Seven Heven
+26
Wade Wilson
Misa Amane
Ciel Phantomhive
Grell Sutcliff
Anna Kyoyama
Tom Vegard
Cornelius Rex
Kristiaan Roos
Maja Novosel
Michaela Kyoyama
Milena Wagner
Nemo Ohto
Beyond Birthday
Noel Maxwell
Gaara Sabaku
Shikamaru Nara
Claude Faustus
Charles Broome
William Holler
Lelouch vi Britannia
Karel Eger
Evie Frye
Loren Horn
Rafael Castro
Jacob Frye
Admin
30 posters
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Re: Seven Heven
Zielony smok przyglądał sie temu z niedowierzaniem. Sam jednak nie odważył się dołączyć do wesołej pożegnalnej gromadki. Wolał postać z boku i uwiecznić te bezcenne sceny bo zapewne nawet w kryjówce każdy będzie ciekawy co tu się działo.Zwłaszcza z pierwszej ręki,nawet jeżeli to były sprawy ludzi. Szalejącym ogniem aż tak tez się nie przejmował, przynajmniej tym zwykłym, jednak kiedy przedstawienie dobiegało końca, westchnął cicho.
- Też powinniśmy się powoli zbierać- podsumował. Przecież wyżerka na nich czekała! Nowicjusze przecież nie bez powodu taszczyli kontenery do ich wspólnego gniazdka.
- Też powinniśmy się powoli zbierać- podsumował. Przecież wyżerka na nich czekała! Nowicjusze przecież nie bez powodu taszczyli kontenery do ich wspólnego gniazdka.
Rafael Castro- Liczba postów : 49
Join date : 10/01/2016
Re: Seven Heven
Jacob za to dołączył sie do wesołej tańczącej gromadki. W końcu nie można cały czas brać życia na poważnie! Poza tym drugi raz taka okazja się nie zdarzy, wiec tym bardziej chciał sobie potańczyć. Oczywiscie synchronizacja ruchów z innymi nie wyszła idealnie, wszak był to zlepek przypadkowych ludzi, ale i tak nie było źle. Zignorował też urocze spojrzenia Evie i Loren, ba sam nawet chciał je zatargać na "scenkę" Gdy juz Kira ducha wyzionął, a dzieciak przestał przygrywać przeciągnął się i wziął łańcuch od Loren rozciągając go na wysokości wzroku. Ignorował jego nieprzyjemną aurę blokującą magię, chociaż nie było to wybitnie miłe doświadczenie.
- No to na czym stanęliśmy? - spojrzał wymownie w stronę białego smoka z przeuroczym uśmieszkiem na twarzy.
- No to na czym stanęliśmy? - spojrzał wymownie w stronę białego smoka z przeuroczym uśmieszkiem na twarzy.
Jacob Frye- Liczba postów : 128
Join date : 27/11/2015
Re: Seven Heven
Karel obserwował na tańce. Chciał nawet do nich dołączyć, ale uznał, że tylko poobserwuje, z tego powodu skubnął jakieś ciastko czy bułkę, jaka najbliższa jego dłoni była. Mimowolnie zaczął sobie to nucić pod nosem, a gdy muzyczka się skończyła, zaczął klaskać Jacobowi brawo, co się skończyło dokładnie w sekundzie, gdy ten odebrał łańcuch od Loren.
- A żywcem to mnie nie dostaniecie! - zaśmiał się wesoło, a potem w nadnaturalnym tempie ewakuował się okrężną drogą, w stronę siedziby ich zakonu.
[ZT]
- A żywcem to mnie nie dostaniecie! - zaśmiał się wesoło, a potem w nadnaturalnym tempie ewakuował się okrężną drogą, w stronę siedziby ich zakonu.
[ZT]
Karel Eger- Liczba postów : 41
Join date : 10/12/2015
Re: Seven Heven
- Jacob, masz wyzwanie - zaśmiała się cicho Evie.
- Nie pierdol, jesteśmy szybsze. My blokujemy drogę, Jacob palikuje - pogoniła ją Szwedka, która z szerokim uśmiechem na ustach rzuciła się za białowłosym i wiecznie głodnym Czechem.
Wraz z pozostałymi panami szybko biegły ulicami miasta. Nie zrażało je to, że Karel obrał najdłuższą trasę jak tylko się da, a to że ma jeszcze bardziej przyspieszoną szybkość sprawiało, że musiały się nieźle namęczyć, by jako tako utrzymywać mu kroku. Rzecz jasna znowu było to bardziej na żarty niż na serio, ale w sumie, czasem trzeba trzymać tę białą cholerę pod kluczem, by nie zeżarła wszystkich zapasów na raz, jak to czasem potrafi zrobić nawet i z nudów.
[ZT x4 -> Siedziba, za Karelem!]
- Nie pierdol, jesteśmy szybsze. My blokujemy drogę, Jacob palikuje - pogoniła ją Szwedka, która z szerokim uśmiechem na ustach rzuciła się za białowłosym i wiecznie głodnym Czechem.
Wraz z pozostałymi panami szybko biegły ulicami miasta. Nie zrażało je to, że Karel obrał najdłuższą trasę jak tylko się da, a to że ma jeszcze bardziej przyspieszoną szybkość sprawiało, że musiały się nieźle namęczyć, by jako tako utrzymywać mu kroku. Rzecz jasna znowu było to bardziej na żarty niż na serio, ale w sumie, czasem trzeba trzymać tę białą cholerę pod kluczem, by nie zeżarła wszystkich zapasów na raz, jak to czasem potrafi zrobić nawet i z nudów.
[ZT x4 -> Siedziba, za Karelem!]
Evie Frye- Liczba postów : 122
Join date : 26/11/2015
Re: Seven Heven
- Oby Lelouch miał włączony telewizor... - mruknął hrabia do siebie pod nosem, acz przy tym tak, że zainteresowany to usłyszy, a nawet jeśli nie on, to jego rycerz.
Tak, asasyni, którzy albo już mieli tytuły, albo dopiero co je dostali, wygłupiający się jak małe dzieci, z pewnością były widokiem niecodziennym, który może dałby księciu, który oficjalnie nim nie jest, oraz Jej Wysokości do myślenia i wskazówkę, że może lepiej czasem pomyśleć o raz czy dwa więcej, komu co się daje, zwłaszcza jak jest to coś cennego.
- Sebastianie Michaelis! - czerwona pomyłka genetyczna zerknęła na swojego lubego morderczo kątem oka, kiedy zobaczyła jak na ramieniu bruneta kot, którego miział przed chwilą zmienił się w nie dość, że kobietę, to jeszcze (chyba) nagą i niezwykle seksowną.
Długowłosy miał nawet ruszyć na bruneta z piłą, którą aż chwycił acz jeszcze nie przywrócił jej do normalnej wielkości. W tym czasie i na tę reakcję, Ciel nie mogąc walczyć z tym odruchem, uderzył się w twarz z otwartej dłoni. Miał wielką ochotę trzasnąć i Grella, ale się powstrzymał.
- Sutcliff! Potem porozmawiacie - młody hrabia skarcił swojego lokaja.
- Yes, my lord... - skrzywił się Francuz, a potem doładowując sobie szybkość złapał swojego panicza na ręce, zmierzył partnera kolejnym morderczym spojrzeniem, a potem ruszył do rezydencji.
[ZT x2]
Tak, asasyni, którzy albo już mieli tytuły, albo dopiero co je dostali, wygłupiający się jak małe dzieci, z pewnością były widokiem niecodziennym, który może dałby księciu, który oficjalnie nim nie jest, oraz Jej Wysokości do myślenia i wskazówkę, że może lepiej czasem pomyśleć o raz czy dwa więcej, komu co się daje, zwłaszcza jak jest to coś cennego.
- Sebastianie Michaelis! - czerwona pomyłka genetyczna zerknęła na swojego lubego morderczo kątem oka, kiedy zobaczyła jak na ramieniu bruneta kot, którego miział przed chwilą zmienił się w nie dość, że kobietę, to jeszcze (chyba) nagą i niezwykle seksowną.
Długowłosy miał nawet ruszyć na bruneta z piłą, którą aż chwycił acz jeszcze nie przywrócił jej do normalnej wielkości. W tym czasie i na tę reakcję, Ciel nie mogąc walczyć z tym odruchem, uderzył się w twarz z otwartej dłoni. Miał wielką ochotę trzasnąć i Grella, ale się powstrzymał.
- Sutcliff! Potem porozmawiacie - młody hrabia skarcił swojego lokaja.
- Yes, my lord... - skrzywił się Francuz, a potem doładowując sobie szybkość złapał swojego panicza na ręce, zmierzył partnera kolejnym morderczym spojrzeniem, a potem ruszył do rezydencji.
[ZT x2]
Grell Sutcliff- Liczba postów : 114
Join date : 29/09/2015
Re: Seven Heven
Białowłosy bez cienia emocji na twarzy obserwował, jak Kira kończy swojego żywota i jak po prostu spala się na popiół. Nie miał oczu shinigami, w przeciwieństwie do Beyonda, ale domyślał się, że gest podskoku, który wykonała demonica, było po prostu zeżarciem jego duszy. Smacznego jej! Koreańczyk zanotował sobie również, że czym prędzej z nią pomówi, bo pierwszy raz się tak stało, że wizja, jaką dostał, była odbita od kogoś.
- Twój brat nie wróci. Jego ciało jest teraz moje - telepatycznie, z chłodnym śmiechem przekazał Larinowi, posyłając mu przy tym krzywy uśmiech. - Claude - jego głos był całkiem normalny, tylko Larin i Anna mogą zostać zaalarmowani, ze względu na to że oboje mogą posłyszeć jego myśli.
- Yes, your highness - Francuz lekko się skłonił swojemu paniczowi, a potem zerknął na Sebastiana i Larina, a potem powoli zaczęli kierować się do rezydencji Maxwellów.
[ZT x? = kto chce do Maxwellów, a nie chce się mu pisać tutaj - niech pisze już u Maxellów]
- Twój brat nie wróci. Jego ciało jest teraz moje - telepatycznie, z chłodnym śmiechem przekazał Larinowi, posyłając mu przy tym krzywy uśmiech. - Claude - jego głos był całkiem normalny, tylko Larin i Anna mogą zostać zaalarmowani, ze względu na to że oboje mogą posłyszeć jego myśli.
- Yes, your highness - Francuz lekko się skłonił swojemu paniczowi, a potem zerknął na Sebastiana i Larina, a potem powoli zaczęli kierować się do rezydencji Maxwellów.
[ZT x? = kto chce do Maxwellów, a nie chce się mu pisać tutaj - niech pisze już u Maxellów]
Noel Maxwell- Admin
- Liczba postów : 248
Join date : 24/08/2015
Re: Seven Heven
Lulu zerknął na Suzaku. Ten co prawda nie mógł tego obaczyć, wszak cała twarz księcia była zasłonięta. ale tych panów łączyła więź, iż wyczuwają siebie instynktownie i rozumieją się bez słów. Dyskretnie się wycofali, a po drodze, nie mogąc się po prostu powstrzymać, wysłał SMS do przyuważonego hrabiego. Jego przecież tutaj nie ma, Ciel owszem, a ktoś musi wyperswadować jego macosze, by rozdawała tytuły na lewo i prawo... zwłaszcza ludziom dopiero co poznanym.
[ZT]
[ZT]
Lelouch vi Britannia- Liczba postów : 44
Join date : 06/09/2015
Re: Seven Heven
Anna cały czas była podłączona do swojej zgrai czyli Mello,N i L, myśli BB sobie darowała, wolała nie lądować w psychiatryku...Obserwowała też z zaciekawieniem cały dziwaczny taniec, sama nie zamierzając ruszyć tam tyłka. W zasadzie cały czas stała obok lewitującego na piasku Gaary pomagając mu geokinezą zahamować rozprzestrzenianie sie ognia. Zdołała jeszcze nawet dostrzec uroczą Lilith jak znika nie wiadomo gdzie. Demony, i pomyśleć ze mają ich za płotem.
Gdy jednak usłyszała uroczy komunikat kuzynka zmarszczyła brwi i zerknęła wymownie na czarnowłosego. Oboje doskonale wiedzieli ze być może kiedyś przyjdzie ten cholerny dzień. Odruchowo siegneła po złoty klucz, zacisnęła na nim dłoń, ale pochromowała się. Wezwanie ducha stróża przed kamerami to było samobójstwo. Tym bardziej, że nie był to pierwszy lepszy duch, a wolała uniknąć zlotu chętnych na jego zdobycie. Zerknęła na latająca platformę Gaary, w sumie powrót do domu na tym byłby całkiem dobrą opcją.
- Podrzucisz mnie do domu? - Zapytała spokojnie. Raczej mało prawdopodobne by nawet jego kompani z rady mieli ochotę po dzisiejszym wracać do obradowania,czy cokolwiek tam robili.
Gdy jednak usłyszała uroczy komunikat kuzynka zmarszczyła brwi i zerknęła wymownie na czarnowłosego. Oboje doskonale wiedzieli ze być może kiedyś przyjdzie ten cholerny dzień. Odruchowo siegneła po złoty klucz, zacisnęła na nim dłoń, ale pochromowała się. Wezwanie ducha stróża przed kamerami to było samobójstwo. Tym bardziej, że nie był to pierwszy lepszy duch, a wolała uniknąć zlotu chętnych na jego zdobycie. Zerknęła na latająca platformę Gaary, w sumie powrót do domu na tym byłby całkiem dobrą opcją.
- Podrzucisz mnie do domu? - Zapytała spokojnie. Raczej mało prawdopodobne by nawet jego kompani z rady mieli ochotę po dzisiejszym wracać do obradowania,czy cokolwiek tam robili.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Seven Heven
Gaara pokręcił głową w niedowierzaniu. Miał wielką nadzieję na to, że ogarną się przed faktem dokonanym, jednakże tak niestety nie było. Wyłapał kątem oka spojrzenie Anny na Larina i Noela, ale potem w to będzie wnikał o ile zajdzie taka potrzeba. Swoją uwagę skupił na postępującym pożarze. Z racji że piasek się nadaje jak mało co innego do gaszenia ognia, wyciągnął ręce przed siebie, by szybciej się znalazł tam, gdzie go potrzeba. Zajęło to długie minuty, ale nie było to dla nich różnicy. Na piasku i tak szybko tam się dostaną, a zawsze Gaara może spróbować ich piaskiem przeteleportować.
- Dziękuję za pomoc, Anno - skinął głową, a potem znów, gdy poprosiła o podwózkę do domu. - Dogonimy ich - przytaknął, podając jej dłoń; nie minęła minuta, jak byli gotowi do drogi, którą niezwłocznie poczynili..
[zt x2]
- Dziękuję za pomoc, Anno - skinął głową, a potem znów, gdy poprosiła o podwózkę do domu. - Dogonimy ich - przytaknął, podając jej dłoń; nie minęła minuta, jak byli gotowi do drogi, którą niezwłocznie poczynili..
[zt x2]
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Seven Heven
BB nie bał się ognia, więc jemu było wszystko jedno, czy ucieknie w popłochu jak większość, czy po prostu na spokojnie sobie wyjdzie jakby nigdy nic i jakby budynek był w jak najlepszym stanie. Wybrał, rzecz jasna opcję trzecią. Po prostu skierował się za Larinem, dyskretnie, by trochę go szpiegować, a przy okazji sprawdzić, czy mają może dżem w lodówce.
[zt]
[zt]
Beyond Birthday- Liczba postów : 56
Join date : 24/12/2015
Re: Seven Heven
Duch też nie był tym który brał udział w przedstawieniu. Gdy nadleciała ekipa telewizyjna odpalił niewidzialność, o nie o tryb incognito trzeba było dbać. niemniej raz czy dwa rzucił cięty komentarz w stronę tańczyć, w tym i do DP, który musiał się wydurniać. Gdy wszystko zaczynało ustawać pożegnał się z Mello, zamierzał iść jeszcze do "swojego" baru. Ktoś musiał poopowiadać kumplom po fachu czego właśnie byli świadkiem czy pokazać urocze nagrania. A i wziąć kasę za zakład W końcu na Kire postawił, że padnie, kilka tysięcy piechotą wszak nie chodzi!. Albo i chodziło... Teleportował się do DP i złapał mendę za miecze na plecach.
- Wystarczy ci idziemy kasa w barze czeka - szarpnął go lekko w tył a potem pościł i teleportował się do baru dla najemników.
[zt --> pod kapturem]
- Wystarczy ci idziemy kasa w barze czeka - szarpnął go lekko w tył a potem pościł i teleportował się do baru dla najemników.
[zt --> pod kapturem]
Cornelius Rex- Liczba postów : 183
Join date : 19/09/2015
Re: Seven Heven
Emiko zaśmiała się cicho, na minę Sebastiana i Grella, kiedy zmieniła się znowu w ludzką formę. Nie zważała na kamery i to, że jest naga. Jej to na prawdę nie sprawiało różnicy, a to że kapelusznik i Grell mogą być o to zazdrośni: nic bardziej uroczego!
- Akara, zabierz Toma - Emiko poprosiła dziewczynę, bo po prostu stała najbliżej małego.
- Jasne - przytaknęła brunetka, łapiąc małego na ręce.
- Maluszku... - Gin z uśmiechem pogonił białowłosego kapitana.
Nie minęło parę minut, jak wszystkie demony, poza nadającym jak katarynka Uraharą (który był pogrążony w rozmowie z Undertakerem i najpewniej zaraz pójdą chlać w jakieś nie tak znowu ustronne miejsce), udały się na posterunek, jeszcze nie świadomi tego, w jakim jest stanie.
[ZT xP13]
- Akara, zabierz Toma - Emiko poprosiła dziewczynę, bo po prostu stała najbliżej małego.
- Jasne - przytaknęła brunetka, łapiąc małego na ręce.
- Maluszku... - Gin z uśmiechem pogonił białowłosego kapitana.
Nie minęło parę minut, jak wszystkie demony, poza nadającym jak katarynka Uraharą (który był pogrążony w rozmowie z Undertakerem i najpewniej zaraz pójdą chlać w jakieś nie tak znowu ustronne miejsce), udały się na posterunek, jeszcze nie świadomi tego, w jakim jest stanie.
[ZT xP13]
Emiko Yoruichi- Liczba postów : 35
Join date : 02/02/2016
Re: Seven Heven
Kiedy tylko grpka zaczęła tańczyć, i on postanowił do nich dołączyć. Raz się żyje! Potem, pogoniony przez Rexa na całą sekundę spoważniał, a potem popacał po głowę, która po dwóch pacaniach mu znikła spod ręki. Z racji, że mu się nudziło, a Ducha zawsze jest fajnie powkurzać, bo mu po prostu nie ucieknie z racji że też potrafi się teleportować, Deadpool również udał się do pubu, w którym najpewniej znalazłby kolegę po fachu. Może też jakieś zlecenia znajdzie?
[ZT -> Za Duchem, a jak!]
[ZT -> Za Duchem, a jak!]
Wade Wilson- Liczba postów : 27
Join date : 19/03/2016
Re: Seven Heven
Blondwłosy kapelisznik, jako jeden z dwóch prowadzących ten jakże urokliwy dla kamer taniec, odtańczył i odśpiewał cały. Kątem oka spojrzał na zmieniająca się w ludzką formę Emiko, na którą spojrzał z nutą zazdrości, podobnie zresztą jak czerwona pomyłka genetyczna. Nawet jak oficjalnie nie są razem, to jednak uczucie zazdrości lekkie zakuło mężczyznę.
- Chodź, ja stawiam! - zawołał wesoło do białowłosego, pociągając go za przydługi rękaw czarnej szaty. - Nie przyjmuję odmowy! - dodał tonem nieznoszącym sprzeciwu.
[ZT x2]
- Chodź, ja stawiam! - zawołał wesoło do białowłosego, pociągając go za przydługi rękaw czarnej szaty. - Nie przyjmuję odmowy! - dodał tonem nieznoszącym sprzeciwu.
[ZT x2]
Charles Broome- Liczba postów : 31
Join date : 02/02/2016
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach