkę. On mniej patrzy na ewentualne ryzyko czynów. No i ona tylko pomaga i ładnie wygląda. Norą bardziej Jacob zarządza, więc i ludźmi w niej.
- Zaklęcie zapomnienia? - zagadnęła, zerkając na brata pytająco.
Evie uruchomiła wzrok sokoła i szybko obleciała nim teren. Wyłapała Ducha bez problemu, ale nie miała zamiaru nic z nim robić. Nie bez konsultacji, a w sumie to nawet i bratu oddała pałeczkę. On mniej patrzy na ewentualne ryzyko czynów. No i ona tylko pomaga i ładnie wygląda. Norą bardziej Jacob zarządza, więc i ludźmi w niej.
- Zaklęcie zapomnienia? - zagadnęła, zerkając na brata pytająco.
Evie Frye- Liczba postów : 122
Join date : 26/11/2015
Re: Hauda węgla
Karel uśmiechnął się na sugestię Brytyjczyka, że oboje razem, na co po prostu wydłużył sobie szpony, które bezpardonowo wbił w brzuch Marcusa. Dla pewności że nie wstanie po prostu wyrwał mu serce. Kawałek ciałka dezertera, który już przestał istnieć, rzucił gdzieś za siebie. On sprzątać nie będzie, nie jego działka. Nowicjuszy się wyśle.
- Bomby galwaniczne stykną - przytaknął na sugestię opakowania dla Rafaela. - O ile je rozbroisz - na wypadek przypomniał o tym fakcie, a potem zerknął zaciekawiony kolejno na Loren, Evie i Jacoba, bo nie wiedział o obecności Ducha do tej pory, a chciał wszak wiedzieć o czym gadają.
- Bomby galwaniczne stykną - przytaknął na sugestię opakowania dla Rafaela. - O ile je rozbroisz - na wypadek przypomniał o tym fakcie, a potem zerknął zaciekawiony kolejno na Loren, Evie i Jacoba, bo nie wiedział o obecności Ducha do tej pory, a chciał wszak wiedzieć o czym gadają.
Karel Eger- Liczba postów : 41
Join date : 10/12/2015
Re: Hauda węgla
W tej pięknie zrujnowanej okolicy i tak by sie nic nie znalazło. Chociaż w gruzach kto wie. Na sugestię Jacoba podrapał się po łbie, w zasadzie niegłupi pomysł. Miał dwie, chociaż rzadko ich używał. Miał się już zmienić w ludzką postać jak zaczęli o kimś gadać, więc również spojrzał pytająco. Domyślił się jednak,ze zapewne maja ogon, toteż okrył się skrzydłami i w ich cieniu zmaterializował swoją torbę. Wygrzebał z niej bombę galwaniczną, a resztę odesłał. Obrócił małą zabaweczkę w łapie, rozbroić, w tej formie graniczyło to z cudem. Miał wiec na to jedno rozwiązanie: najzwyczajniej w świecie rzucił bombę przed siebie by ta po prostu się zdetonowała. Rzucił w losowym kierunku, a kiedy bomba wybuchła był całkiem mocno zdziwiony kiedy łuki elektryczne oplotły coś czego nie widział.A potem "to coś" spadło z łomotem na ziemię. na ziemi zwijała się czyjaś sylwetka.
- Wilk z lasu wypłoszony - skomentował i wziął pojemnik z bomby. Idealny nie był ale przelał nitki wspomnień do środka. On nie zamierzał sie za bardzo przejmować tym dzieciakiem, chociaż to, że go wykrył było czystym przypadkiem.
- Wilk z lasu wypłoszony - skomentował i wziął pojemnik z bomby. Idealny nie był ale przelał nitki wspomnień do środka. On nie zamierzał sie za bardzo przejmować tym dzieciakiem, chociaż to, że go wykrył było czystym przypadkiem.
Rafael Castro- Liczba postów : 49
Join date : 10/01/2016
Re: Hauda węgla
Po wszystkim strzepnął krew ze swojej łapy a pazury wróciły do swojego normalnego rozmiaru. No i to by było na tyle jeśli chodzi o zdrajce. I sprzątać też nie zamierzał, miasto zapewne ma swoje odpowiednie służby. Zresztą nawet jak zobaczą truchło smoka to po takim potraktowaniu ciężko będzie przypisać to assasinom, zresztą i cała okolica temu zaprzeczała... gdy zielony rzucił zabawkę a ta złapała Ducha w pułapkę uśmiechnął się półgębkiem. Nie no ten to ma cela.
- Nie taki zły pomysł siostra- przytaknął na propozycję smoczycy. Nie chciał ubijać tego dzieciaka jego zdolności były przydatne, poza tym aż tak bardzo nie zawinił.
- Szczeniak chciał się tylko zabawić - wyjaśnił niewtajemniczonym podchodząc do oszołomionego Corneliusa. Bomby galwaniczne nie zabijały, działały w zasadzie jak paralizator ogłuszały na moment przeciwnika.
- Wybacz młody, to zamknięta imprezka - skomentował a następnie wypowiedział formułkę zaklęcia pazurem zataczając kółeczko nad jego głową. W zasadzie na chwile pojawiła się nawet czerwona aureolka, która zaraz zniknęła oplatając jego głowę. Było to pospolite zaklęcie blokujące pamięć Corneliusowi powinno pozostać nikłe niejasne uczucie deja`viu gdyby tu przyszedł. Potem odwrócił się i trzepnął go jeszcze ogonem by za szybko nie doszedł do siebie.
- Dobra zbierajmy się stąd, mam ochotę na prysznic i dobrą kolację - odparł podchodząc do siostry. Chyba jak wszyscy zamierzał zmienić się gdzieś w innym miejscu, najlepiej za murami posesji gdzie już działały odpowiednie zaklęcia maskujace.
- Nie taki zły pomysł siostra- przytaknął na propozycję smoczycy. Nie chciał ubijać tego dzieciaka jego zdolności były przydatne, poza tym aż tak bardzo nie zawinił.
- Szczeniak chciał się tylko zabawić - wyjaśnił niewtajemniczonym podchodząc do oszołomionego Corneliusa. Bomby galwaniczne nie zabijały, działały w zasadzie jak paralizator ogłuszały na moment przeciwnika.
- Wybacz młody, to zamknięta imprezka - skomentował a następnie wypowiedział formułkę zaklęcia pazurem zataczając kółeczko nad jego głową. W zasadzie na chwile pojawiła się nawet czerwona aureolka, która zaraz zniknęła oplatając jego głowę. Było to pospolite zaklęcie blokujące pamięć Corneliusowi powinno pozostać nikłe niejasne uczucie deja`viu gdyby tu przyszedł. Potem odwrócił się i trzepnął go jeszcze ogonem by za szybko nie doszedł do siebie.
- Dobra zbierajmy się stąd, mam ochotę na prysznic i dobrą kolację - odparł podchodząc do siostry. Chyba jak wszyscy zamierzał zmienić się gdzieś w innym miejscu, najlepiej za murami posesji gdzie już działały odpowiednie zaklęcia maskujace.
Jacob Frye- Liczba postów : 128
Join date : 27/11/2015
Re: Hauda węgla
Cornelius nie robił nic innego jak obserwował dalej. Wyraźnie nie patyczkowali sie z czarnym smokiem. Ot zmienił sobie tylko miejsce by lepiej uchwycić dziwną "watę cukrową" na dziwnym patyku. Natomiast za cholerę nie sądził,ze ktoś rzuci jakimś ustrojstwem i to jeszcze w jego stronę. chociaż miał aktywną moc niewidzialności to w ułamku sekundy poczuł ból taki, jakby ktoś wbijał mu tysiąc igiełek. jego moc z automatu szlag trafił, zdolność latania zresztą też bo mięśnie zaczęły łapać skurcze, wiec runął na ziemię. Soczewka którą miał w oku doznała zwarcia i w zasadzie sie popsuła, ostry ból w oku sprawił,ze odruchowo pozbył się tego cholerstwa. Był zdezorientowany, a wzrok miał lekko zamglony. Gdzieś tam co prawda ujrzał wielką czarna mordę smoka, ale wszystko co powiedział docierało do niego z opóźnieniem. owszem zrozumiał co powiedział bo nie bawił sie już w smoczy język. Nie komentował już jego słów bo dotarło do niego o co chodziło. Gdy Jacob nałożył na niego zaklęcie poczuł dziwne mrowienie w głowie co było zarazem dziwne jak i przyjemne. Natomiast zaraz potem cios jakim dostał już mniej. W zasadzie padł półprzytomny na ziemię. Przed oczami miał mroczki a w uszach szum, ledwo też kontaktował co się działo wokół niego. Nigdy wiecej łażenia za szefem!
Cornelius Rex- Liczba postów : 183
Join date : 19/09/2015
Re: Hauda węgla
Loren obserwowała wszystkich i co kto robi. Kiedy Jacob zarządził dyplomatyczny odwrót gdziekolwiek, ta zerknęła na niego kątem oka. Spojrzała na Ducha, ale uznała że ten sam sobie poradzi i nie będzie sobie głowy zaprzątać. Poza tym, z chęcią wzięłaby długi, gorący prysznic i coś zjadła, tu musiała przyznać.
- Polecę pierwsza. Lepiej być tam osobno - zagadnęła, zerkając wymownie na Jacoba i kątem oka na Karela.
[ZT]
- Polecę pierwsza. Lepiej być tam osobno - zagadnęła, zerkając wymownie na Jacoba i kątem oka na Karela.
[ZT]
Loren Horn- Liczba postów : 34
Join date : 10/01/2016
Re: Hauda węgla
Eva zerknęła na Ducha, po czym spojrzała na brata pytająco. Ona i tak musiała wskazać drogę Rafaelowi z powrotem do siedziby. Tak dla pewności. Poza tym, mimo że Ducha nawet polubiła, to jednak nie zamierzała sobie zawracać głowy piaskiem pod stopami, który sam się pod nie wepchał.
- Ruszamy? - zerknęła na zielonego towarzysza, po czym wzbiła się w powietrze, by być znów dla niego przewodniczką.
[ZT]
- Ruszamy? - zerknęła na zielonego towarzysza, po czym wzbiła się w powietrze, by być znów dla niego przewodniczką.
[ZT]
Evie Frye- Liczba postów : 122
Join date : 26/11/2015
Re: Hauda węgla
Czech otrzepał ręce z krwi oponenta, po czym zerknął na resztę, która już się zbierała do powrotu. Kiedy Jacob wspomniał coś o kolacji, w głowie Karela tylko jedna rzecz już był,a przez co niemal natychmiast poderwał się do lotu. Trzeba wypełnić czymś ten bezdenny żołądek, o co trudno i co zakrawa o syzyfową pracę.
- O tak, zjadłbym coś - przytaknął na propozycję i w zastraszającym tempie ruszył w stronę siedziby.
[ZT]
- O tak, zjadłbym coś - przytaknął na propozycję i w zastraszającym tempie ruszył w stronę siedziby.
[ZT]
Karel Eger- Liczba postów : 41
Join date : 10/12/2015
Re: Hauda węgla
Szybkosć białego smoka była wrećz zadziwiająca kiedy tylko Jacob wspomniał o czymś do jedzenia. Oj trzeba sie pośpieszyć zanim ogołoci całą lodówke! Skinął przytakująco w stronę Evie, fakt zanim by trafił do siedziby minęło by sporo czasu. Wzbił sie więc w powietrze i dołączył do smoczycy. Z góry dostzregł kilka wozów strażackich zmierzających w ich stronę, ale już sie nimi nie przejmował. Poleciał wraz z Evie do siedziby.
[Z/T]
[Z/T]
Rafael Castro- Liczba postów : 49
Join date : 10/01/2016
Re: Hauda węgla
Jacob także skinął głową. Ostrożności nigdy za wiele jeżeli chodzi o powrót do kryjówki. odczekał wiec chwilę na poczekaniu zerkając na truchło Marcusa. poszukał wzrokiem jego serca i wystrzelił kulę ognia podpalając je. Ot tak na wszelki wypadek jakby ktoś próbował go ożywić. Co prawda wszystko jest możliwe, ale tym samym utrudni im zadanie. Następnie wymierzył jeszcze dwie kule w stronę ciała mierząc w rany. Łuski owszem na ogień odporne, ale ich trzewia to inna bajka. Gdy usłyszał syreny strażackich wozów poderwał sie do lotu i zniknął komukolwiek z oczu. Pod maskującym zaklęciem udał się do kryjówki
[Z/T]
[Z/T]
Jacob Frye- Liczba postów : 128
Join date : 27/11/2015
Re: Hauda węgla
Wszystko wokół niego tańczyło. Duch s trudem odbierał bodźce z zewnatrz, wszystko mu sie zwało w jeden zamazany obraz z głuchymi dźwiękami przypominającymi szum. Moze nie trwało to zbyt długo,ale w jego odczuciu upłynęła dłuższa chwila. Potem obraz zaczął łapać ostrość, a jeden dźwięk rozbił się na kilka poszczególnych. Spojrzał po okolicy, już na horyzoncie widział nie tylko ogień, ale i koguty straży. Próbował poznać gdzie jest, ale wszystko było tak zdemolowane,ze nie było to łatwe zadanie. Wyciągnął przed siebie lewa dłoń i spróbował ożyć niewidzialności, ale ręka jedynie w połowie zrobiła sie przezroczysta, Niech to szlag niewiele rzeczy było które uszkadzały mu moce, jedna z nich była elektrycznosć. Nie mając jednak ochoty na pogawędkę z gliniarzami rozprostował skrzydełka i chwiejnym lotem pokierował sie na obrzeża hałd. Przysiadł na chwile na jednym z budynków i zlustrował dokładniej okolicę. Dostrzegł truchło smoka, płomienie i pracujące zastępy straży pożarnej
- Cholera cokolwiek tu sie działo, musiało być grubo - mruknął do siebie. Za ten czas doszedł so siebie, ale nie chcąc ryzykować wtopienia sie w ścianę podczas teleportacji po prostu poleciał w stronę nory.
[Z/T]
- Cholera cokolwiek tu sie działo, musiało być grubo - mruknął do siebie. Za ten czas doszedł so siebie, ale nie chcąc ryzykować wtopienia sie w ścianę podczas teleportacji po prostu poleciał w stronę nory.
[Z/T]
Cornelius Rex- Liczba postów : 183
Join date : 19/09/2015
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Verbundi :: Świat Gry :: Smoczy Dech
Strona 3 z 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach