Kościół św.Trójcy
+3
Kol Mikaelson
William Holler
Admin
7 posters
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Kościół św.Trójcy
Kościół rzymsko-katolicki zbudowany głównie z cegieł. Stylizowany jest na zabytek, chociaż nie jest starszy od innych budynków w mieście. Do terenu kościoła przylega pobliski cmentarz, który znajduje się ulicę dalej, z bocznego wejścia widać również zarys zakładu pogrzebowego. W środku nie brakuje ozdób, został tu jednak zachowany pewien umiar i nie ma tu tak dużego przepychu jak w innych kościołach na świecie. Nie mogło oczywiście zabraknąć organów, chociaż na nich odcisnął się ślad nowoczesności. Są dwa ołtarze: główny i o wiele mniejszy boczny. W ambonie na głównym ołtarzu zostało wmontowane Rajskie Jabłko. nie do końca wiadomo czy załoga kościoła zdaje sobie sprawę z silnego oddziaływania artefaktu, który wpływa na umysły innych. Z pewnością jednak, wielu parafian chętnie tu przychodzi by posłuchać niedzielnego kazania, a słowa któregoś z księży długo siedzą im w głowach. Co oczywiście przekłada się na finanse kościoła...
Proboszczem jest Sebastian Wilkins - mężczyzna po pięćdziesiątce ze skłonnością do hazardu, co nie raz odbija się czkawka na parafii. Od konfesjonału też go lepiej trzymać z daleka...
Poza nim jest jeszcze dwóch wikariuszy:
Jan Koutník (czech)- Mężczyzna oko trzydziestki, sympatyczny z charakterystyczną blizną na policzku. ma talent do zjednywania ludzi i do sprawnego zarządzania. Czasem przeciąga swoje kazania. Najprawdopodobniej on przejmie w przyszłości parafię
Rafik Korovin (rosjanin) - niedawno przyjęty nowicjusz świeżo po szkole. Aktualnie jest tu na kilkuletnich praktykach i jego przyszłość nie jest pewna. Przejawia nadmierna ciekawość i chęć niesienia pomocy wszystkim, co czasem trzeba mu przyhamować.
Re: Kościół św.Trójcy
Eva wraz z przyjaciółką, prosto z zakładu pogrzebowego ruszyły do kościoła, w którym z niewiadomych powodów dziewczyna miała swoje lokum. Brunetka niemal natychmiast pociągnęła Davinę w stronę schodów, po których wchodziło się na piętro przystosowane na mieszkanie młodej magini. Z uśmiechem zaczęła rozkładać świece, nawet nie pytając się jej o zgodę i czy chce czy też nie. Korzystając, że jest ich dwie, a sama Eva jest potężna jako pierworodna ze swojej linii, może uda im się przywołać Kola na dłużej, albo nawet i już go wskrzesić? Przecież do tego nie powinno być konieczne ciało, jak Eva się orientuje.
Eva Hastings-Mikaelson- Liczba postów : 30
Join date : 10/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Davina obserwowała przyjaciółkę. Rozejrzała się dookoła, jakby chciała sprawdzić, co się zmieniło, a potem przeniosła wzrok z powrotem na Evę która rozstawiała świece.
- Oszalałaś? - zapytała zdziwiona.
Ale chwilę później zrozumiała co chce zrobić. Rozejrzała się w poszukiwaniu soli która mogła by zastąpić prawdziwy składnik. Rozsypała proszek dookoła świec. A następnie westchnęła cicho.
- Oszalałaś? - zapytała zdziwiona.
Ale chwilę później zrozumiała co chce zrobić. Rozejrzała się w poszukiwaniu soli która mogła by zastąpić prawdziwy składnik. Rozsypała proszek dookoła świec. A następnie westchnęła cicho.
Davina Claire- Liczba postów : 22
Join date : 08/02/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Nigdy nie byłam normalna - Eva uśmiechnęła się uroczo do przyjaciółki.
Wysunęła kły i nadgryzła sobie nadgarstek, bo nie ma lepszego wskaźnika, kogo chcą przywołać, jak krew kogoś z tą osobą spokrewnionego. Potem dziewczyny zgodnie zaczęły mamrotać zaklęcie. Trwało to dłuższą chwilę, ale okazało to się sukcesem i nie minął moment, jak powietrze w pomieszczeniu, ale też w samym okręgu, zaczęło wirować...
Wysunęła kły i nadgryzła sobie nadgarstek, bo nie ma lepszego wskaźnika, kogo chcą przywołać, jak krew kogoś z tą osobą spokrewnionego. Potem dziewczyny zgodnie zaczęły mamrotać zaklęcie. Trwało to dłuższą chwilę, ale okazało to się sukcesem i nie minął moment, jak powietrze w pomieszczeniu, ale też w samym okręgu, zaczęło wirować...
Eva Hastings-Mikaelson- Liczba postów : 30
Join date : 10/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
-O tym się dobrze przekonałam - zaśmiała się. Obserwowała przyjaciółkę uważnie podczas sprowadzania. Po dłuższej chwili wstała z podłogi i jej wzrok wylądował na mężczyźnie znajdującym się w okręgu. Chciała go przekroczyć ale to wiązało się z tym że zaklęcie zostanie przerwane. Spojrzała się na chwilę na Evę. - Mam nadzieję że uda się nam go jak najdłużej tu zatrzymać-powiedziała do przyjaciółki. Usiadła jak najbliżej okręgu tak aby nie zniszczyć linii. Wzięła do ręki kartkę papieru i staranie zaczęła pisać treść wiadomości. Kiedy wykaligrafowała ją dokładnie zgniotła kartkę i schowała w swojej dłoni. Zamknęła oczy i czarami wysłała ją do najstarszego pierwotnego informując go o koniecznym spotkaniu dzisiejszego dnia o 17 w jej miejscu zamieszkania. Kiedy zakończyła ostatnią rzecz związana z szantażem uśmiechnęła się do bruneta który znajdował się w okręgu. - Udało się - powiedziała łagodnie do Kola. - Ale już niedługo będziesz tu cały i na dłużej - uśmiechnęła się słodko.
Davina Claire- Liczba postów : 22
Join date : 08/02/2016
Re: Kościół św.Trójcy
po opuszczeniu zakładu srebrny półsmok udał się na pokładzie swojego transportera do wskazanego miasta, gdzieś na drugim końcu globu. Na szczęście statek to nie samolot dlatego podróż zajęła mu nieco ponad dwie godziny, w obie strony. W międzyczasie złapał za telefon i wykonał odpowiednie połączenia pociągając za sznureczki swoich znajomości. Oczywiście żadnej odmowy nie przyjmował, ale od czego ma się urok osobisty? A gdy nie dostał pozwolenia najzwyczajniej w świecie wziął towarzysza od magii, laser do kopania i zrobił przymusową eksmisję klienta z jego ówczesnego miejsca spoczynku. Po prostu nie miał czasu na czekanie az waści panowie z biurokracji zjedzą pączki odczekają sjestę i ruszą leniwe dupy by sprawdzić czy wszystko się zgadza w dokumentach. Podmiana ciała i zatuszowanie śladów magią było o wiele wygodniejsze. Rzecz jasna zachował odpowiednie środki bezpieczeństwa jak łańcuchy,kłudki, zaklęcia czy werbena przynajmniej na czas transportu. Łącznie zajęło mu to może z 5 godzin licząc kawkę ze starym znajomym.
Po wylądowaniu na lądowisku wyciągnął trumnę i przespacerował się w prawdziwej postaci do kościoła, bo w ludzkiej za cholerę nie udźwignąłby trumny z klientem. W kościele przynajmniej na dole nikogo nie było, wiec pokierował się na górę po zapachu świeczek. Nie pukał po prostu wszedł z trumna na ramieniu i szybko rzucił okiem na miejscówkę. No zapowiadała się impreza... Byle nie za huczna bo znając proboszcza to się rozniesie po całym mieście i dalej.
- Dostawa do domu - odparł i położył zabezpieczoną trumnę w dogodnym miejscu. Widok rytuału specjalnie go nie zdziwił, ale też nie miał ochoty za bardzo pytać o szczegóły. Magia była ciekawa, ale miał inne zainteresowania.
- A teraz poproszę pokwitowanie - wymownie spojrzał na trumnę i kobiety. Za darmo nie latał!
Po wylądowaniu na lądowisku wyciągnął trumnę i przespacerował się w prawdziwej postaci do kościoła, bo w ludzkiej za cholerę nie udźwignąłby trumny z klientem. W kościele przynajmniej na dole nikogo nie było, wiec pokierował się na górę po zapachu świeczek. Nie pukał po prostu wszedł z trumna na ramieniu i szybko rzucił okiem na miejscówkę. No zapowiadała się impreza... Byle nie za huczna bo znając proboszcza to się rozniesie po całym mieście i dalej.
- Dostawa do domu - odparł i położył zabezpieczoną trumnę w dogodnym miejscu. Widok rytuału specjalnie go nie zdziwił, ale też nie miał ochoty za bardzo pytać o szczegóły. Magia była ciekawa, ale miał inne zainteresowania.
- A teraz poproszę pokwitowanie - wymownie spojrzał na trumnę i kobiety. Za darmo nie latał!
William Holler- Liczba postów : 65
Join date : 08/10/2015
Re: Kościół św.Trójcy
Od kiedy jego serce zostało przebite kołkiem z białego dębu, Kol tkwił w nicości. Po prostu nie żył. Potem matka zwróciła mu życie, tym razem lokując go w ciele czarownika, ale i nim nie nacieszył się długo, bo brat zwariował i nałożył na niego klątwę, ze względu na niewielką różnicę zdań odnośnie ich jakże kochanej rodzinki. Lubił czas, który wypełniała mu Davina. W zaświatach jedyne co czuł, to nicość i samotność, którą za sobą pociąga.
- Wierzę w ciebie, Davino Claire - odezwał się e swoim firmowym uśmiechem na ustach. - Ale proszę, nie pakuj się w kłopoty - dodał tonem stanowczym, ale jak na niego i tak dość łagodnym.
Nagle jednak do nich, bez żadnego pukania choćby, wpadł Undertaker. I to na dodatek nie sam, na swój sposób. Bo z trumną, która raczej pusta nie była, skoro ją tu przytachał. Kol jedynie wziął uspokajający wdech, bo nie sposób było nie wywnioskować, że w ów trumnie są kłopoty. Problem w tym, że dalej mógł się jedynie domyślić. Nie mniej, postanowił, że z Daviną o tajemniczej przesyłce porozmawia potem, a korzystając że jest tu, zdaje się, grabarz, czemu by nie podpytać o swoje ciało? O ile coś z niego zostało?
- Hajsy się nie zgadzają, że robisz za chłopca na posyłki? - zagadnął szarowłosego.
- Wierzę w ciebie, Davino Claire - odezwał się e swoim firmowym uśmiechem na ustach. - Ale proszę, nie pakuj się w kłopoty - dodał tonem stanowczym, ale jak na niego i tak dość łagodnym.
Nagle jednak do nich, bez żadnego pukania choćby, wpadł Undertaker. I to na dodatek nie sam, na swój sposób. Bo z trumną, która raczej pusta nie była, skoro ją tu przytachał. Kol jedynie wziął uspokajający wdech, bo nie sposób było nie wywnioskować, że w ów trumnie są kłopoty. Problem w tym, że dalej mógł się jedynie domyślić. Nie mniej, postanowił, że z Daviną o tajemniczej przesyłce porozmawia potem, a korzystając że jest tu, zdaje się, grabarz, czemu by nie podpytać o swoje ciało? O ile coś z niego zostało?
- Hajsy się nie zgadzają, że robisz za chłopca na posyłki? - zagadnął szarowłosego.
Kol Mikaelson- Liczba postów : 8
Join date : 14/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Dobrze cię widzieć, wujku - uśmiechnęła się do Kola, ale nie wtrącała się w rozmowę; usunęła się z pola ich widzenia.
Na wzmiankę o kłopotach jedynie wymownie zerknęła na niego, jakby mówiła mu spojrzeniem, że już za późno na takie rady bo właśnie szykuje się, by zaszantażować jej ojca a jego brata. Niedługo potem, jak na zawołanie, przyszedł Undertaker z trumienką i pewnie z ciałem Katherine w środku. Kiedy siwowłosy zażądał pokwitowania, wstała i podeszła do niego, by się tym zająć.
Na wzmiankę o kłopotach jedynie wymownie zerknęła na niego, jakby mówiła mu spojrzeniem, że już za późno na takie rady bo właśnie szykuje się, by zaszantażować jej ojca a jego brata. Niedługo potem, jak na zawołanie, przyszedł Undertaker z trumienką i pewnie z ciałem Katherine w środku. Kiedy siwowłosy zażądał pokwitowania, wstała i podeszła do niego, by się tym zająć.
Eva Hastings-Mikaelson- Liczba postów : 30
Join date : 10/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Davina zaśmiała się na komentarz który powiedział Kol. Brakowało jej jego poczucia humoru. Chciała przekroczyć okręg i dołączyć do niego. Zerknęła na Undertakera, który przyniósł trumnę.
- Świetnie! - klasnęła w dłonie w geście aprobaty. - To dla twojego dobra Kol. Muszę obudzić wampirzą sukę - stwierdziła podchodząc do trumny.
Uniosła wieko do góry. A jej oczom ukazała się brunetka leżąca w trumnie. Jej długie kręcone włosy opadały na ramiona kobiety, która miała na sobie granatowy top, czarne obcisłe spodnie i skórzaną kurtkę, a na nogach 10 centymetrowe szpilki.
-A to i klucz do zwycięstwa - stwierdziła. - Tym razem wyjdziemy z tego cało Kol - obiecała.
- Świetnie! - klasnęła w dłonie w geście aprobaty. - To dla twojego dobra Kol. Muszę obudzić wampirzą sukę - stwierdziła podchodząc do trumny.
Uniosła wieko do góry. A jej oczom ukazała się brunetka leżąca w trumnie. Jej długie kręcone włosy opadały na ramiona kobiety, która miała na sobie granatowy top, czarne obcisłe spodnie i skórzaną kurtkę, a na nogach 10 centymetrowe szpilki.
-A to i klucz do zwycięstwa - stwierdziła. - Tym razem wyjdziemy z tego cało Kol - obiecała.
Davina Claire- Liczba postów : 22
Join date : 08/02/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Zwariowana i pokrecona rodzinka? W zasadzie to nawet jego klimaty były. Bo za normalnego to nie uchodził w tym mieście, ale kto by się tam przejmował starymi dewotami i innymi "wariatami" którzy tylko zazdroszczą pozostałym sukcesu i bycia sobą?
- Nie wiesz, że rutyna potrafi nudą zabić? Musiałem się rozerwać - odparł Kolowi z przeuroczym uśmiechem.
Gdy trumna została otwarta spojrzał na ciało kobiety. No proszę wampir w śnie taka okazja i nie może sobie pogmerać w tym ciałku, toć to skandal! Szkoda, że wcześniej o tym nie wiedział...
- Nie macie może więcej takich osobników, może jakiegoś za którym nie przepadacie? - zapytał z małą nutką nadziei w głosie
- Nie wiesz, że rutyna potrafi nudą zabić? Musiałem się rozerwać - odparł Kolowi z przeuroczym uśmiechem.
Gdy trumna została otwarta spojrzał na ciało kobiety. No proszę wampir w śnie taka okazja i nie może sobie pogmerać w tym ciałku, toć to skandal! Szkoda, że wcześniej o tym nie wiedział...
- Nie macie może więcej takich osobników, może jakiegoś za którym nie przepadacie? - zapytał z małą nutką nadziei w głosie
William Holler- Liczba postów : 65
Join date : 08/10/2015
Re: Kościół św.Trójcy
- Wyrosłaś, Evo - przywitał się z bratanicą.
Zerknął na nią z szelmowskim uśmiechem, ale potem spojrzał na Davinę, która właśnie podchodziła do trumny. Otworzyła ją, a na widok osoby która w niej leżała, Kol przetarł twarz dłonią. Milczał, bo obawiał się, że w obecnej chwili mogłoby skończyć się to kłótnią, a nie chciał się żreć z kimkolwiek tu obecnym.
- To klucz do kłopotów, Davina - powiedział Kol, wpatrując się w wiedźmę spojrzeniem poirytowanym.
Miał wielką ochotę wyjść z okręgu i uciec z trumną, by Davina była bezpieczna, ale nie mógł, bo po prostu by znikł zaraz po postawieniu palca za solą. Potem spojrzał na grabarza, który był tak dziwnie uroczy i uroczo dziwny, że aż rzygał tęczą i srał sercami. Na jego słowa, że nuda może zabić, cicho zaśmiał się pod nosem i pokręcił głową.
- Noo, potrafi zabić. Przekonałem się na własnej skórze - pokrzywił się mu z fałszywym i uroczym uśmiechem. - Równie zabójcze są pryszczate nastolatki, które znalazły kawałek drewna, i psychopatyczni bracia.
Zerknął na nią z szelmowskim uśmiechem, ale potem spojrzał na Davinę, która właśnie podchodziła do trumny. Otworzyła ją, a na widok osoby która w niej leżała, Kol przetarł twarz dłonią. Milczał, bo obawiał się, że w obecnej chwili mogłoby skończyć się to kłótnią, a nie chciał się żreć z kimkolwiek tu obecnym.
- To klucz do kłopotów, Davina - powiedział Kol, wpatrując się w wiedźmę spojrzeniem poirytowanym.
Miał wielką ochotę wyjść z okręgu i uciec z trumną, by Davina była bezpieczna, ale nie mógł, bo po prostu by znikł zaraz po postawieniu palca za solą. Potem spojrzał na grabarza, który był tak dziwnie uroczy i uroczo dziwny, że aż rzygał tęczą i srał sercami. Na jego słowa, że nuda może zabić, cicho zaśmiał się pod nosem i pokręcił głową.
- Noo, potrafi zabić. Przekonałem się na własnej skórze - pokrzywił się mu z fałszywym i uroczym uśmiechem. - Równie zabójcze są pryszczate nastolatki, które znalazły kawałek drewna, i psychopatyczni bracia.
Kol Mikaelson- Liczba postów : 8
Join date : 14/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Kiedy Davina podchodziła do trumny, zaciekawiona zerknęła w tamtym kierunku. Co prawda słyszała coś o Katherine Pierce, ale nigdy nie spotkała jej. No i nie do końca wiedziała do tej pory, jak może ta wampirzyca być kartą przetargową w rozmowie z jej ojcem. Z którym de facto też się nie widziała od dekady.
- Mój ojciec ma do niej słabość? - zagadnęła, przechylając głowę w zainteresowaniu.
Na wuja jedynie zerknęła uspokajająco, przecież nie pozwoli, by komuś się coś stało. Jest za łagodna, nawet mimo ciętego języka po cioci i gorącej głowie po wujku Klausie. Kiedy Undertaker zapytał się, czy znalazłoby się drugie ciało martwego wampira, ta aż zamyśliła się na chwilę.
- Może coś się znajdzie... - popacała się palcem po brodzie. - Czy Caroline Forbes nie wyzionęła ducha? - zerknęła dość wymownie na Davinę, a potem pytająco na Kola.
- Mój ojciec ma do niej słabość? - zagadnęła, przechylając głowę w zainteresowaniu.
Na wuja jedynie zerknęła uspokajająco, przecież nie pozwoli, by komuś się coś stało. Jest za łagodna, nawet mimo ciętego języka po cioci i gorącej głowie po wujku Klausie. Kiedy Undertaker zapytał się, czy znalazłoby się drugie ciało martwego wampira, ta aż zamyśliła się na chwilę.
- Może coś się znajdzie... - popacała się palcem po brodzie. - Czy Caroline Forbes nie wyzionęła ducha? - zerknęła dość wymownie na Davinę, a potem pytająco na Kola.
Eva Hastings-Mikaelson- Liczba postów : 30
Join date : 10/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Spokojnie, kłócić się będziemy mieć czas - powiedziała łagodnie. - Nie robię tego dla siebie - powiedziała zła. Podeszła do grabarza i uśmiechnęła się słodko. - Mam nadzieję że jeszcze nie raz nam pomożesz - oznajmiła. - Co martwego wampira oczywiście że coś znajdę. - Przeniosła spojrzenie na Kola. -Jeśli nie chcesz żyć zaraz się pożegnamy i papa. Ja już nie będę próbowała - powiedziała zirytowana. - Co z tego że ona jest kluczem do problemów? Hmm... - zamyśliła się na chwilę i usiadła na łóżku. - Byłam prześladowana przez ciebie i twoją stukniętą rodzinkę. Czy to nie było wielkie zagrożenie w porównaniu do tego? - zapytała złośliwie. Spojrzała się na kobietę w trumnie. Chciała podokuczać pierwotnemu. Może rzuci jakieś zaklęcie które urozmaici mu życie? Tak dla zabawy. - Chyba tak - odpowiedziała na pytanie Evy.
Davina Claire- Liczba postów : 22
Join date : 08/02/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Tak sobie słuchał tej uroczej rodzinnej kłótni narady. nie był za bardzo w temacie, ale z tego co tu już usłyszał to wynikało, że maja nader ciekawą,urocza i kochającą rodzinkę. Żadnej tam anomali, w jego statystykach to mieściło się wszak w normie.
- Że tak cie urządziły nastolatki? Toć to szczęścia do kobiet nie masz - westchnął oczywiście ciut się z nim przekomarzając. Potem zerknął na Davinę
- Moja droga chętnie, ale nie ma nic za dramo - przypomniał. I niekoniecznie miał tu na myśli mammone, ot informacje, trupy, plotki czy jakieś inne dobra magiczne też przyjmuje. A propo ustrojstwa zerknął na komórkę by sprawdzić godzinę. Miał nadzieje, że Ciel dzisiaj nie wpadnie bo by był jak drzazga w oku zważywszy na jego aktualny grafik.
- Czy dzisiejsza imprezka moze się odbyć beze mnie? - zapytał czy ma tu sterczeć czy nie. Klienci przecież czekali.
- Że tak cie urządziły nastolatki? Toć to szczęścia do kobiet nie masz - westchnął oczywiście ciut się z nim przekomarzając. Potem zerknął na Davinę
- Moja droga chętnie, ale nie ma nic za dramo - przypomniał. I niekoniecznie miał tu na myśli mammone, ot informacje, trupy, plotki czy jakieś inne dobra magiczne też przyjmuje. A propo ustrojstwa zerknął na komórkę by sprawdzić godzinę. Miał nadzieje, że Ciel dzisiaj nie wpadnie bo by był jak drzazga w oku zważywszy na jego aktualny grafik.
- Czy dzisiejsza imprezka moze się odbyć beze mnie? - zapytał czy ma tu sterczeć czy nie. Klienci przecież czekali.
William Holler- Liczba postów : 65
Join date : 08/10/2015
Re: Kościół św.Trójcy
- Tak, od przeszło kilku stuleci - na twarzy Kola przez sekundę malował się tajemniczy uśmiech.
Przez krótką chwilę obserwował bratanicę, po czym spojrzał szybko na kobietę, która spała w trumnie. Potem spojrzał na Davinę. Nie chciał się z nią kłócić, nie chciał by między nimi pojawiła się jakaś waśń, która zburzyłaby wszystko, co do tej pory zbudowali na niepewnym gruncie.
- Najdroższa - oblizał usta, szukając odpowiednich słów. - Chcę móc cię przytulić, chcę znów czuć grunt pod nogami. Ale nie chcę, by coś ci się stało - westchnął cicho, drapiąc się po karku. - Dobrze, zdaję się na ciebie i twój plan. Ale bądź ostrożna, Davina - zerknął na nią spojrzeniem łagodnym i proszącym, tak do niego niepodobnym.
Wierzył w nią, wiedział że sobie poradzi. Po prostu się o nią bał, ale to normalne. Troszczyć się i martwić o kogoś, kogo się kocha.Nim odpowiedział Undertakerowi, zerknął jeszcze na świecę, która łączyła jego ducha z okręgiem. Powoli zbliżała się do końca, wbrew pozorom taka magia powoduje, że ogień szybciej trawi wosk.
- Teraz? Starszy braciszek... któremu coś siadło na rozum - wywrócił oczyma i założył ręce na piersi. - Wcześniej nastolatki. Dokładniej jeden - westchnął cicho, przechylając głowę. - Długa historia, opowiem ci ją przy nadarzającej się okazji! - rzucił z uśmiechem do Undertakera.
Przez krótką chwilę obserwował bratanicę, po czym spojrzał szybko na kobietę, która spała w trumnie. Potem spojrzał na Davinę. Nie chciał się z nią kłócić, nie chciał by między nimi pojawiła się jakaś waśń, która zburzyłaby wszystko, co do tej pory zbudowali na niepewnym gruncie.
- Najdroższa - oblizał usta, szukając odpowiednich słów. - Chcę móc cię przytulić, chcę znów czuć grunt pod nogami. Ale nie chcę, by coś ci się stało - westchnął cicho, drapiąc się po karku. - Dobrze, zdaję się na ciebie i twój plan. Ale bądź ostrożna, Davina - zerknął na nią spojrzeniem łagodnym i proszącym, tak do niego niepodobnym.
Wierzył w nią, wiedział że sobie poradzi. Po prostu się o nią bał, ale to normalne. Troszczyć się i martwić o kogoś, kogo się kocha.Nim odpowiedział Undertakerowi, zerknął jeszcze na świecę, która łączyła jego ducha z okręgiem. Powoli zbliżała się do końca, wbrew pozorom taka magia powoduje, że ogień szybciej trawi wosk.
- Teraz? Starszy braciszek... któremu coś siadło na rozum - wywrócił oczyma i założył ręce na piersi. - Wcześniej nastolatki. Dokładniej jeden - westchnął cicho, przechylając głowę. - Długa historia, opowiem ci ją przy nadarzającej się okazji! - rzucił z uśmiechem do Undertakera.
Kol Mikaelson- Liczba postów : 8
Join date : 14/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Pomogę, na ile zdołam - powiedziała i do Daviny i Kola.
Eva badawczo patrzyła to na przyjaciółkę, to na wuja. Widać, że mieli się ku sobie, fakt, ale przy tym nie chciała, by się kłócili. Na słowa, że Elijah ma słabość i tej wampirzycy, Eva uśmiechnęła się uroczo acz dyskretnie. Po szybkim potwierdzeniu, że Caroline najpewniej jest trupem, zerknęła na Undertakera, którego musiała po prostu o tym poinformować. Widać było, że aż palce go świerzbią.
- Zdaje się, że w mieście z którego zabrałeś ją - wskazała na trumnę z wampirzycą - jest jeszcze jedna wampirzyca. Nazywa się Caroline Forbes i jest mniej więcej w wieku moim czy Daviny. - Na jego pytanie ciepło się uśmiechnęła, po czum skinęła krótko głową. - Tak, jeśli się spieszysz... - westchnęła cicho, bo na swój sposób go polubiła. - Dziękujemy za pomoc i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
Eva badawczo patrzyła to na przyjaciółkę, to na wuja. Widać, że mieli się ku sobie, fakt, ale przy tym nie chciała, by się kłócili. Na słowa, że Elijah ma słabość i tej wampirzycy, Eva uśmiechnęła się uroczo acz dyskretnie. Po szybkim potwierdzeniu, że Caroline najpewniej jest trupem, zerknęła na Undertakera, którego musiała po prostu o tym poinformować. Widać było, że aż palce go świerzbią.
- Zdaje się, że w mieście z którego zabrałeś ją - wskazała na trumnę z wampirzycą - jest jeszcze jedna wampirzyca. Nazywa się Caroline Forbes i jest mniej więcej w wieku moim czy Daviny. - Na jego pytanie ciepło się uśmiechnęła, po czum skinęła krótko głową. - Tak, jeśli się spieszysz... - westchnęła cicho, bo na swój sposób go polubiła. - Dziękujemy za pomoc i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
Eva Hastings-Mikaelson- Liczba postów : 30
Join date : 10/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Kol, wiem co robię - powiedziała Davina. - Poradzę sobie. - Odwzajemniła spojrzenie. Cieszyła się że troszczył się o nią. Kochała go ale chciała móc pokazać że jest silna i potrafi dbać sama o siebie. - Poradzimy sobie sami - powiedziała do Undertakera. Przeniosła wzrok na świece łącząca Kola. Po czym cicho westchnęła. Podeszła do trumny i zamknęła ją znowu przysiadając na jej wieku, nie spuszczając wzroku z Kola.
Davina Claire- Liczba postów : 22
Join date : 08/02/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Też zauważył,że eta parka ma się ku sobie, ale nic mu do tego. Szczęścia im życzy! No i niech bedą razem póki.... śmierć ich znowu nie rozłączy, albo inne nieszczęście.
No i tym bardziej nie będzie im randki psuł, pewno się wieki nie widzieli,albo coś w ten ton.
- Trzymam za słowo!- Rzucił dio Kola w okręgu. za ten czas powinien już żywy być, chociaż pojęcie śmierci jest względne. Potem przeniósł wzrok na Evę i trumnę jajką przytaszczył. No i taki interes to jest interes!
- Arigato! Jak coś to dzwoń! - zawołał uradowany i podał jej jeszcze wizytówke na odchodnym. potem ładnie się ukłonił, pomachał na dowodzenia i życzył wszystkim udanego dnia. Potem zszedł na dół i opuścił teren kościoła, jeszcze zanim ksiądz go dojrzał i zaczął zawracać gitarę
'zt->7th heven na imprezkę!]
No i tym bardziej nie będzie im randki psuł, pewno się wieki nie widzieli,albo coś w ten ton.
- Trzymam za słowo!- Rzucił dio Kola w okręgu. za ten czas powinien już żywy być, chociaż pojęcie śmierci jest względne. Potem przeniósł wzrok na Evę i trumnę jajką przytaszczył. No i taki interes to jest interes!
- Arigato! Jak coś to dzwoń! - zawołał uradowany i podał jej jeszcze wizytówke na odchodnym. potem ładnie się ukłonił, pomachał na dowodzenia i życzył wszystkim udanego dnia. Potem zszedł na dół i opuścił teren kościoła, jeszcze zanim ksiądz go dojrzał i zaczął zawracać gitarę
'zt->7th heven na imprezkę!]
William Holler- Liczba postów : 65
Join date : 08/10/2015
Re: Kościół św.Trójcy
- Trzymam za słowo, młoda - zwrócił się do bratanicy.
Na słowa o trupie Caroline, uśmiechnął się pod nosem. Nie lubił jej, nie wiedział co jego brat w tej blondynce widział, a przy tym z lubością wyrwałby jej parę narządów. Klaus de facto był szalenie uroczy, jak groził mu wymienioną czynnością, ale Kola to nie przerażało, wszak jest wampirem, i to szlachetnym. No, był. I znów będzie, z pomocą ukochanej.
- Wierzę w ciebie, Davino Claire - zerknął na ukochaną, obserwując jak siada na trumnie.
Chciał rzecz jasna jej jakoś pomóc, ale jako duch nie wiele może. W sumie, nawet nie do końca wiedział, gdzie są jego prochy, albo ciało w gorszym lub lepszym stanie, acz ostawiał że w gorszym by było bardziej. Kiedy szarowłosy wychodził, skinął do niego głową.
- Wywiążę się z obietnicy - uśmiechnął się do Undertakera na pożegnanie.
Znów zerknął na świecę. Może pięć minut minie, jak zgaśnie i wyśle jego ducha na drugą stronę. Cicho westchnął, bo wiedział, że i tak nie zdąży powiedzieć tego, a chciał rzec dużo. Nie było na to czasu. Przetarł twarz dłonią. Przechodzenie z plau na plan nie było zbyt przyjemne, ale nie narzekał. Dzięki temu choć chwilę mógł pobyć z Daviną.
- Uważajcie na siebie - pożegnał się z dziewczynami, po czym zamienił się w gęstą, biała mgłę.
[ZT Kol znika; reszta zostaje]
Na słowa o trupie Caroline, uśmiechnął się pod nosem. Nie lubił jej, nie wiedział co jego brat w tej blondynce widział, a przy tym z lubością wyrwałby jej parę narządów. Klaus de facto był szalenie uroczy, jak groził mu wymienioną czynnością, ale Kola to nie przerażało, wszak jest wampirem, i to szlachetnym. No, był. I znów będzie, z pomocą ukochanej.
- Wierzę w ciebie, Davino Claire - zerknął na ukochaną, obserwując jak siada na trumnie.
Chciał rzecz jasna jej jakoś pomóc, ale jako duch nie wiele może. W sumie, nawet nie do końca wiedział, gdzie są jego prochy, albo ciało w gorszym lub lepszym stanie, acz ostawiał że w gorszym by było bardziej. Kiedy szarowłosy wychodził, skinął do niego głową.
- Wywiążę się z obietnicy - uśmiechnął się do Undertakera na pożegnanie.
Znów zerknął na świecę. Może pięć minut minie, jak zgaśnie i wyśle jego ducha na drugą stronę. Cicho westchnął, bo wiedział, że i tak nie zdąży powiedzieć tego, a chciał rzec dużo. Nie było na to czasu. Przetarł twarz dłonią. Przechodzenie z plau na plan nie było zbyt przyjemne, ale nie narzekał. Dzięki temu choć chwilę mógł pobyć z Daviną.
- Uważajcie na siebie - pożegnał się z dziewczynami, po czym zamienił się w gęstą, biała mgłę.
[ZT Kol znika; reszta zostaje]
Kol Mikaelson- Liczba postów : 8
Join date : 14/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Poradzimy - poprawiła machinalnie przyjaciółkę.
Przecież samą jej tu nie zostawi. Wszak obiecała, że pomoże na ile będzie w stanie. Nawet, jak Davina będzie wolała wszystko zrobić sama. Zawsze przyda się para ręki do asekuracji poczynań, zwłaszcza takich które mogą się skończyć mniejszą lub większą tragedią.
- Masz jak w banku! - rzuciła do Undertakera, obserwując jak wychodzi pośpiesznie.
Na słowa o tym, by pilnowała coby nie przydarzyło im się aż nadto kłopotów, Eva zasalutowała. Jak coś obiecuje, ma w tym podobnie jak ojciec. Każdą obietnicę spełnia, acz nic nie stoi jej na przeszkodzie, by wynaleźć coraz to nowe kruczki w jej treści.
- Z tym mam podobnie jak ojciec, wujaszku - uśmiechnęła się ironicznie. - Do zobaczenia! - rzuciła na szybko, gdy świeca zbliżała się do całkowitego wypalenia.
Kiedy zostały tylko dwie, uśmiechnęła się wymownie do Daviny, a potem gestem poprosiła ją, by zeszła z trumny. Kiedy młoda druidka to uczyniła, sama podeszła i szybko zdjęła wieko. Westchnęła cicho, bo jako półelfka ryzykowała, że Katherine się po prostu na nią rzuci i wyssie do sucha.
- Obyś miała choć torebkę krwi w zapasie - zwróciła się do panny Claire, a potem nadgryzła sobie nadgarstek i trochę krwi wcisnęła do ust uśpionej wampirzycy.
Przecież samą jej tu nie zostawi. Wszak obiecała, że pomoże na ile będzie w stanie. Nawet, jak Davina będzie wolała wszystko zrobić sama. Zawsze przyda się para ręki do asekuracji poczynań, zwłaszcza takich które mogą się skończyć mniejszą lub większą tragedią.
- Masz jak w banku! - rzuciła do Undertakera, obserwując jak wychodzi pośpiesznie.
Na słowa o tym, by pilnowała coby nie przydarzyło im się aż nadto kłopotów, Eva zasalutowała. Jak coś obiecuje, ma w tym podobnie jak ojciec. Każdą obietnicę spełnia, acz nic nie stoi jej na przeszkodzie, by wynaleźć coraz to nowe kruczki w jej treści.
- Z tym mam podobnie jak ojciec, wujaszku - uśmiechnęła się ironicznie. - Do zobaczenia! - rzuciła na szybko, gdy świeca zbliżała się do całkowitego wypalenia.
Kiedy zostały tylko dwie, uśmiechnęła się wymownie do Daviny, a potem gestem poprosiła ją, by zeszła z trumny. Kiedy młoda druidka to uczyniła, sama podeszła i szybko zdjęła wieko. Westchnęła cicho, bo jako półelfka ryzykowała, że Katherine się po prostu na nią rzuci i wyssie do sucha.
- Obyś miała choć torebkę krwi w zapasie - zwróciła się do panny Claire, a potem nadgryzła sobie nadgarstek i trochę krwi wcisnęła do ust uśpionej wampirzycy.
Eva Hastings-Mikaelson- Liczba postów : 30
Join date : 10/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Elijah właśnie czytał gazetę, jak z niej wypadła kartka. Rozpoznał charakter pisma, a nawet uśmiechnął się pod nosem na to. Szybko obleciał treść, a jego mina spoważniała. Przechylił głowę, wpatrując się w widok za oknem i namyślając się, co zrobić. Nie mniej, był ciekawy obecnych argumentów młodej druidki. Nie miał również pojęcia, że u Daviny jest jego córka, z którą od dekady nie miał kontaktu.
Zerknął na siebie w lustrze, poprawiając nienagannie dopasowaną marynarkę. Spojrzał raz jeszcze na liścik, który po prostu podpalił zapalniczką, a potem w wampirzym tempie znalazł się przy kościele. Rozejrzał się po okolicy, próbując wyczuć czy nie ma nikogo z wampirów, albo innych ras o gumowych uszach. Normalnym już tempem wszedł do środka i skierował się na schody. Otwierając drzwi do jej prowizorycznego mieszkania uśmiechał się, ale zmarszczył czoło, gdy wyczuł zapach elfa.
- Chcesz mnie przekupić przekąską? - zadał nasuwające się do jego głowy pytanie tonem beznamiętnym, otwierając drzwi szerzej.
Przeszedł przez próg, był już tu zaproszony, więc nie miał z tym żadnego problemu. Jego mina niemal natychmiast stała się zaskoczona. Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale po raz pierwszy od dawna brakło mu słów na języku. Założył ręce na piersi.
- Widzę, że urządziłaś sobie niezłą lekturę z mojej głowy - uśmiechnął się szarmancko, choć w oczach miał ogień, który mówił że w każdej chwili może być źle. - Ściągasz moją córkę, odszukałaś ciało Kateriny... - zmierzył spojrzeniem wymienione kobiety. - Wydoroślałaś, Evo.
Zerknął na siebie w lustrze, poprawiając nienagannie dopasowaną marynarkę. Spojrzał raz jeszcze na liścik, który po prostu podpalił zapalniczką, a potem w wampirzym tempie znalazł się przy kościele. Rozejrzał się po okolicy, próbując wyczuć czy nie ma nikogo z wampirów, albo innych ras o gumowych uszach. Normalnym już tempem wszedł do środka i skierował się na schody. Otwierając drzwi do jej prowizorycznego mieszkania uśmiechał się, ale zmarszczył czoło, gdy wyczuł zapach elfa.
- Chcesz mnie przekupić przekąską? - zadał nasuwające się do jego głowy pytanie tonem beznamiętnym, otwierając drzwi szerzej.
Przeszedł przez próg, był już tu zaproszony, więc nie miał z tym żadnego problemu. Jego mina niemal natychmiast stała się zaskoczona. Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale po raz pierwszy od dawna brakło mu słów na języku. Założył ręce na piersi.
- Widzę, że urządziłaś sobie niezłą lekturę z mojej głowy - uśmiechnął się szarmancko, choć w oczach miał ogień, który mówił że w każdej chwili może być źle. - Ściągasz moją córkę, odszukałaś ciało Kateriny... - zmierzył spojrzeniem wymienione kobiety. - Wydoroślałaś, Evo.
Elijah Mikaelson- Liczba postów : 33
Join date : 14/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Davina spokojnie odprowadziła Undertakera wzrokiem. Uśmiechnęła się lekko spoglądając na pozostałych przebywających na poddaszu. Wiedziała jak mógł czuć się Kol i szczerze mu współczuła. Z pewnością gdyby był tu ciałem dała by mu sójkę w bok za ta nadopiekuńczość. Ale i tak by go to nie zabolało. Posmutniała kiedy jej ukochany znikł. Przez chwilę wpatrywała się w miejsce w którym był jeszcze chwilę temu. Wstała z trumny obserwując poczynania przyjaciółki.
- Może coś się znajdzie-powiedziała do Evy i przeniosła wzrok na Elijah. - Mamy okazję do negocjacji. Coś za coś - uśmiechnęła się tajemniczo wskazując aby usiadł.
- Może coś się znajdzie-powiedziała do Evy i przeniosła wzrok na Elijah. - Mamy okazję do negocjacji. Coś za coś - uśmiechnęła się tajemniczo wskazując aby usiadł.
Davina Claire- Liczba postów : 22
Join date : 08/02/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Musi. Bo zeżre mnie do sucha... - mruknęła, odchodząc na względnie bezpieczną odległość, by zdążyła się ulotnić w razie ewentualnych kłopotów z głodem u Katherine.
Eva oblizała świeżą ranę, którą przed chwilą sama sobie zrobiła by obudzić drzemiącą wampirzycę. Rozcięcie szybko się zasklepiło, na jej szczęście albo i nieszczęście. Kiedy usłyszała głos ojca, serce przyspieszyło nagle tępa. Zwłaszcza gdy nazwał ją przekąską, ale nie potrafiła być na niego zła. Wszak nie wiedział, że tu jest, jak wywnioskowała z jego dość nietypowej jak na jego osobę reakcji.
- Hej tato - przywitała się ze spokojem, ale mimo chęci nie podeszła się przytulić.
Eva oblizała świeżą ranę, którą przed chwilą sama sobie zrobiła by obudzić drzemiącą wampirzycę. Rozcięcie szybko się zasklepiło, na jej szczęście albo i nieszczęście. Kiedy usłyszała głos ojca, serce przyspieszyło nagle tępa. Zwłaszcza gdy nazwał ją przekąską, ale nie potrafiła być na niego zła. Wszak nie wiedział, że tu jest, jak wywnioskowała z jego dość nietypowej jak na jego osobę reakcji.
- Hej tato - przywitała się ze spokojem, ale mimo chęci nie podeszła się przytulić.
Eva Hastings-Mikaelson- Liczba postów : 30
Join date : 10/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
- Chodź tu - westchnął, przyciągając córkę do siebie; przytulił ją mocno, pilnując by jej nie zgnieść. - Wiesz jak za tobą tęskniłem, Evo? - zerknął w jej oczy, tak podobne do jego własnych.
Widział w jej oczach niepewność. Bała się tego, co się stanie i jak zareaguje na resztę, ale dla niej nie miał zamiaru się dać ponieść. Mimo że w sumie powinien, bo jak na jego oko, zagranie Daviny zakrawało już o cios poniżej pasa. Usiadł na wskazanym miejscu, acz czuł podstęp, choć mógł się mylić.
- Negocjujmy - uśmiechnął się do niej lekko. - Niech no zgadnę, co proponujesz za co... - udał zamyślenie, zerkając w w nią ze zmarszczonym niby to w skupieniu czołem.
Widział w jej oczach niepewność. Bała się tego, co się stanie i jak zareaguje na resztę, ale dla niej nie miał zamiaru się dać ponieść. Mimo że w sumie powinien, bo jak na jego oko, zagranie Daviny zakrawało już o cios poniżej pasa. Usiadł na wskazanym miejscu, acz czuł podstęp, choć mógł się mylić.
- Negocjujmy - uśmiechnął się do niej lekko. - Niech no zgadnę, co proponujesz za co... - udał zamyślenie, zerkając w w nią ze zmarszczonym niby to w skupieniu czołem.
Elijah Mikaelson- Liczba postów : 33
Join date : 14/03/2016
Re: Kościół św.Trójcy
Brunetkę ogarnął cudowny zapach elfiej krwi. Z twarz Katherine przybrała normalny kolor. Jednak czuła palący ból w żyłach. Usiłowała otworzyć oczy jednak postanowiła tego nie robić. Chciała zwabić jaką ofiarę. Jednak usłyszała dziwnie znajomy głos. Przez chwilę myślała że może mieć halucynacje. Kusiło ją coraz bardziej sprawdzić czy jest tu osoba która ten głos.
Katherine Pierce- Liczba postów : 48
Join date : 12/03/2016
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach