Policja
4 posters
Verbundi :: Świat Gry :: Centrum Miasta
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Policja
Noel również zdjął maskę, po czym podobnie jak brat, napił się w normalny sposób. Kiedy zadzwonił po Sebastiana uśmiechnął się pod nosem. Znając życie, długo na siebie czekać nie będzie kazał. A jak będzie, to raczej nie bez jasnej przyczyny, nawet jeśli byłoby nią po prostu próba rozdrażnienia Larina, co po prostu kochał robić, jak Claude na nim.
- Tylko co? - zadał proste pytanie.
Kiedy ten zapytał się o plany, szukał odpowiedzi szczerej, ale ciut wymijającej. Nie to, że się bał brata, ale po prostu nie wiedział jak mu powiedzieć, że może zaczął coś czuć do jakieś dziewczyny. No, dla niego nie byle jakiej. No i jak mu powiedzieć, że tak jakby się z nią umówił. Co prawda Larin w kwestii Misy miał podobnie, ale jakoś dla obu te tematy były nowe, chyba. Przynajmniej dla Near'a, który nie miał pojęcia, jak to ugryźć...
- Właściwie... - zerknął ukradkiem na zegarek i wyłączył laptopa. - To w domu już czeka gość - dodał, mając na myśli Ducha, który właśnie się użerał z Mello. - Duch chciał sprawdzić, jak mutagen zadziałał na Mello - dodał w ramach wyjaśnień.
Tak, mówił bratu o nim, tyle ile mógł. Powiedział również o samym specyfiku i pokazał wszystkie wzory, które udało mu się wydobyć. O ile sam fakt zmiany psa również nie był dla niego dziwny, o tyle mógł być lekko zaskoczony tym, że zaprosił kogoś, kogo niby nie powinien, do domu. Ale cóż, co się stanie to się nie odstanie.
- I... chciałbym o czymś pogadać - dodał, tracąc nagle swoją zwykłą pewność siebie. - Ale jakoś nie wiem od czego zacząć... - podrapał się po głowie, próbując ułożyć sobie słowa.
Już miał coś dodać, jak uratował go Shikamaru, który wpadł do pokoju raz jeszcze. Natychmiast zerknął na Noela z miną nieodgadnioną i wskazał go palcem, jakby udzielał mu nagany tym gestem, za lodowaty dosłownie i w przenośni prysznic, który zaserwował mu ledwie chwilę temu. Ledwo co się wysuszył na tyle, by w miarę chodzić po komisariacie!
- Raz: jak będę chciał się wykąpać, po prostu to powiem, jasne? - rzucił jedynie, znów wskazał go palcem i rozwalił się na krześle. - Dwa. Nie podobają mi się jego żądania, na które wręcz kazał nam przystać - dodał wprost, zerkając po nich ze spokojem. - Teraz tylko po twarzy za darmo można dostać, ale i tak dużo sobie zażyczył - dodał, zamyślając się na chwilę.
- Umowa rzecz święta - mruknął pod nosem Noel, zerkając na Japończyka i bawiąc się włosami.
Oczekiwanie na piekielniedobrego wkurzonego lokaja minęła im na wymianie zdań i luźnych spostrzeżeń. Bracia wsiedli do samochodu, który Michaelis skierował w stronę rezydencji, a Nara został jeszcze na chwilę, by sporządzić stosowne papiery. Nie minęła godzina, bo jak chce to szybki być potrafi, jak Japończyk uporał się z papierkową robotą i również udał się do domu na spoczynek.
[ZT - wszyscy sru]
- Tylko co? - zadał proste pytanie.
Kiedy ten zapytał się o plany, szukał odpowiedzi szczerej, ale ciut wymijającej. Nie to, że się bał brata, ale po prostu nie wiedział jak mu powiedzieć, że może zaczął coś czuć do jakieś dziewczyny. No, dla niego nie byle jakiej. No i jak mu powiedzieć, że tak jakby się z nią umówił. Co prawda Larin w kwestii Misy miał podobnie, ale jakoś dla obu te tematy były nowe, chyba. Przynajmniej dla Near'a, który nie miał pojęcia, jak to ugryźć...
- Właściwie... - zerknął ukradkiem na zegarek i wyłączył laptopa. - To w domu już czeka gość - dodał, mając na myśli Ducha, który właśnie się użerał z Mello. - Duch chciał sprawdzić, jak mutagen zadziałał na Mello - dodał w ramach wyjaśnień.
Tak, mówił bratu o nim, tyle ile mógł. Powiedział również o samym specyfiku i pokazał wszystkie wzory, które udało mu się wydobyć. O ile sam fakt zmiany psa również nie był dla niego dziwny, o tyle mógł być lekko zaskoczony tym, że zaprosił kogoś, kogo niby nie powinien, do domu. Ale cóż, co się stanie to się nie odstanie.
- I... chciałbym o czymś pogadać - dodał, tracąc nagle swoją zwykłą pewność siebie. - Ale jakoś nie wiem od czego zacząć... - podrapał się po głowie, próbując ułożyć sobie słowa.
Już miał coś dodać, jak uratował go Shikamaru, który wpadł do pokoju raz jeszcze. Natychmiast zerknął na Noela z miną nieodgadnioną i wskazał go palcem, jakby udzielał mu nagany tym gestem, za lodowaty dosłownie i w przenośni prysznic, który zaserwował mu ledwie chwilę temu. Ledwo co się wysuszył na tyle, by w miarę chodzić po komisariacie!
- Raz: jak będę chciał się wykąpać, po prostu to powiem, jasne? - rzucił jedynie, znów wskazał go palcem i rozwalił się na krześle. - Dwa. Nie podobają mi się jego żądania, na które wręcz kazał nam przystać - dodał wprost, zerkając po nich ze spokojem. - Teraz tylko po twarzy za darmo można dostać, ale i tak dużo sobie zażyczył - dodał, zamyślając się na chwilę.
- Umowa rzecz święta - mruknął pod nosem Noel, zerkając na Japończyka i bawiąc się włosami.
Oczekiwanie na piekielnie
[ZT - wszyscy sru]
Noel Maxwell- Admin
- Liczba postów : 248
Join date : 24/08/2015
Strona 2 z 2 • 1, 2
Verbundi :: Świat Gry :: Centrum Miasta
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach