Goldtime
+3
Grell Sutcliff
Sebastian Michaelis
Admin
7 posters
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Re: Goldtime
Obserwował jego reakcję, nie umknęło mu nawet zabawa wisiorkiem. Domyślił sie, że to artefakt, wiec tym bardziej go ciekawiło jak działał! Lubił takie zabawki, z nimi zabawa była bardziej ciekawa!
- Oj nie bądź sztywniak,zabaw się! - zwinął komuś sprzed nosa pierwszy lepszy talerz z jedzeniem i cisnął w jego stronę. Ułamek sekundy potem zniknął gdzieś w podłodze i zmaterializował przy stopach chłopaka. Niemal z prędkością światła związał mu sznurówki i pojawił się w innym miejscu, podpierdzielając komuś hamburgera, za którymi wręcz przepadał. Nie przejmowała się specjalnie teleportacją, ma przecież jeszcze inne moce i umiejętności.
- Oj nie bądź sztywniak,zabaw się! - zwinął komuś sprzed nosa pierwszy lepszy talerz z jedzeniem i cisnął w jego stronę. Ułamek sekundy potem zniknął gdzieś w podłodze i zmaterializował przy stopach chłopaka. Niemal z prędkością światła związał mu sznurówki i pojawił się w innym miejscu, podpierdzielając komuś hamburgera, za którymi wręcz przepadał. Nie przejmowała się specjalnie teleportacją, ma przecież jeszcze inne moce i umiejętności.
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Goldtime
Gaspard nawet nie zauważył, jak Tobi związał jego sznurówki. Było to niemal w mgnieniu oka, co skutecznie uniemożliwiło hybrydzie reakcję. Ba, to było tak szybkie i niewidoczne, iż nawet Hugo, który wszak był uznawany za geniusza, się na to naciął. Chciał pobiec go szukać, by się dowiedzieć, czego do jasnej cholery od niego chce, ale widowiskowo się przewrócił na twarz. Wstał do pozycji klęczącej, jedną ręką szukając okularów, które po drodze się zsunęły, a drugą rozwiązując sznurówki. W myślach przy okazji klął na siebie, że na takie dziecinne zabawy dał się nabrać. Cudem nie stracił okularów i oczu!
- Chcesz się bawić, tak? - Spytał, rozglądając się za przeciwnikiem.
Nie potrafił go wypatrzeć, dlatego też posłał w jego stronę parę owadów. Był z nimi swoiście połączony, więc póki nie znalazły Tobiego, mógł się nie ruszać i po prostu stać, będąc gotowym do ewentualnego ataku. Czy też może raczej samoobrony.
- Chcesz się bawić, tak? - Spytał, rozglądając się za przeciwnikiem.
Nie potrafił go wypatrzeć, dlatego też posłał w jego stronę parę owadów. Był z nimi swoiście połączony, więc póki nie znalazły Tobiego, mógł się nie ruszać i po prostu stać, będąc gotowym do ewentualnego ataku. Czy też może raczej samoobrony.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Tobi nie był aż tak grożny, przynajmniej w tym trybie. Nie walczył na poważnie, traktował te potyczkę jak zwyczajną zabawę. Nie przejmował się obecnymi tu ludźmi, którzy nie wiedzieli jak maja się zachowywać. Jedni byli oburzeni jego zachowaniem, inni chichotali na jego "żarty", a jeszcze inni postanowili oddalić się w bardziej bezpieczne miejsce. Ktoś zdołał powiadomić także ochronę budynku. Po chwili pojawił się na suficie, tuż nad Ishidą i po prostu wylał na niego kubek coli z lodem. Nie dostzregł jeszcze owadów, wiec okularnik mógł je w dowolny sposób wykorzystać.
-Orientuj się - zachichotał i pomachał mu łapką na powitanie. Tobi wisiał do góry nogami, poły płaszcza opadły na dół odsłaniając jego roboczego ubrania. bez większego problemu dało się zauważyć na udach trzy metalowe nakładki i ozdobny łancuch wystający z kieszeni.
-Orientuj się - zachichotał i pomachał mu łapką na powitanie. Tobi wisiał do góry nogami, poły płaszcza opadły na dół odsłaniając jego roboczego ubrania. bez większego problemu dało się zauważyć na udach trzy metalowe nakładki i ozdobny łancuch wystający z kieszeni.
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Goldtime
Kiedy cały kubek lodowato zimnej coli, mimowolnie skrzywił się pod nosem, ponownie klnąc na całą tę sytuację w myślach. Nie było to zbyt miłe uczucie. Raz, że mroziło krew w żyłach, a tego nie lubił. Miał w sobie zbyt dużo ras, które lubiły ciepło, by uznać chłód za coś fajnego i pożądanego. Pomijając już oczywisty fakt, w postaci lepkich włosów, tym bardziej że zwykł dbać o to, jak wygląda.
- Z którego cyrku się urwałeś? - Pytanie musiało nasunąć się mu na usta. - Trupa cię jeszcze nie szuka, czy miała cię dość?
Tak, to pytanie idealnie oddawało myśli Hugo na temat swojego oponenta. Dobrze, może nie idealnie, były bardzo ugrzecznione, ale chyba tutaj nikt w myślach nie czyta, prawda? Na to w każdym razie liczył chłopak.
W tym czasie, po ciele Tobiego wolno podążało parę malutkich i pozornie niegroźnych, jednak śmiertelnie jadowitych pająków. Plan prosty. Otruć, a pod propozycją że da antidotum zdobyć pożądane informacje. Coś czuł jednak, że aż tak prosto nie będzie.
- Z którego cyrku się urwałeś? - Pytanie musiało nasunąć się mu na usta. - Trupa cię jeszcze nie szuka, czy miała cię dość?
Tak, to pytanie idealnie oddawało myśli Hugo na temat swojego oponenta. Dobrze, może nie idealnie, były bardzo ugrzecznione, ale chyba tutaj nikt w myślach nie czyta, prawda? Na to w każdym razie liczył chłopak.
W tym czasie, po ciele Tobiego wolno podążało parę malutkich i pozornie niegroźnych, jednak śmiertelnie jadowitych pająków. Plan prosty. Otruć, a pod propozycją że da antidotum zdobyć pożądane informacje. Coś czuł jednak, że aż tak prosto nie będzie.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Mężczyzna niewiele sobie zrobił z jego ciętej uwagi. Robił po prostu swoje, a przy tym nie odmawiał sobie rozrywki i dobrej zabawy. jeden lubił iść do ina, drugi pograć w gry, trzeci polatać, a on lubił być sobą i czasem wkurzać innych. Oczywiście potrafił być poważny, chociażby gdy rozmawiał z przywódcą ich komórki, teraz jednak celowo irytował Ishide i zmuszał do reakcji by przekonać się na co go stać. Jeśli jego przeciwnik rzeczywiście czymś go zaskoczy i/lub zmusi do walki na poważnie zrobi to,ale na razie nie widział potrzeby. Gdyby był słaby i nie miał swoich umiejętności,raczej by się teraz nie bawili w kotka i myszkę.
na jego urocze pytanie podrapał się po głowie
- Eeee... ten no..... nigdzie mnie nie chcieli - rozłożył bezradnie ręce. Gdyby nie miał na sobie maski chłopak mógłby dostrzec na jego twarzy głupkowaty i niewinny uśmiech.
W tym samym momencie poczuł smyranie pod ubraniem, a potem niezbyt miłe ugryzienie w kilku miejscach. odruchowo spróbował się odgonić od natrętnego robactwa, ale jego próby zakończyły się utratą równowagi. Gdy tylko stracił przyczepność, z łomotem spadł na ziemię, niszcząc doszczętnie stolik. W tej samej chwili z rozerwanej kieszeni wyleciał mu komunikator. Chociaż przypięty był do łańcucha zdołał się odczepić i poturlać w stronę Ishidy. Było to niewielki owalny przedmiot w czarno-niebieskim kolorze z wygrawerowanym [You must be registered and logged in to see this link.]. Zgromadzeni ludzie co prawda odsunęli sie na bok, ale większość z nich nawet nie myślała o tym,by opuścić miejsce
- Swędzi,swędzi, swędzi! - mamrotał Tobi próbując dosięgnąć pająki. co prawda pod ubraniem miał jeszcze jedną ochronę, ale i tak czuł jak gryzą. Po chwili w końcu się teleportował, w ten sposób zrucając z siebie niechcianych pasażerów. Dwie sekundy później pojawił ie przy ścianie z włącznikiem alarmu. Dalej skacząc i "tańcząc" pod filarem "przypadkowo" włączył alarm przeciwpożarowy. Tak naprawdę było to celowe działanie, chciał się pozbyć gapiów z okolicy.
na jego urocze pytanie podrapał się po głowie
- Eeee... ten no..... nigdzie mnie nie chcieli - rozłożył bezradnie ręce. Gdyby nie miał na sobie maski chłopak mógłby dostrzec na jego twarzy głupkowaty i niewinny uśmiech.
W tym samym momencie poczuł smyranie pod ubraniem, a potem niezbyt miłe ugryzienie w kilku miejscach. odruchowo spróbował się odgonić od natrętnego robactwa, ale jego próby zakończyły się utratą równowagi. Gdy tylko stracił przyczepność, z łomotem spadł na ziemię, niszcząc doszczętnie stolik. W tej samej chwili z rozerwanej kieszeni wyleciał mu komunikator. Chociaż przypięty był do łańcucha zdołał się odczepić i poturlać w stronę Ishidy. Było to niewielki owalny przedmiot w czarno-niebieskim kolorze z wygrawerowanym [You must be registered and logged in to see this link.]. Zgromadzeni ludzie co prawda odsunęli sie na bok, ale większość z nich nawet nie myślała o tym,by opuścić miejsce
- Swędzi,swędzi, swędzi! - mamrotał Tobi próbując dosięgnąć pająki. co prawda pod ubraniem miał jeszcze jedną ochronę, ale i tak czuł jak gryzą. Po chwili w końcu się teleportował, w ten sposób zrucając z siebie niechcianych pasażerów. Dwie sekundy później pojawił ie przy ścianie z włącznikiem alarmu. Dalej skacząc i "tańcząc" pod filarem "przypadkowo" włączył alarm przeciwpożarowy. Tak naprawdę było to celowe działanie, chciał się pozbyć gapiów z okolicy.
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Goldtime
Gaspard obserwował ruchy przeciwnika. Mimo, że pozornie były chaotyczne i tak naprawdę nie mówiły zbyt wiele o samym przeciwniku, baczne oko łucznika wychwyciło pewną zależność. Poza tym, trochę by skłamał, jakby powiedział że nie dziękuje mu za przymuszenie gapiów do ewakuacji z tego centrum. Kto jak kto, ale Hugo nie chciał ofiar. Spojrzał na urządzenie, które potoczyło się w jego stronę. Zaciekawił go symbol, który najpewniej był logiem organizacji lub grupy, ale nie mógł tego teraz roztrząsać. Nie miał na to czasu.
- Zabieram. - Schował komunikator Tobiego do kieszeni marynarki.
Potem się tym zajmie. Może kogoś o pomoc poprosi? Sam raczej nie dałby rady rozwikłać tej zagadki, nawet z pokaźną wiedzą. Czuł w kościach, że to jest bardziej skomplikowane, niż się wydaje być na pierwszy rzut oka.
- Masz góra pięć minut życia. - Mówił, podchodząc do Tobiego powoli, a przy okazji aktywując łuk, który wycelował w mężczyznę. - Mogę cię uleczyć, a mogę jeszcze bardziej skrócić twoje męki. Zależnie od tego, czy będziesz współpracować. - Napiął cięciwę, oczekując na jego decyzję z rosnącą niecierpliwością.
- Zabieram. - Schował komunikator Tobiego do kieszeni marynarki.
Potem się tym zajmie. Może kogoś o pomoc poprosi? Sam raczej nie dałby rady rozwikłać tej zagadki, nawet z pokaźną wiedzą. Czuł w kościach, że to jest bardziej skomplikowane, niż się wydaje być na pierwszy rzut oka.
- Masz góra pięć minut życia. - Mówił, podchodząc do Tobiego powoli, a przy okazji aktywując łuk, który wycelował w mężczyznę. - Mogę cię uleczyć, a mogę jeszcze bardziej skrócić twoje męki. Zależnie od tego, czy będziesz współpracować. - Napiął cięciwę, oczekując na jego decyzję z rosnącą niecierpliwością.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Tobi nie zauważył zniknięcia komunikatora, był pochłonięty zrzucaniem pająków i eksmisja gapiów. Nie zależało mu tak bardzo na dodatkowych ofiarach: po prostu nie chciał by ktoś się wtrącał do zabawy. Gdy okularnik oznajmił mu ile ma życia, szybko skojarzył fakty. Trucizna, cokolwiek go ugryzło było jadowite. obstawiał dowolne małe owady. Musiał przyznać, że ta umiejętność była dość przydatna
-Przygotuj sie na "to"- mruknął tak cicho, że maska skutecznie wyciszyła jego głos. W tej samej chwili chłopak mógł dostrzec jak maska odrobinę się skurczyła i jeszcze dokładniej zaczęła przylegać do ciała mężczyzny. Nadal pozostawał tylko otwór na oko i dwa niewidoczne otwory pozwalające na oddychanie. Westchnął głęboko i głośno podnosząc łapki w górę.
-Ok masz mnie...
Dla Ishidy mogło to wyglądać jak gest poddania. W rzeczywistości Tobi dosłownie wypalił truciznę w sobie ozywając żywiołu ognia. Różnica była tylko taka, że gorąc skierował do wnętrza organizmu, a nie na zewnątrz za pomocą oddechu. Poza falą gorąca poczuł jeszcze pulsowanie zbroi, na swój sposób żywy organizm nie przepadał za ta techniką. Czuł jednak, że i tak to odchoruje prędzej czy później. Przez chwilę faktycznie się zastanawiał co by było bardziej opłacalne: zwinąć antidotum, czy zobaczyć jego łuk w akcji.
- W snach! - w odpowiedzi rzucił w jego stronę dwa najzwyklejsze shurikeny i odskoczył do tyłu. Tym razem się nie teleportował, jednak jego ruchy były nieco wolniejsze niż jeszcze chwilę temu.
-Przygotuj sie na "to"- mruknął tak cicho, że maska skutecznie wyciszyła jego głos. W tej samej chwili chłopak mógł dostrzec jak maska odrobinę się skurczyła i jeszcze dokładniej zaczęła przylegać do ciała mężczyzny. Nadal pozostawał tylko otwór na oko i dwa niewidoczne otwory pozwalające na oddychanie. Westchnął głęboko i głośno podnosząc łapki w górę.
-Ok masz mnie...
Dla Ishidy mogło to wyglądać jak gest poddania. W rzeczywistości Tobi dosłownie wypalił truciznę w sobie ozywając żywiołu ognia. Różnica była tylko taka, że gorąc skierował do wnętrza organizmu, a nie na zewnątrz za pomocą oddechu. Poza falą gorąca poczuł jeszcze pulsowanie zbroi, na swój sposób żywy organizm nie przepadał za ta techniką. Czuł jednak, że i tak to odchoruje prędzej czy później. Przez chwilę faktycznie się zastanawiał co by było bardziej opłacalne: zwinąć antidotum, czy zobaczyć jego łuk w akcji.
- W snach! - w odpowiedzi rzucił w jego stronę dwa najzwyklejsze shurikeny i odskoczył do tyłu. Tym razem się nie teleportował, jednak jego ruchy były nieco wolniejsze niż jeszcze chwilę temu.
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Goldtime
- Za szybko i za prosto poszło... - Chłopak zmarszczył podejrzliwie czoło, doszukując się w geście poddaństwa drugiego dna.
Poniekąd się w tym nie mylił, ale Gaspard zareagował niemal natychmiastowo. Posłane w jego stronę shurikeny po prostu odbił szybkimi, pewnymi strzałami. Nie chciał jeszcze odkrywać faktycznej mocy swojej broni, więc w shurikeny wystrzelił je pojedynczo. Odległość między nim a Tobim była wystarczająca, by sobie na to pozwolić. Przeciwnik mógł jednak zauważyć, że łuk okularnika nie jest normalny, i wydedukować że najpewniej jego pociski, czy też strzały, są z czystej energii, tak samo jak zmaterializowany łuk.
- A już liczyłem na spokojną rozmowę. - Warknął pod nosem.
Dyskretnie rozejrzał się, szukając w głowie jakichkolwiek słabości przeciwnika i mocnych dla niego miejsc centrum handlowego. Wiedział, że truciznę i jad zneutralizuje bez problemu, acz nie do końca potrafił określić, jak to zrobił. Nie było to jednak ważne, liczyła się informacja, że próba otrucia zda się na nic.
Zdecydował się na dość odważny krok. Wykorzystując fakt, że Tobi stoi niedaleko ciężkich regałów, które na dodatek były wypełnione dość pokaźną ilością ciężkich książek, postanowił spróbować go tak uziemić, a przynajmniej lekko spowolnić. Nie kłopocząc się zniszczeniami, bo domyślał się że i tak trochę ich dojdzie, wystrzelił parę strzał, pozornie niedbale i bez większego ładu. Celem było po prostu drżeniem ściany przewrócenie półek z książkami na Tobiego, który pod ich ciężarem bez pomocy się nie odkopie.
Poniekąd się w tym nie mylił, ale Gaspard zareagował niemal natychmiastowo. Posłane w jego stronę shurikeny po prostu odbił szybkimi, pewnymi strzałami. Nie chciał jeszcze odkrywać faktycznej mocy swojej broni, więc w shurikeny wystrzelił je pojedynczo. Odległość między nim a Tobim była wystarczająca, by sobie na to pozwolić. Przeciwnik mógł jednak zauważyć, że łuk okularnika nie jest normalny, i wydedukować że najpewniej jego pociski, czy też strzały, są z czystej energii, tak samo jak zmaterializowany łuk.
- A już liczyłem na spokojną rozmowę. - Warknął pod nosem.
Dyskretnie rozejrzał się, szukając w głowie jakichkolwiek słabości przeciwnika i mocnych dla niego miejsc centrum handlowego. Wiedział, że truciznę i jad zneutralizuje bez problemu, acz nie do końca potrafił określić, jak to zrobił. Nie było to jednak ważne, liczyła się informacja, że próba otrucia zda się na nic.
Zdecydował się na dość odważny krok. Wykorzystując fakt, że Tobi stoi niedaleko ciężkich regałów, które na dodatek były wypełnione dość pokaźną ilością ciężkich książek, postanowił spróbować go tak uziemić, a przynajmniej lekko spowolnić. Nie kłopocząc się zniszczeniami, bo domyślał się że i tak trochę ich dojdzie, wystrzelił parę strzał, pozornie niedbale i bez większego ładu. Celem było po prostu drżeniem ściany przewrócenie półek z książkami na Tobiego, który pod ich ciężarem bez pomocy się nie odkopie.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Tobi obserwował przeciwnika. jak na razie poza kontrolą insektów nie zdecydował sie użyć innych mocy. Natomiast poleganie na artefakcie złe nie było, acz po chwili może się okazać nudne. A on lubił imprezki! celowo nie zareagował kiedy Ishida podważył półki z książkami, i tak nie były mu w stanie nic zrobić, a tez nie był człowiekiem, by nie poradzić sobie z nimi w tradycyjny sposób za pomocą mięśni.
-oj oj, nadmiar wiedzy bywa przytłaczający,a już myślałem, że ni umiesz celować! - skomentował, gdy już wylądował pod stertą książek i regału. Widać było tylko kawałek jego materiału, ale szybko uwolnił swoja rękę i głowę.
- "Kupa wiedzy" '101 drobnych sztuczek magicznych" Ooo kuchnia japońska! te se zostawię" - zwinął niewielka książkę pod płaszcz, a reszta wolną ręką zaczął ciskać w stronę swojego przeciwnika. Dla utrudnienia na kilku z nich użył teleportacji, wiec zaczęły pojawiać się z losowych stron, nawet od dołu.Wybierał albo te grubsze,albo te w twardej okładce, nie oszczędził nawet cegieł Kinga. Trzeba w końcu wykorzystać to co jest pod ręką.
-oj oj, nadmiar wiedzy bywa przytłaczający,a już myślałem, że ni umiesz celować! - skomentował, gdy już wylądował pod stertą książek i regału. Widać było tylko kawałek jego materiału, ale szybko uwolnił swoja rękę i głowę.
- "Kupa wiedzy" '101 drobnych sztuczek magicznych" Ooo kuchnia japońska! te se zostawię" - zwinął niewielka książkę pod płaszcz, a reszta wolną ręką zaczął ciskać w stronę swojego przeciwnika. Dla utrudnienia na kilku z nich użył teleportacji, wiec zaczęły pojawiać się z losowych stron, nawet od dołu.Wybierał albo te grubsze,albo te w twardej okładce, nie oszczędził nawet cegieł Kinga. Trzeba w końcu wykorzystać to co jest pod ręką.
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Re: Goldtime
W czasie, gdy Tobiego przysypywały niezliczone książki, Gaspard wypuścił w tamtą stronę jeszcze jedną strzałę. Pośpiesznie odpiętą od paska rękojeść miecza, którego ostrze z energii wbiło się gdzieś za półkami, więc pozornie nie powinno być widoczne. W każdym razie nie przez najbliższą chwilę.
- Nigdy nie chybiam. - Uśmiechnął się, potem zastąpiło to zdziwienie.
Kiedy Tobi zaczął rzucać książkami w jego stronę, Hugo zaczął robić uniki. To, że po pewnym czasie książki zaczęły się pojawiać znikąd, trochę to utrudniało. Postanowił więc po prostu przykleić się do sufitu. Z racji, że od ojca ma sporo pajęczych genów, bez problemu mógł się przykleić do niemal każdej powierzchni. Wiedział oczywiście, że książki próbowały również dostać się i od dołu, ale liczył po cichu że prawo grawitacji im nie pozwoli skakać zbyt wysoko. Zawsze było ryzyko, że po prostu będą się pojawiać wyżej, albo któraś go ogłuszy od góry, ale to starał się zminimalizować byciem we względnie stałym ruchu.
- Trucizna nie działa, łuk ciężko użyć w tej pozycji. - Poruszając się obmyślał jak najlepszą strategię na przeciwnika. - Wolę nie używać innych mocy tak wcześnie.
Po pewnym czasie bycia w ruchu bieganie po suficie stało się nudne i monotonne. Poza tym, im dłużej ucieka, tym szybciej się zmęczy, a nie o to mu chodziło. Miał już pewien plan, tylko nie wróżył, że prosto mu wyjdzie go wdrożyć. Wyskoczył, ponownie strzelając w niego z łuku, "przypadkiem" puszczając w odpowiednie miejsce kolejną rękojeść miecza z energetycznym ostrzem.
- Nigdy nie chybiam. - Uśmiechnął się, potem zastąpiło to zdziwienie.
Kiedy Tobi zaczął rzucać książkami w jego stronę, Hugo zaczął robić uniki. To, że po pewnym czasie książki zaczęły się pojawiać znikąd, trochę to utrudniało. Postanowił więc po prostu przykleić się do sufitu. Z racji, że od ojca ma sporo pajęczych genów, bez problemu mógł się przykleić do niemal każdej powierzchni. Wiedział oczywiście, że książki próbowały również dostać się i od dołu, ale liczył po cichu że prawo grawitacji im nie pozwoli skakać zbyt wysoko. Zawsze było ryzyko, że po prostu będą się pojawiać wyżej, albo któraś go ogłuszy od góry, ale to starał się zminimalizować byciem we względnie stałym ruchu.
- Trucizna nie działa, łuk ciężko użyć w tej pozycji. - Poruszając się obmyślał jak najlepszą strategię na przeciwnika. - Wolę nie używać innych mocy tak wcześnie.
Po pewnym czasie bycia w ruchu bieganie po suficie stało się nudne i monotonne. Poza tym, im dłużej ucieka, tym szybciej się zmęczy, a nie o to mu chodziło. Miał już pewien plan, tylko nie wróżył, że prosto mu wyjdzie go wdrożyć. Wyskoczył, ponownie strzelając w niego z łuku, "przypadkiem" puszczając w odpowiednie miejsce kolejną rękojeść miecza z energetycznym ostrzem.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Tobi tymczasem bacznie obserwował przeciwnika. Jak na razie żaden z nich nie zdecydował się ujawnić innej mocy. Wiedział już, że Ishida potrafi kontrolować insekty i zgrabnie wykorzysta truciznę, przez co zmusił go do użycia mocy która i dla niego jest słabością. Ponad to jak na razie korzystał on z artefaktu. Sharingan potrafił rozpoznawać kolory czakry, ale w tym wypadku energia skondensowana w łuku zdawał się być do tego podobna. Artefakty były niezależnym źródłem dodatkowych umiejętności i bywały pomocne, lecz też można było je utracić. Dostrzegał też i nadążał za ruchami przeciwnika co działało na jego korzyść. Zdążył też zauwazyć brak jednej metalowej rurki przy pasie, wiec jego przeciwnik coś kombinował. Był ciekawy co, bo w przeciwieństwie do jego wybuchowego partnera zdawał się używać rozumu. A to sobie cenił,nawet jak sam zachowywał się jak dziecko. Chciał mu na to pozwolić, ale też nie zamierzał mu ułatwiać zadania. Zapędził go bardziej zmasowanym atakiem w miejsce, w którym sam był wcześniej doczepiony. Potem wziął losową książkę i wycelował tak, by uderzyła nie w przeciwnika, a w sufit. Rzucił nią zawieszając rękę w powietrzu, gdy dotknęła celu użył rinengana. a dokładniej mocy przyciągania i odpychania. Zakrycie oka nie było przeszkodą moc i tak przekierował do dłoni. Sufit w ułamku sekundy pękł i runął na dół, tworząc sporą dziurę miedzy pietrami centrum handlowego. Zawartość stoiska powyżej też spadła, na szczęście były to tylko wieszaki z ubraniami.
- Uuu igranie z grawitacja źle się kończy... - skomentował, dla pozoru drapiąc się ręką po włosach. Wygrzebał się też spod regałów i naprzeciągał jakby nigdy nic.
- Uuu igranie z grawitacja źle się kończy... - skomentował, dla pozoru drapiąc się ręką po włosach. Wygrzebał się też spod regałów i naprzeciągał jakby nigdy nic.
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Re: Goldtime
- Normalny człowiek byłby zbyt obolały, by samemu się podnieść. - Z niezmąconym spokojem analizował to, co widzi. - Nawet z regeneracją.
Długo sobie jednak bez natrętów i przeszkadzaczy nie pomyślał. Kiedy sufit zaczął się zapadać, a za nim spadać, w domyśle zapewne na niego, towar ze sklepu z piętra wyżej, Hugo szybko uskoczył. W czasie tego krótkiego lotu w bezpieczne miejsce ponownie wystrzelił parę strzał, w tym niby przypadkiem trzeci z tych swoistych mieczy. Spróbował też wedrzeć się mu do głowy, odważywszy się na być może zdradzenie się z kolejną mocą, by ocenić chociaż, czy działa spontanicznie, czy w tym chaosie jest jakiś plan.
- Czego ode mnie chcesz? - Ponowił pytanie, na które nie poznał odpowiedzi.
Jakby na uargumentowanie tego pytania ponownie wycelował w niego łuk. Tym razem jednak był gotowy, i może się na to zdecyduje w przypadku odmowy, by wystrzelić w niego z pełną, dostępną artefaktowi siłą.
Długo sobie jednak bez natrętów i przeszkadzaczy nie pomyślał. Kiedy sufit zaczął się zapadać, a za nim spadać, w domyśle zapewne na niego, towar ze sklepu z piętra wyżej, Hugo szybko uskoczył. W czasie tego krótkiego lotu w bezpieczne miejsce ponownie wystrzelił parę strzał, w tym niby przypadkiem trzeci z tych swoistych mieczy. Spróbował też wedrzeć się mu do głowy, odważywszy się na być może zdradzenie się z kolejną mocą, by ocenić chociaż, czy działa spontanicznie, czy w tym chaosie jest jakiś plan.
- Czego ode mnie chcesz? - Ponowił pytanie, na które nie poznał odpowiedzi.
Jakby na uargumentowanie tego pytania ponownie wycelował w niego łuk. Tym razem jednak był gotowy, i może się na to zdecyduje w przypadku odmowy, by wystrzelić w niego z pełną, dostępną artefaktowi siłą.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
To prawda regały trochę ważyły, ale nie aż tyle, by dobie z nimi nie poradził. Może nie był najsilniejszą osobą w tym mieście, ale też nie był chodzącym szkieletem odzianym w skórę i płaszczyk. Poczuł tez charakterystyczny ucisk w głowie, telepatia? Ten chłopak podobał mu się coraz bardziej... Niemniej Tobi miał pozakładane różne blokady właśnie na taki wypadek, ale tym razem dla odmiany postanowił dać młodemu zagadkę do rozwiązania. Podrzucił mu do głowy kilka scenek sportowych, które ukazywały rywalizacje i konkurencję. Szybki pokaz filmowy, bo obrazy trwały około sekundy, zakończył scenką z rozdawaniem medali, z ta różnicą, że zostawił puste podium. Podesłał mu również logo organizacji, to samo jakie miał na komunikatorze. Wiedział, że gdy ktoś zacznie się dobijać telepatycznie, to więź ta działa w obie strony dopóki adresat łaskawie nie zerwie połączenia. Gdyby on miał taka moc nie musiałby komunikatora gubić! Zerknął na ciemnozielony szalik który spadł nieopodal.
- O zawsze taki chciałem mieć! I jaki drogi! - zawołał. bez namysłu złapał za niego i owinął go sobie wokół szyi, niewiele sobie robiąc z jego łuku.
- Sztywny jesteś jak sopel lodu w środku zimy! Wyluzuj i trochę kości rozruszaj! - celowo nie dawał mu odpowiedzi. niemniej Ishida mógł już mieć pewność,że cała ta "zabawa" ma drugie dno. Jakie? tego już sam musiał się domyślić. Zagadki przecież rozwijają umysł! poza tym to dobry patent zobaczyć jak sobie radzi z układaniem szczątkowych informacji w całość.
- O zawsze taki chciałem mieć! I jaki drogi! - zawołał. bez namysłu złapał za niego i owinął go sobie wokół szyi, niewiele sobie robiąc z jego łuku.
- Sztywny jesteś jak sopel lodu w środku zimy! Wyluzuj i trochę kości rozruszaj! - celowo nie dawał mu odpowiedzi. niemniej Ishida mógł już mieć pewność,że cała ta "zabawa" ma drugie dno. Jakie? tego już sam musiał się domyślić. Zagadki przecież rozwijają umysł! poza tym to dobry patent zobaczyć jak sobie radzi z układaniem szczątkowych informacji w całość.
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Re: Goldtime
Kiedy początkowo głowa Tobiego była dla niego niedostępna, Gaspard mimowolnie się skrzywił pod nosem. Zirytowało go to, bo nie lubił jak coś się przed nim ukrywa. Nagle jednak, z głowy oponenta mógł zobaczyć dość dziwne obrazy, jak na obecną chwilę. Na moment zamroczyło to Hugo, który niemal natychmiast zaczął doszukiwać się w tym ukrytego znaczenia. Wpatrując się w przeciwnika obserwował jego reakcję. Na twarzy Tobiego widniała maska, co było znacznym utrudnieniem, ale Gaspard zgadywał, że nawet jeśli spróbuje, to nie da rady jej zedrzeć z twarzy wojownika.
- Coś kręcisz... - Skomentował bez emocji w głosie.
Z wolna tracąc cierpliwość do Uchichy, po prostu posłał w jego stronę skromne półtorej tysiąca strzał, które powinny przerobić go na ser szwajcarski. Domyślał się jednak, że tak prosto nie będzie, więc w między czasie posłał czwarty i przedostatni miecz, a w dłoni trzymał kolejny, by w razie czego dopełnić swojej widowiskowej techniki.
- Coś kręcisz... - Skomentował bez emocji w głosie.
Z wolna tracąc cierpliwość do Uchichy, po prostu posłał w jego stronę skromne półtorej tysiąca strzał, które powinny przerobić go na ser szwajcarski. Domyślał się jednak, że tak prosto nie będzie, więc w między czasie posłał czwarty i przedostatni miecz, a w dłoni trzymał kolejny, by w razie czego dopełnić swojej widowiskowej techniki.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Dostrzegł jego chwilową nieobecność. Gdyby ich potyczka miała bardziej poważny obrót, z pewnością by wykorzystał ten moment do ataku. Jednak miał inny cel i nie było nim porwanie Ishidy do jakichkolwiek celów. Niemniej była to dobra wskazówka co do tego,że nie był aż tak wprawiony w boju. Na jego słowa tylko delikatnie się uśmiechnął pod maską, która teraz była zablokowana i faktycznie zdjęcie jej było trudnym zadaniem. Ale trzeba dbać o prywatność! szybko jednak spoważniał gdy Ishida przypuścił zmasowany atak. Pierwsze kilka strzał jeszcze jakoś uniknął, po prostu puścił się pędem po korytarzu, stoiskach i innych ścianach zataczając wokół swojego przeciwnika nieregularne kółka. Był pod wrażeniem możliwości tego artefaktu! Potem jednak kiedy strzały zaczęły niszczyć grunt pod jego stopami przystał i włączył swoja ulubioną niematerialność, używając oczywiście swojego sharingana. Chociaż oko skrywał cień maski to Ishida mógł dostrzec złowrogi czerwony błysk w jego oku. Na szczęście był to tylko wizualny efekt jego zdolności klanowej, aktywny sharingan lepiej odbijał światło. Niemniej mógł być niematerialny tylko przez góra pięć minut, jeśli za długo będzie się tak bawił strzałami, będzie musiał użyć innej mocy.
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Re: Goldtime
Zauważył ten czerwony błysk. Co prawda coś kojarzył o mocach w oczach, które objawiają się czerwoną tęczówką, dowolnie ujętą w tym sposobie, ale w chaosie nie potrafił sobie nic takiego odtworzyć z pamięci. Serie strzał były pozornie niedbałe, ale tak naprawdę zaganiał mężczyznę w przysłowiowy kozi róg.
- Dalej nie uciekniesz. - Uśmiechnął się wymownie, sięgając piątą rękojeść. - Koniec zabawy, błaźnie. - wbił w podłogę ostatni miecz.
Sięgnął do kieszeni po niewielką fiolkę z białawym, nieznacznie świecącym płynem. Wpatrując się w Tobiego wylał jej zwartość na swoistą głowicę wetkniętej pod jego nogami rękojeści. A o co w tym chodziło? Otóż przeciwnik, mimo inteligencji której nie dało się podważyć, mimo grania głupa i greka, wpadł w pułapkę. Nić energii wystrzeliła z każdego miecza, łącząc się po środku, dokładnie w miejscu gdzie stał Uchicha. Miecze również się połączyły z sąsiadującym, tworząc jakoby energetyczne ściany, które były jedyną barierą, nie do pokonania, dzielącą świat zewnętrzny od wybuchu wewnątrz pięciościanu.
- Dalej nie uciekniesz. - Uśmiechnął się wymownie, sięgając piątą rękojeść. - Koniec zabawy, błaźnie. - wbił w podłogę ostatni miecz.
Sięgnął do kieszeni po niewielką fiolkę z białawym, nieznacznie świecącym płynem. Wpatrując się w Tobiego wylał jej zwartość na swoistą głowicę wetkniętej pod jego nogami rękojeści. A o co w tym chodziło? Otóż przeciwnik, mimo inteligencji której nie dało się podważyć, mimo grania głupa i greka, wpadł w pułapkę. Nić energii wystrzeliła z każdego miecza, łącząc się po środku, dokładnie w miejscu gdzie stał Uchicha. Miecze również się połączyły z sąsiadującym, tworząc jakoby energetyczne ściany, które były jedyną barierą, nie do pokonania, dzielącą świat zewnętrzny od wybuchu wewnątrz pięciościanu.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Bacznie obserwował poczynania swojego przeciwnika. Wiedział, że coś szykuje, był tego ciekawy, jednak trochę go nie docenił. Mało kto potrafił wykorzystywać artefakty w mistrzowski sposób, a tak bez wątpienia robił właśnie Ishida.
-Ups.. - zdążył skomentować
Zabawa w berka rzeczywiście się skończyła. Gdy rozległa się eksplozja nie miał czasu na myślenie, zareagował odruchowo używając rinengana, który rozerwał część jego maski. Tyle,że zamiast wchłonąć atak, użył odpychania, co nie do końca okazało się być dobrym pomysłem. Energia wybuchu nie mogąc znaleźć ujścia na bok skierowała się pionowo niszcząc budynek, a on sam niestety oberwał. Gdy tylko zaczął tracić grunt pod stopami, ranny ewakuował się na zewnątrz.
-Ups.. - zdążył skomentować
Zabawa w berka rzeczywiście się skończyła. Gdy rozległa się eksplozja nie miał czasu na myślenie, zareagował odruchowo używając rinengana, który rozerwał część jego maski. Tyle,że zamiast wchłonąć atak, użył odpychania, co nie do końca okazało się być dobrym pomysłem. Energia wybuchu nie mogąc znaleźć ujścia na bok skierowała się pionowo niszcząc budynek, a on sam niestety oberwał. Gdy tylko zaczął tracić grunt pod stopami, ranny ewakuował się na zewnątrz.
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Re: Goldtime
Tarcza z mieczy okazała sie być dobrym pomysłem, jeżeli chodzi o otwartą przestrzeń. Przekierowanie wybuchu do pionowej linii poskutkowało uszkodzeniem szkieletu budynku. Pare sekund po rozpoczęciu eksplozji budynek Centrum Handlowego zaczął się częściowo walić, stwarzając nowe zagrożenie. Udaje wam się jednak wydostać na zewnątrz. Wokół budynku panuje spore zamieszanie, wasz pokaz bez wątpienia zwrócił uwagę wszystkich.
Ishida: Aktywacja techniki kosztowała Cię sporo energii. Do końca tury nie możesz korzystać ze swoich mocy na poziomie większym niż podstawowy. ich skuteczność będzie niewielka. Jesteś tez mocno poobijany czy to od spadającego gruzu,czy tez książek jakimi ciskał w Ciebie przeciwnik. Tracisz 10% PŻ
Tobi: Chociaż miałeś ochronę byłeś w samym centrum silnej eksplozji. Tracisz jedną kończynę i doznajesz poparzeń I-szego stopnia. Tracisz 25% pż
Ishida: Aktywacja techniki kosztowała Cię sporo energii. Do końca tury nie możesz korzystać ze swoich mocy na poziomie większym niż podstawowy. ich skuteczność będzie niewielka. Jesteś tez mocno poobijany czy to od spadającego gruzu,czy tez książek jakimi ciskał w Ciebie przeciwnik. Tracisz 10% PŻ
Tobi: Chociaż miałeś ochronę byłeś w samym centrum silnej eksplozji. Tracisz jedną kończynę i doznajesz poparzeń I-szego stopnia. Tracisz 25% pż
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Goldtime
Gaspard po raz kolejny w ostatniej chwili uskoczył, by nie oberwać swoją własną eksplozją. Co prawda ufał energetycznej klatce, która blokowała z automatu wybuch techniki, ale i tak, póki się w niej nie wprawi, wolał zniknąć z ewentualnego pola rażenia. Na całe szczęście się mu udało, ale gdy tylko wylądował, niemal natychmiast, niestety ze sporą nawiązką, poczuł ból nabytych podczas walki siniaków. Syknął cicho, zerkając na poszarpaną bluzkę, na której czerwieniła się stróżka krwi.
- Szlag by to... - Zaklął pod nosem, nie wiadomo czy z powodu konieczności prania materiału albo wyrzucenia bluzki, czy z bólu jaki promieniował mu od ran.
Złapał się za bardziej bolącą rękę. Licząc, że będzie miał już spokój od natarczywego dziwaka, postanowił poczekać chwilę, by odpocząć. Musiał zaufać swojej hybrydziej krwi, że szybciej się wyleczy. Wolał nie korzystać ze szpitala.
- Szlag by to... - Zaklął pod nosem, nie wiadomo czy z powodu konieczności prania materiału albo wyrzucenia bluzki, czy z bólu jaki promieniował mu od ran.
Złapał się za bardziej bolącą rękę. Licząc, że będzie miał już spokój od natarczywego dziwaka, postanowił poczekać chwilę, by odpocząć. Musiał zaufać swojej hybrydziej krwi, że szybciej się wyleczy. Wolał nie korzystać ze szpitala.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Lot w dół razem z budynkiem nie należał do najprzyjemniejszych. Wybronił się,mimo tak wybuchowej mieszanki. Nie wyszedł jednak z tego w jednym kawałku, choć patrząc po sytuacji w jakiej się znalazł, to były lekkie zadrapania. Czuł pieczenie w miejscach gdzie nie miał zbroi na sobie, czuł też ból w ramieniu. Stracił prawą rękę, dobrze ze tę, a nie lewa na której miał pierścionki. Rany powinny się powoli goić, chociaż minie zapewne dłuższa chwila, nawet do godziny zanim odnowi mu się kończyna. Poczałkowo nie widział swojego oponenta, wylądował spory kawałek od niego, gdzieś w samym centrum grupki gapiów. Upadł na chodnik skulony, zostawiając w ziemi lekkie wgłębienie, a głowę opuszczając aż do kolana. Z prawej kończyny sączyła się biała krew, jego ubranie było dość mocno podziurawione. Ludzie krzyknęli i cofnęli się o kilka kroków. Gdy podniósł głowę jego maska była zdarta do połowy, odsłoniła pokiereszowane czoło oraz oczy. Zdołał jednak przymknąć oko z rinenganem, co w połączeniu z odniesionymi ranami rzeczywiście sprawiało wrażenie, jakby wcale nie miał lewego oka. Sharingan wyłączył się samoistnie, pozostawiając czarna zwykłą tęczówkę.
- Chyba go nie doceniłem - mruknął pod nosem, wstał po czym się rozejrzał ignorując zgromadzenie. Gdy dostrzegł odzianego w biel przeciwnika wystrzelił jak z procy, dosłownie po paru sekundach pojawiając się za jego plecami.
- Chyba nie sądziłeś, ze mnie zabiłeś? - zaśpiewał mu za uchem
- Chyba go nie doceniłem - mruknął pod nosem, wstał po czym się rozejrzał ignorując zgromadzenie. Gdy dostrzegł odzianego w biel przeciwnika wystrzelił jak z procy, dosłownie po paru sekundach pojawiając się za jego plecami.
- Chyba nie sądziłeś, ze mnie zabiłeś? - zaśpiewał mu za uchem
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Re: Goldtime
Gaspard już miał się usunąć do domu, albo na polowanie na jakieś demony czy inne pokraki, które nie powinny chodzić po tym świecie. Najwyżej złapie te, które są najsłabsze w okolicy. Powinien sobie poradzić nawet czasowo bez mocy i będąc poobijanym. Miał, ale Tobi wybrał sobie ten moment, by pokazać że jednak żyje.
- Właściwie, to tak. - Chłopak przyznał z rozbrajającą szczerością. - Nie znam osoby, co byłaby w stanie przeżyć ten atak.
Była to prawda. Mimo, że nie wykorzystywał tej techniki zbyt często, z racji sporego kosztu energetycznego dla niego, za każdym razem ofiara, uwięziona wewnątrz tej swoistej wierzy za każdym razem padała trupem. To znaczy, o ile w ogóle pozostawało po niej cokolwiek poza czarnym, gorącym prochem.
- Jak? - Zerknął na niego pytająco.
- Właściwie, to tak. - Chłopak przyznał z rozbrajającą szczerością. - Nie znam osoby, co byłaby w stanie przeżyć ten atak.
Była to prawda. Mimo, że nie wykorzystywał tej techniki zbyt często, z racji sporego kosztu energetycznego dla niego, za każdym razem ofiara, uwięziona wewnątrz tej swoistej wierzy za każdym razem padała trupem. To znaczy, o ile w ogóle pozostawało po niej cokolwiek poza czarnym, gorącym prochem.
- Jak? - Zerknął na niego pytająco.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
W czasie, gdy panowie gawędzili, do Tobiego podeszła mała, wybuchowa mrówka. Nie zrobiła boom, ale wyraźnie dała znak do Uchichy, że powinien się nią zainteresować. Zapieczętowana w niej była wiadomość od blondwłosej połowy drużyny:
"Na co ci komunikator, jak zeń nie korzystasz?! Znalazłem cel, chodź do kina!"
"Na co ci komunikator, jak zeń nie korzystasz?! Znalazłem cel, chodź do kina!"
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Goldtime
Tobi podniósł sprawną lewą łapkę w górę, w geście bezradności. dalej udawał idiotę, choć doceniał co zrobił Ishida.
- To jesteśmy kwita, udało ci sie zerwa pół mojej maski, ta eksplozja była lepsza niż popisówki mojego kompana! - odparł w podobnym tonie. Dla odmiany nie skłamał, gdyby nie rinengan i zbroja na ciele, pewni by faktycznie byłby już martwy. Co tam budynek i ramię!
Miał zamiar coś jeszcze odpowiedzieć kiedy na nodze poczuł znajomą wybuchową zabaweczkę Deidary. Znając jego durny charakter w pierwszym odruchu miał ochotę sprawdzi jak daleko i celnie nią kopnie.
-Hę?- podrzucił przesyłkę w górę na zdrowe ramię. Nie zachowywała się normalnie wiec gdy tylko dostrzegł jak to to ustrojstwo uruchomić, zrobił to. A wiec znalazł! Yupi, chociaż powoli wątpił czy mu się to uda. Musiał jednak spojrzeć na miejsce gdzie miał komunikator i zobaczył tylko skrawek swojego łańcuszka. Zapewne podczas eksplozji szlag go trafił. Tak czy inaczej przepadł, po powrocie do kryjówki weźmie nowy.
-Wygląda na to że będę musiał lecieć - zgrabnie wykorzystał moment by nie odpowiadać Ishidzie na drugie pytanie.- Tylko o jakie kino mu chodzi - dodał bardziej do siebie jak swojego przeciwnika. Ta dzielnica była spora...
- To jesteśmy kwita, udało ci sie zerwa pół mojej maski, ta eksplozja była lepsza niż popisówki mojego kompana! - odparł w podobnym tonie. Dla odmiany nie skłamał, gdyby nie rinengan i zbroja na ciele, pewni by faktycznie byłby już martwy. Co tam budynek i ramię!
Miał zamiar coś jeszcze odpowiedzieć kiedy na nodze poczuł znajomą wybuchową zabaweczkę Deidary. Znając jego durny charakter w pierwszym odruchu miał ochotę sprawdzi jak daleko i celnie nią kopnie.
-Hę?- podrzucił przesyłkę w górę na zdrowe ramię. Nie zachowywała się normalnie wiec gdy tylko dostrzegł jak to to ustrojstwo uruchomić, zrobił to. A wiec znalazł! Yupi, chociaż powoli wątpił czy mu się to uda. Musiał jednak spojrzeć na miejsce gdzie miał komunikator i zobaczył tylko skrawek swojego łańcuszka. Zapewne podczas eksplozji szlag go trafił. Tak czy inaczej przepadł, po powrocie do kryjówki weźmie nowy.
-Wygląda na to że będę musiał lecieć - zgrabnie wykorzystał moment by nie odpowiadać Ishidzie na drugie pytanie.- Tylko o jakie kino mu chodzi - dodał bardziej do siebie jak swojego przeciwnika. Ta dzielnica była spora...
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Re: Goldtime
- To nie był prosty pojedynek. - Pochwalił jego umiejętności.
Na pytanie Tobiego, do którego kina powinien iść za wezwaniem, bezradnie rozłożył ramiona. Trochę nagiął fakty, bo najpewniej wiedział o jakimś kinie w pobliżu, ale oczywiście, z wredoty odziedziczonej po ojcu tego na głos nie powiedział. Postanowił jednak, że w celu zaspokojenia własnej ciekawości uda się za nim dyskretnie, by sprawdzić co zrobi. Dalej czuł podstęp w tej walce, a nie lubił czegoś nie wiedzieć.
Na pytanie Tobiego, do którego kina powinien iść za wezwaniem, bezradnie rozłożył ramiona. Trochę nagiął fakty, bo najpewniej wiedział o jakimś kinie w pobliżu, ale oczywiście, z wredoty odziedziczonej po ojcu tego na głos nie powiedział. Postanowił jednak, że w celu zaspokojenia własnej ciekawości uda się za nim dyskretnie, by sprawdzić co zrobi. Dalej czuł podstęp w tej walce, a nie lubił czegoś nie wiedzieć.
Gaspard Hugo- Liczba postów : 22
Join date : 27/07/2016
Re: Goldtime
Chętnie by jeszcze pogawędził z okularnikiem, ale obowiązki wzywały. Namierzył czakrę Deidary, to mu ułatwiło w którym kierunku ma iść. Zdziwił się nawet, że nie był aż tak daleko. A ponoć to miasto jest stolicą i z założenia powinno być wielkie!
-Chętnie jeszcze kiedyś z Tobą pogawędzę! A teraz muszę lecieć Ciao! - Klepnął go jeszcze po ramieniu podrzucając mrówkę Deidary, a potem czmychnął. Jak mu wybuchnie to nie jego wina! Dla odmiany nie użył teleportacji, a po prostu podobnie jak assasini wybrał dachy budynków. Przynajmniej niikt go nie będzie zaczepiał po drodze!
[zt --->kino]
-Chętnie jeszcze kiedyś z Tobą pogawędzę! A teraz muszę lecieć Ciao! - Klepnął go jeszcze po ramieniu podrzucając mrówkę Deidary, a potem czmychnął. Jak mu wybuchnie to nie jego wina! Dla odmiany nie użył teleportacji, a po prostu podobnie jak assasini wybrał dachy budynków. Przynajmniej niikt go nie będzie zaczepiał po drodze!
[zt --->kino]
Mochiko Uchicha- Liczba postów : 27
Join date : 27/11/2016
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach