Seven Heven
+26
Wade Wilson
Misa Amane
Ciel Phantomhive
Grell Sutcliff
Anna Kyoyama
Tom Vegard
Cornelius Rex
Kristiaan Roos
Maja Novosel
Michaela Kyoyama
Milena Wagner
Nemo Ohto
Beyond Birthday
Noel Maxwell
Gaara Sabaku
Shikamaru Nara
Claude Faustus
Charles Broome
William Holler
Lelouch vi Britannia
Karel Eger
Evie Frye
Loren Horn
Rafael Castro
Jacob Frye
Admin
30 posters
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Seven Heven
W zasadzie miejsce to ma niewiele wspólnego z niebem, przynajmniej dla normalnych ludzi. Czym jet 7H? To po prostu miejsce spotkań ludzi uzależnionych od narkotyków, lub tych którzy chcą doświadczyć innego stanu świadomości. Miejsce to nie ma jednolitego adresu, są to po prostu budynki należące do dużej legalnej firmy, która celowo udostępnia swoje zasoby. Jednak większość z nich wygląda tak samo: duża hala magazynowa i odpowiednie parawany dla odrobiny prywatności. Oferowane są tu narkotyki różnej maści od zwyczajnej trawki po najnowsze specyfiki nierzadko jeszcze w fazie testów. Ceny towaru są tu nieco niższe jak zazwyczaj co ma zachęcać do powrotu tutaj. Podczas takich zlotów dzieje się w zasadzie wszystko od sprzeczek, przez gwałty na śmiertelnych przypadkach kończąc.
Miejsca spotkań nie są przypadkowe, wszystko to jest dobrze przemyślane i zorganizowane przez samych dilerów narkotykowych, którzy mają z tego największe zyski. Informacja o miejscu nie jest rozprowadzana przez internet, na obrzeżach miasta lub w całej dzielnicy stoją zaparkowane samochody z dwoma panami w środku. Wystarczy podejść do takiego samochodu i podać wcześniej umówione zdanie-klucz. Po uiszczeniu odpowiedniej opłaty interesant otrzymuje zwyczajna wizytówkę z jak najbardziej legalna firmą. Prawdziwa informacja jest z tyłu wizytówki widoczna w świetle ultrafioletowym. Potem wystarczy już tylko udać się pod wskazany adres i oddać wizytówkę gorylowi.
Re: Seven Heven
Milena z lekkim uśmiechem spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Nie czuła się piękna, mimo tego, że podobno w [You must be registered and logged in to see this link.], którą założyła, wyglądała atrakcyjne dla oka. Wsunęła stopy w płaskie baletki, nigdy nie lubiła obcasów, i poprawiła koka, zaciskając kokardkę na otaczającym ją materiale. Westchnęła cicho, i przeszła do pokoju w którym szykowała się blondwłosa kobieta o wielkich... kobiecych wdziękach.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł, bym tam szła... - zerknęła na nią niepewnie.
Ta jednak nalegała, dlatego chwyciła za malutką torebkę, po czym wyszły razem z domu. Skierowały się do dzielnicy o jakże uroczej i wdzięcznej nazwie, która im, jako demonom, była szczególnie bliska. Po szybkim rekonesansie, co do dostępnych miejsc, wybrały się do miejsca o nazwie 7th Heaven.
- Nie moje klimaty... - szepnęła, czując jak zapach różnej maści i rodzaju dymów z różnych mieszanek drażnił jej nozdrza.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł, bym tam szła... - zerknęła na nią niepewnie.
Ta jednak nalegała, dlatego chwyciła za malutką torebkę, po czym wyszły razem z domu. Skierowały się do dzielnicy o jakże uroczej i wdzięcznej nazwie, która im, jako demonom, była szczególnie bliska. Po szybkim rekonesansie, co do dostępnych miejsc, wybrały się do miejsca o nazwie 7th Heaven.
- Nie moje klimaty... - szepnęła, czując jak zapach różnej maści i rodzaju dymów z różnych mieszanek drażnił jej nozdrza.
Milena Wagner- Liczba postów : 22
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
Chciała wyciągnąć Milenę trochę na miasto. Ot zwykłe kobiece spędzanie czasu, od obowiązków trzeba się przecież oderwać. Poznają też lepiej okolicę czy to na prywatny czy to na służbowy użytek. Odpoczynek od panów chwilowo też się przyda, a już od tego lenia w kapeluszu.
Gdy weszły do dzielnicy o uroczej nazwie rozejrzała się zainteresowana. Prawdę mówiąc miejscówka z nazwą niebo mocno ja zainteresowała, ale czar prysł kiedy weszły głębiej. Jeśli to ma być dla ludzi raj to nie chce wiedzieć jak wygląda piekło w ich mniemaniu.
- Moje też nie - westchnęła - Myślałam,że zastaniemy tu coś innego...
Podrapała się po głowie próbując wyczuć słabości obecnych tu ludzi. Nie była doświadczona w paktowaniu, ale jak już tu przyszły mogły by poćwiczyć.
- Jakie masz doświadczenie w kuszeniu ludzi? - zapytała z czystej ciekawości. Przecież ci tutaj aż sami sie proszą o oddanie duszy, jak zejdzie jeden czy dwóch nic sie chyba nie stanie...
Gdy weszły do dzielnicy o uroczej nazwie rozejrzała się zainteresowana. Prawdę mówiąc miejscówka z nazwą niebo mocno ja zainteresowała, ale czar prysł kiedy weszły głębiej. Jeśli to ma być dla ludzi raj to nie chce wiedzieć jak wygląda piekło w ich mniemaniu.
- Moje też nie - westchnęła - Myślałam,że zastaniemy tu coś innego...
Podrapała się po głowie próbując wyczuć słabości obecnych tu ludzi. Nie była doświadczona w paktowaniu, ale jak już tu przyszły mogły by poćwiczyć.
- Jakie masz doświadczenie w kuszeniu ludzi? - zapytała z czystej ciekawości. Przecież ci tutaj aż sami sie proszą o oddanie duszy, jak zejdzie jeden czy dwóch nic sie chyba nie stanie...
Maja Novosel- Liczba postów : 15
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
- Nie szkodzi. Warto poznawać nowe miejsca - uśmiechnęła się do niej lekko.
Po pocieszeniu jej, rozejrzała się dokładniej po sali. Była klimatyczna, to musiała przyznać. Ciemne kolory, połączone z drewnem w rozmaitym odcieniu, dopełniały wyglądu, a subtelna choć przy tym niemiłosiernie uszy drażniąca muzyka jak mało co tu pasowała. Nawet zapach ją tak nie drażnił, szybko się do niego przyzwyczaiła.
Kiedy blondynka zagadnęła, jak dobrze kusi i jak duże ma w tym doświadczenie, ta zerknęła na nią kątem oka, jakby wstydziła się odpowiedzi. W przeciwieństwie do towarzyszki nie miała czym kusić. Mieli ją raczej za uroczą i słodką, niż piękną i powabną. Nie jej wina, że wygląda jak wygląda i takie określenia się mniej z prawdą mijają.
- Nie wiele większe od zera - uśmiechnęła się nieśmiało do towarzyszki. - Nie nadaję się do tego - dodała, rozglądając się po sali i dyskretnie zerknęła na swoje odbicie w szybie okna.
Po pocieszeniu jej, rozejrzała się dokładniej po sali. Była klimatyczna, to musiała przyznać. Ciemne kolory, połączone z drewnem w rozmaitym odcieniu, dopełniały wyglądu, a subtelna choć przy tym niemiłosiernie uszy drażniąca muzyka jak mało co tu pasowała. Nawet zapach ją tak nie drażnił, szybko się do niego przyzwyczaiła.
Kiedy blondynka zagadnęła, jak dobrze kusi i jak duże ma w tym doświadczenie, ta zerknęła na nią kątem oka, jakby wstydziła się odpowiedzi. W przeciwieństwie do towarzyszki nie miała czym kusić. Mieli ją raczej za uroczą i słodką, niż piękną i powabną. Nie jej wina, że wygląda jak wygląda i takie określenia się mniej z prawdą mijają.
- Nie wiele większe od zera - uśmiechnęła się nieśmiało do towarzyszki. - Nie nadaję się do tego - dodała, rozglądając się po sali i dyskretnie zerknęła na swoje odbicie w szybie okna.
Milena Wagner- Liczba postów : 22
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
Dla demona to było całkiem zacne miejsce, w zasadzie można powiedzieć: stołówka. Wyczuła dwa słabsze demony w pobliżu,ale nie zwracała na nie większej uwagi. Tu każdy znajdzie coś dla siebie.
- Właśnie ze sie nadajesz! - przytuliła ja uważając by nie udusić ją przy okazji swoim biustem. za bardzo ją lubiła.
- Niczego Ci nie brakuje, no i jest coś bardziej niewinnego jak słodka twarzyczka? - zapytała z uśmiechem na ustach. Rozejrzała sie i upatrzyła pierwszą ofiarę. Facet wyraźnie był juz na haju i ledwo kontaktował.
- Może spróbujemy z tym?- zapytała wskazując dyskretnie na jegomościa. Z takim łatwo powinno pójść. Ona też nie miała zbyt dużego doświadczenia. Większość czasu spędziła w piekle, a gdy dostała się do oddziałów regularnie dostawała porcję duszyczek które zapewniały utrzymanie ciała fizycznego. Stąd też nie musiała się martwić o brak jedzonka.
- Właśnie ze sie nadajesz! - przytuliła ja uważając by nie udusić ją przy okazji swoim biustem. za bardzo ją lubiła.
- Niczego Ci nie brakuje, no i jest coś bardziej niewinnego jak słodka twarzyczka? - zapytała z uśmiechem na ustach. Rozejrzała sie i upatrzyła pierwszą ofiarę. Facet wyraźnie był juz na haju i ledwo kontaktował.
- Może spróbujemy z tym?- zapytała wskazując dyskretnie na jegomościa. Z takim łatwo powinno pójść. Ona też nie miała zbyt dużego doświadczenia. Większość czasu spędziła w piekle, a gdy dostała się do oddziałów regularnie dostawała porcję duszyczek które zapewniały utrzymanie ciała fizycznego. Stąd też nie musiała się martwić o brak jedzonka.
Maja Novosel- Liczba postów : 15
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
Kiedy blondynka ją przytuliła, ta uśmiechnęła się ciepło i wtuliła się, otulając ją ramionami. Już prawie jej powietrza brakowało, bo i biust kobiety uniemożliwiał swobodny dostęp powietrza, jak i lekko jej nie przytuliła, jak ta, na szczęście albo i nieszczęście, się od niej oderwała, na co dyskretnie lecz łapczywie wzięła oddech.
- Czy ja wiem czy niczego... - zerknęła mimowolnie na swój dość mierny dekolt.
Westchnęła cicho, próbując skierować myśli na coś innego. Kiedy Maja zasugerowała spróbować kuszenia na jakiejś nie tak znów niewinnej, zważywszy na miejsce, duszyczce, skinęła krótko głową z lekkim uśmiechem. Nie do końca szczerym, bo woli unikać walki i polowań, ale na ile mogła na tyle chciała by wyglądał na szczery.
- Próbujemy - z uśmiechem skierowała się w tamtą stronę, może nawet ciut zbyt entuzjastycznie, niż wypada.
- Czy ja wiem czy niczego... - zerknęła mimowolnie na swój dość mierny dekolt.
Westchnęła cicho, próbując skierować myśli na coś innego. Kiedy Maja zasugerowała spróbować kuszenia na jakiejś nie tak znów niewinnej, zważywszy na miejsce, duszyczce, skinęła krótko głową z lekkim uśmiechem. Nie do końca szczerym, bo woli unikać walki i polowań, ale na ile mogła na tyle chciała by wyglądał na szczery.
- Próbujemy - z uśmiechem skierowała się w tamtą stronę, może nawet ciut zbyt entuzjastycznie, niż wypada.
Milena Wagner- Liczba postów : 22
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
"Zderzaki" faktycznie czasem były dobra bronią, ale nie chciała skrzywdzić towarzyszki. Lubiła ją, mogły nawet pogawędzić na wszystkie tematy,nawet o babskich plotkach. Dlatego czym prędzej ja oswobodziła. Maja też wolała unikać walk, ale czasem trzeba zadbać o siebie. Gdy sie zbliżyły przystanęła na chwilę kawałek od delikwenta próbując wyczuć jego intencje i słabości. Sądząc po specyficznym odczuciu to był tu stałym klientem.
Zaczęła z nim rozmowę na spokojnie. Zjadać jego duszy nie chciała, nie był jakoś wartościowym posiłkiem, ale jako worek treningowy nadawał się świetnie. O dziwo chętnie się wygadał o nieudanym romansie kłopotach finansowych. Mówiąc wprost: wszystko mu się waliło. zanim zachęciła go do dalszej szczerej spowiedzi zerknęła na towarzyszkę. Jeśli by chciała zrobić ruch to ustąpi, wszak nie konkurowały pzrecież o jedzenie.
Zaczęła z nim rozmowę na spokojnie. Zjadać jego duszy nie chciała, nie był jakoś wartościowym posiłkiem, ale jako worek treningowy nadawał się świetnie. O dziwo chętnie się wygadał o nieudanym romansie kłopotach finansowych. Mówiąc wprost: wszystko mu się waliło. zanim zachęciła go do dalszej szczerej spowiedzi zerknęła na towarzyszkę. Jeśli by chciała zrobić ruch to ustąpi, wszak nie konkurowały pzrecież o jedzenie.
Maja Novosel- Liczba postów : 15
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
Yagami miał ochotę udusić demonicę. Owszem postawiła go na nogi,ale ból nadal był niemiłosierny. Nie uszedł zbyt daleko, chociaż wszystkie te emocje, adrenalina i dziwne demoniczne symbole swoje robiły. Co nie znaczy,ze uszedł daleko. Biegł poniekąd na oślep, domyślił się gdzie mogą być blokady toteż obrał najciemniejszą dziurę w dzielnicy. Przynajmniej smród narkotyków względnie zgubi psy, te na czterech łapach. Wpadł do jednego pustego namiotu by chwilę oddychnąć. Nie ma za wielkich szans by uciec,czuł to, a wiec pozostała mu walka. O przetrwanie, o być i nie być.
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Seven Heven
Larin gnał za Kirą otrzymując w miarę odpowiedni dystans. Raz po raz rzucał ognistymi kulkami by dać znać gdzie jest pozostałym, przy okazji reszta miała wyraźny znak,ze można wkraczać. mało co nie zgubił go w namiotach. Powalenie goryli zostawił Bratu, niech się wyżyje, sam zaczął je najzwyczajniej w świecie podpalać. Raz,ze była to niezła melina i wylęgarnia dziadostwa, druga sprawa nie chciało mu się każdego z osobna przeszukiwać. A pożar? Cóż w końcu było to dzielnica PIEKŁO, nazwa zobowiązuje. On i tak sobie poradzi a Noel/Babel i tak miał lodową ochronę. A całą reszta niech się martwi o siebie! No może jego ludzie z ekipy sobie cenił a na Misia najbardziej mu zależało. Ale nawet jak była blondynką to wiedziała jak daleko może się posunąć, po prostu jej ufał.
Larin Maxwell- Admin
- Liczba postów : 223
Join date : 24/08/2015
Re: Seven Heven
Noel, na całe szczęście, choć może i nie do końca na te szczęście można to zaliczyć, miał dość sporą podzielność myśli, dlatego goniąc Kirę i tak kawałkiem mózgu analizował wizję. Zaciekawiła go, tym bardziej że na swój sposób została do niego odbita, ale intensywniej się nad nią zastanowi, gdy praca zostanie wykonana. Yagami uparcie uciekał, i jak na osobę która dopiero co miała przebite oba kolana, poruszał się szalenie szybko, co nie uśmiechało się białowłosemu.
- Gorący towar z ciebie - mruknął, posyłając mu pod nogi kawałek lodowiska.
- Gorący towar z ciebie - mruknął, posyłając mu pod nogi kawałek lodowiska.
Noel Maxwell- Admin
- Liczba postów : 248
Join date : 24/08/2015
Re: Seven Heven
Brunet, gnając za zmienionymi w inne osoby braćmi Maxwellami, badał w głowie tą sytuację. Nie mniej, skoro zapowiadało się na jakąś ciekawą akcję, w której mógłby brać udział, nawet jeśli ciut spontanicznie, nie miał im tego za złe, że są co najmniej dziwni, jeśli chodzi o dzisiejsze zachowanie. Choć z Larinem z chęcią by się spotkał, jakby ten był w pełni sobą. A przynajmniej zobaczył jego prawdziwą twarz. Na to jednak może poczekać, Kira i jego wyrok ważniejszy.
- I tak podziwiam, że jeszcze mozesz biec - zaśmiał się cicho, posyłając kulkę ognia w stronę szatyna.
- I tak podziwiam, że jeszcze mozesz biec - zaśmiał się cicho, posyłając kulkę ognia w stronę szatyna.
Beyond Birthday- Liczba postów : 56
Join date : 24/12/2015
Re: Seven Heven
Nemo również wybrał się za nimi. Widząc nazwę lokalu, bo zdążył na to zerknąć, parsknął stłumionym śmiechem. Co za nazwa, do lokalu o takiej renomie. Już pomijając nazwę dzielnicy, w której się znajduje. Nie mniej, skoro wszyscy tam wleźli, tak też zrobił i Biały Wąż, ale zatrzymał się niemal natychmiast.
- Zalecam odwrót... - powiedział półtonem do Maluszka, gdy wyłapał spojrzeniem dwie, doskonale im znane kobiety.
Nie mniej, jego odwrotem było po prostu wybranie odosobnionego w miarę stolika, by choć odrobinę zniwelować szanse, że blondynka wraz z brunetką wyłapią ich spojrzeniem. Upewniając się co do tego, zajął miejsce przy wybranym stoliku, a potem obserwował rozwój wydarzeń z nieschodzącym z ust uśmiechem.
- Stąd też dobry widok - cicho zachichotał pod nosem.
- Zalecam odwrót... - powiedział półtonem do Maluszka, gdy wyłapał spojrzeniem dwie, doskonale im znane kobiety.
Nie mniej, jego odwrotem było po prostu wybranie odosobnionego w miarę stolika, by choć odrobinę zniwelować szanse, że blondynka wraz z brunetką wyłapią ich spojrzeniem. Upewniając się co do tego, zajął miejsce przy wybranym stoliku, a potem obserwował rozwój wydarzeń z nieschodzącym z ust uśmiechem.
- Stąd też dobry widok - cicho zachichotał pod nosem.
Nemo Ohto- Liczba postów : 57
Join date : 13/01/2016
Re: Seven Heven
Negocjacje z ofiarą przebiegły nawet pomyślnie. Co prawda pakt nie został żaden podpisany, ale jednak uwieźć się to mu udało. Milena wymazała mu pamięć magią, a potem po prostu upiła drinka, bo alkohol został im przyniesiony. Z uśmiechem rozmawiała z towarzyszką, ale nagle zmarszczyła czoło, zerkając na drzwi. Uciekający Kira i pogoń nie zdziwiła jej za bardzo. Często to było w piekle, widok nie nowy. Ale wyczucie kilku potężnych i wiekowych demonów sprawiło, że aż przechyliła głowę, próbując wyczuć czyja to aura.
- Maja, czujesz to co ja? - zapytała, chcąc upewnić się czy to nie jej przywidzenia.
- Maja, czujesz to co ja? - zapytała, chcąc upewnić się czy to nie jej przywidzenia.
Milena Wagner- Liczba postów : 22
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
Miała już pochwalić towarzyszkę,ze daje sobie całkiem niezłe radę, jak zrobiło się zamieszanie. Spojrzała w kierunku Kiry ale dostrzegła tylko dwóch chłopaków strzelających ogniem do celu. Czuła jednak wyraźnie bardzo kuszącą duszyczkę i dwa stare demony... w zasadzie to trzy
- Bardzo wyraźnie. Dusza tak pyszna,że aż ślinka leci... ale te dwie aury sa jakoś dziwnie wyraźnie - mruknęła. Nawet za bardzo znajome. jednak w tym zamieszaniu nie mogła dostrzec jeszcze białowłosych demonów, zresztą Andariela było łatwiej wypatrzyć jak Mefisto: był o wiele wyższy.
- Zobaczymy co sie dzieje? - zapytała całkowicie tracąc zainteresowanie ich wspólnązabawką ofiarą.
- Bardzo wyraźnie. Dusza tak pyszna,że aż ślinka leci... ale te dwie aury sa jakoś dziwnie wyraźnie - mruknęła. Nawet za bardzo znajome. jednak w tym zamieszaniu nie mogła dostrzec jeszcze białowłosych demonów, zresztą Andariela było łatwiej wypatrzyć jak Mefisto: był o wiele wyższy.
- Zobaczymy co sie dzieje? - zapytała całkowicie tracąc zainteresowanie ich wspólną
Maja Novosel- Liczba postów : 15
Join date : 28/02/2016
Re: Seven Heven
Maluszek, znaczy białowłosy trzymał się wężowego kompana. Lekko go zdziwił brak obecnosci Lilith które de facto wyszła przed nimi. A tym bardziej gdy widowisko było całkiem zacne! Wyłapał wzrokiem sztuczkę z lodowiskiem i nie mogąc się oprzeć dorzucił swoją pare grodzy torując Kirze lodowy tor prosto na przeszkodę. Nie by≥ł po niczyjej stronie, ale dobrej zabawy nigdy za wiele. Dopiero gin lekko sprowadził go na ziemie. Odruchowo przystanął i rozejrzał sie uwazniej.
- Dobry pomysł - przytaknął wężowatemu i usiadł z nim przy stoliku, zaciągając się jakimś narkotykiem na próbę.
- Całkiem niezły towar mają - pochwalił. Taką mała dawką raczej nie będzie na haju.
- Co one tu robią?- mruknął mając na myśli oczywiście dziewczyny. Gorzej będzie jak przylepi sie do nich Lilith czego wolałby jednak uniknąć.
- Dobry pomysł - przytaknął wężowatemu i usiadł z nim przy stoliku, zaciągając się jakimś narkotykiem na próbę.
- Całkiem niezły towar mają - pochwalił. Taką mała dawką raczej nie będzie na haju.
- Co one tu robią?- mruknął mając na myśli oczywiście dziewczyny. Gorzej będzie jak przylepi sie do nich Lilith czego wolałby jednak uniknąć.
Kristiaan Roos- Liczba postów : 52
Join date : 17/01/2016
Re: Seven Heven
O ile yagamiemu udało sie uniknąć kulek z ognia i nie spłonać żywcem, tak sztuczka z lodem się powiodła. Chłopak rąbnął ciężko plecami o ziemie a potem dalej poddając się prawom fizyki iz schowania pędu rąbnął o ścianę zrzucając na siebie parę kartonów. Te szybko zajęły się już ogniem Odwrócił się plecami do ściany i spojrzał morderczym wzrokiem na swoich przeciwników.
- To jeszcze nie koniec! - krzyknął.
Wszędzie zaczęły tańczyć płomienie. Część kulek trafiała w ziemie inne w łatwopalne narkotyki,namioty lub inne przeszkody. Powoli ale systematycznie okolica zaczęła jaśnieć i robić sie coraz cieplejsza. Wszyscy ochrona jak i klienci jednomyślnie zaczęli się ewakuować z miejsca, tworząc tym samym chaos i zamieszanie. Słychać było krzyki, widać biegających na oślep ludzi, bo dla niektórych towar był ważniejszy od życia. Na skraju placu zjawiły się również wozy policyjne z których wysiadła ekipa policyjna. To wzbudziło jeszcze wiekszą panikę.
- Co z nimi robimy? - zapytał ktoś
- zostawiamy zajmiemy się narkotykami w innym czasie, teraz mamy inną robotę - odparł dowódca lustrując wzrokiem okolicę. Nie minęła chwila jak wydał rozkazy swoim ludziom
Tymczasem Lilith faktycznie nie było, zmaterializowała sie w płomieniach kilka metrów nad całą okolicą oceniając sytuację z góry. Wszystko było tak jak w jej wizji: płomienie, chaos, tańczące policyjne koguty. Nie zamierzała się wtrącać, shinigami już spisał scenariusz, chociaż jak widać nieco mu w tym pomogła. Wyczuwała też demony, co jednak było normalnym stanem rzeczy w takiej okolicy. Po sprawdzeniu scenerii teleportowała się do stolika z białowłosymi demonami.
- A nie chcecie może miejsca w pierwszym rzędzie? - zapytała podwędzając Mefisto towar i samej zaciągając się skrętem opierając sie przy tym wygodnie łokciami na blacie stołu. Ustawiła sie tak by każdy miał widok na zaistniałe przedstawienie.
- Dobry, ale zalatuje ciut za słonym smakiem - skwitowała. Pytanie o demonice przemilczała. Wszak nie wiedziała o ich znajomości,.
- To jeszcze nie koniec! - krzyknął.
Wszędzie zaczęły tańczyć płomienie. Część kulek trafiała w ziemie inne w łatwopalne narkotyki,namioty lub inne przeszkody. Powoli ale systematycznie okolica zaczęła jaśnieć i robić sie coraz cieplejsza. Wszyscy ochrona jak i klienci jednomyślnie zaczęli się ewakuować z miejsca, tworząc tym samym chaos i zamieszanie. Słychać było krzyki, widać biegających na oślep ludzi, bo dla niektórych towar był ważniejszy od życia. Na skraju placu zjawiły się również wozy policyjne z których wysiadła ekipa policyjna. To wzbudziło jeszcze wiekszą panikę.
- Co z nimi robimy? - zapytał ktoś
- zostawiamy zajmiemy się narkotykami w innym czasie, teraz mamy inną robotę - odparł dowódca lustrując wzrokiem okolicę. Nie minęła chwila jak wydał rozkazy swoim ludziom
Tymczasem Lilith faktycznie nie było, zmaterializowała sie w płomieniach kilka metrów nad całą okolicą oceniając sytuację z góry. Wszystko było tak jak w jej wizji: płomienie, chaos, tańczące policyjne koguty. Nie zamierzała się wtrącać, shinigami już spisał scenariusz, chociaż jak widać nieco mu w tym pomogła. Wyczuwała też demony, co jednak było normalnym stanem rzeczy w takiej okolicy. Po sprawdzeniu scenerii teleportowała się do stolika z białowłosymi demonami.
- A nie chcecie może miejsca w pierwszym rzędzie? - zapytała podwędzając Mefisto towar i samej zaciągając się skrętem opierając sie przy tym wygodnie łokciami na blacie stołu. Ustawiła sie tak by każdy miał widok na zaistniałe przedstawienie.
- Dobry, ale zalatuje ciut za słonym smakiem - skwitowała. Pytanie o demonice przemilczała. Wszak nie wiedziała o ich znajomości,.
Mistrz Gry- Admin
- Liczba postów : 261
Join date : 22/08/2015
Re: Seven Heven
Obserwował piękny ślizg Kiry w kartony, To była całkiem niezapomniana scenka, ciekawiło go tylko co było w środku. Towar? Zerknął jeszcze na swojego sobowtóra, a wiec i on ma ogień no proszę coraz ciekawiej się robi w tym aspekcie.
- Niezłe zagranie - pochwalił brata dochodząc do Kiry i ustawiając sie tak by odciąć mu po prawej stronie drogę ucieczki. płomienie mu nic nie zrobią potrafił je kontrolować, ale Yagami to inna bajka.
- Właśnie,ze koniec, przegrałeś Kira - krzyknął w podobnym tonie. - Dwa lata walki, niebezpiecznej gry na światowa skalę, a kończysz w tak marnym miejscu - dorzucił. czyżby to była ironia? Innym zgotował piekło, a teraz finał przypomina piekielne czeluście? Jeśli chodzi o BB który się przyczepił cóż on i tak znał jego tożsamość, ale płomienie za chwilę powinny stać się szczelna zasłoną. dla ewentualnych świadków. Wtedy zapewne się ujawnią.
- Niezłe zagranie - pochwalił brata dochodząc do Kiry i ustawiając sie tak by odciąć mu po prawej stronie drogę ucieczki. płomienie mu nic nie zrobią potrafił je kontrolować, ale Yagami to inna bajka.
- Właśnie,ze koniec, przegrałeś Kira - krzyknął w podobnym tonie. - Dwa lata walki, niebezpiecznej gry na światowa skalę, a kończysz w tak marnym miejscu - dorzucił. czyżby to była ironia? Innym zgotował piekło, a teraz finał przypomina piekielne czeluście? Jeśli chodzi o BB który się przyczepił cóż on i tak znał jego tożsamość, ale płomienie za chwilę powinny stać się szczelna zasłoną. dla ewentualnych świadków. Wtedy zapewne się ujawnią.
Larin Maxwell- Admin
- Liczba postów : 223
Join date : 24/08/2015
Re: Seven Heven
Opcja po dachach była nawet interesującą wyprawą. Raz spadł komuś na balkon przerywając upojne chwile jakieś parce, innym razem wgniótł trochę dach samochodu a jeszcze innym razem pare dachówek spadło na ulicę. Gdy był już na miejscu zeskoczył na ulicę i przebiegł kawałek by potem zatrzymać sie w miarę bezpiecznym miejscu. Aż zagwizdał z podziwu widząc całe to zamieszanie. Przy okazji był zdziwiony, że jeszcze pozostała czwórka nie dotarła.
- Ostatni będą pierwszymi? - zamruczał pod nosem.
Owszem było już kilku gapiów, ale zapewne byli to niedoszli klienci, motłoch którego nawet nie chciał liczyć. jednak sądząc po wozach policyjnych trwała jakaś akcja w terenie.
- Kiełbaski by się przydały - mruknął zakładając ręce na piersi. No widowisko może być nader ciekawe.
- Ostatni będą pierwszymi? - zamruczał pod nosem.
Owszem było już kilku gapiów, ale zapewne byli to niedoszli klienci, motłoch którego nawet nie chciał liczyć. jednak sądząc po wozach policyjnych trwała jakaś akcja w terenie.
- Kiełbaski by się przydały - mruknął zakładając ręce na piersi. No widowisko może być nader ciekawe.
Jacob Frye- Liczba postów : 128
Join date : 27/11/2015
Re: Seven Heven
Rafael obrał powietrzną drogę. Co prawda nie zamienił sie w swoja prawdziwą postać, bo za bardzo by sie rzucał w oczy, zmienił sie jednak w poczciwego sokoła i tak dotarł na miejsce oczywiście lądując już na dwóch nogach. Jacob miał orła, wiec drapieżny ptak raczej nie był czymś wyjątkowym. Wypatrzył kompana i wylądował obok niego.
- Ktoś dosłownie wziął sobie do serca nazwę dzielnicy... - podsumował również wstępnie oceniając zaistniałą sytuacje. Ciekaw był o co konkretnie chodziło.
- Ktoś dosłownie wziął sobie do serca nazwę dzielnicy... - podsumował również wstępnie oceniając zaistniałą sytuacje. Ciekaw był o co konkretnie chodziło.
Rafael Castro- Liczba postów : 49
Join date : 10/01/2016
Re: Seven Heven
Loren również popędziła dachami, tuż za Jacobem. Jakoś najlepiej jej się właśnie za nim poruszało. Może to jego magnetyzm tak na Szwedkę działał? No nie ważne, ważne jest to, że im bliżej celu była, tym bardziej ją ciekawiło, co się kryje na mecie. Szybko przypomniała sobie nazwę dzielnicy, do której ewidentnie zmierzali, co uznała za dość ciekawy zbieg okoliczności, na który nawet tajemniczo uśmiechnęła się pod nosem.
- Berek - rzuciła luźno, klepiąc Jacoba w ramię. - Niezły rozgardiasz - zaśmiała się cicho, obserwując tą scenkę.
- Berek - rzuciła luźno, klepiąc Jacoba w ramię. - Niezły rozgardiasz - zaśmiała się cicho, obserwując tą scenkę.
Loren Horn- Liczba postów : 34
Join date : 10/01/2016
Re: Seven Heven
Evie również kierowała się drogą powietrzną, ale ona po prostu skakała po dachu przeciwnej ulicy, jak Loren z jej jakże kochanym bliźniakiem. kiedy ten mruknął, że przydałyby się kiełbaski, ta westchnęła, pilnując się by nie trzasnąć mu prosto w twarz. Chociaż, w głębi, popierała to zdanie.
- Czy wy myślicie tylko o jedzeniu? - mając na myśli w tym zdaniu ogólnie mężczyzn, zmierzyła spojrzeniem brata i białą mendę, która tuż za nią zjawiła się na miejscu. - Nie wygląda mi to na zwykły pokaz pirotechniki - bacznie obserwowała ruchy wszystkich, próbując wybadać jakiś schemat.
- Czy wy myślicie tylko o jedzeniu? - mając na myśli w tym zdaniu ogólnie mężczyzn, zmierzyła spojrzeniem brata i białą mendę, która tuż za nią zjawiła się na miejscu. - Nie wygląda mi to na zwykły pokaz pirotechniki - bacznie obserwowała ruchy wszystkich, próbując wybadać jakiś schemat.
Evie Frye- Liczba postów : 122
Join date : 26/11/2015
Re: Seven Heven
Karel natomiast po prostu skorzystał ze swojej nadnaturalnej szybkości i tam pobiegł. Nadrobił jednak trochę drogi, by dać im szansę bycia przed nim na miejscu. I tak wiedział doskonale, gdzie się udają, bo ogień czuć na kilometry, przynajmniej dla istot typu smok czy demon.
- Co to k čertu?!... - zadając podstawowe pytanie, brzmiące: "Co do cholery?!', nawet nie zwracał uwagi na nic, a po prostu obserwował i czekał na rozwój wydarzeń.
- Co to k čertu?!... - zadając podstawowe pytanie, brzmiące: "Co do cholery?!', nawet nie zwracał uwagi na nic, a po prostu obserwował i czekał na rozwój wydarzeń.
Karel Eger- Liczba postów : 41
Join date : 10/12/2015
Re: Seven Heven
Brunet wział na smycz psiaka, któremu najwyraźniej było obojętne gdzie się kierują. i tak zdołał zrobić co trzeba w drodze na widownie. Gdy już tylko się zbliżyli użył swojego breloczka wystukując rytmicznie sekwencję, z przyzwyczajenia kilka razy jakby to miało pomóc przedłużyć jego działanie. Zatem gdy juz dotarł na miejsce klapnął sobie wygodnie po turecku przytulając się do czarnego futerka, które w zasadzie tez było zainteresowane tym wszystkim.
- Prawie jak w domu - posumował. Po sposobie wypowiedzi osoby wtajemniczone mogły szybko odgadnąć,że przez najbliższa godzinę nie odwali jakiegoś numeru.
- Nie chcesz poszukać swojego pana? - mruknął do psiaka, który zignorował zapytanie., drapiąc się po szyi jakby chciał zrzucić obrożę.
- W zasadzie lepiej byś pasował w prawdziwym wydaniu do scenerii - dodał. Nie zamierzał jednak mu zdejmować pieczętującej obroży Mefisto by go chyba zabił na miejscu.
- Prawie jak w domu - posumował. Po sposobie wypowiedzi osoby wtajemniczone mogły szybko odgadnąć,że przez najbliższa godzinę nie odwali jakiegoś numeru.
- Nie chcesz poszukać swojego pana? - mruknął do psiaka, który zignorował zapytanie., drapiąc się po szyi jakby chciał zrzucić obrożę.
- W zasadzie lepiej byś pasował w prawdziwym wydaniu do scenerii - dodał. Nie zamierzał jednak mu zdejmować pieczętującej obroży Mefisto by go chyba zabił na miejscu.
Tom Vegard- Liczba postów : 33
Join date : 05/02/2016
Re: Seven Heven
Kiedy ten odezwał się ciut innym tonem, niż zawsze, Emiko zerknęła na niego kątem oka. Widziała co prawda o breloczku, ale jakoś przyzwyczaiła się, że jest małym, słodkim i uroczo szkudującym. Usiadła obok niego, również po turecku, obserwując jak pies ma na wszystko wywalone, oraz jak ogień obejmuje coraz to większą część dzielnicy. Czyżby ludzie sobie zbyt dosłownie wzięli do serca jej nazwę i postanowili się o to zatroszczyć?
- Prawie - uśmiechnęła się, opierając brodę na dłoniach, a łokcie na kolanach. - Zapowiada się ciekawie!
- Prawie - uśmiechnęła się, opierając brodę na dłoniach, a łokcie na kolanach. - Zapowiada się ciekawie!
Emiko Yoruichi- Liczba postów : 35
Join date : 02/02/2016
Re: Seven Heven
Hrabia Phantomhive odłożył gotowe dokumenty, które tego dnia przyszło mu przeglądać i ewentualnie podpisać że się zgadza z tym co pisze i że nie trzeba przewertować tego raz jeszcze. Na dzisiaj skończył pracę, bo po prostu taki miał kaprys. Tym bardziej że musiał się pouczyć, bo lada chwila miał przyjechać nauczyciel, z którym przerabiałby literaturę klasyczną z Anglii i Francji. To jednak musi poczekać, bowiem właśnie doszło do jego uszu, dość gumowych, że Kira wyszedł z ukrycia, a przynajmniej tak wywnioskował po krótkim jego opisie oraz samym opisie sytuacji, jaka rozgrywa się w 7th Heaven.
- Odwołaj lekcje - polecił lokajowi, po czym spojrzał za okno. - A potem choć ze mną.
Nie dopuszczał lokaja do słowa, żądał i wymagał, nawet jak płaciła jego ciotka. W sumie, to i ona pewnie nie płaciła. W sumie, to pewnie płacił sobie sam, bo miał dostęp do konta Hrabiego i Baronówny, jak na nieszczęście. Nie mniej, po założeniu innej opaski na oko i ciut innego stroju, by choć odrobię być incognito, wraz z lokajem udali się w stronę klubu, gdzie wrzało widowisko... na które Pies Gończy czekał od kilku dni...
- Odwołaj lekcje - polecił lokajowi, po czym spojrzał za okno. - A potem choć ze mną.
Nie dopuszczał lokaja do słowa, żądał i wymagał, nawet jak płaciła jego ciotka. W sumie, to i ona pewnie nie płaciła. W sumie, to pewnie płacił sobie sam, bo miał dostęp do konta Hrabiego i Baronówny, jak na nieszczęście. Nie mniej, po założeniu innej opaski na oko i ciut innego stroju, by choć odrobię być incognito, wraz z lokajem udali się w stronę klubu, gdzie wrzało widowisko... na które Pies Gończy czekał od kilku dni...
Ciel Phantomhive- Liczba postów : 73
Join date : 25/09/2015
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach