Restauracja "Titanic"
3 posters
Strona 1 z 2 • 1, 2
Restauracja "Titanic"
Pomysłów na restauracje jest wiele, by zaistnieć na rynku, trzeba się wybić.
Takie też motto przyświecało mężczyźnie z pierwszymi siwymi włosami. Gdy był młody i głupi, wraz z innymi napadł na bank. Choć go złapano, udało mu się ukryć pieniądze. Po kilku latach odsiadki wyszedł na wolność z bagażem doświadczeń postanowił wieść spokojne życie. Za ukradzione pieniądze kupi statek i przerobił go na pływajacą restauracje. Dzisiaj wraz z żoną i synem prowadzi spokojny rodzinny interes.
Restauracja jest utrzymana w dobrym stanie. Sam statek moze nie jest aż tak wielki jak oryginał, ale jest stylizowany na legendarnego topielca. Dla gości są przeznaczone dwa pokłady, górny i dolny. Na górnym znajduje się taras z którego można spoglądać na gwiazdy i morze, jest również parkiet do tańczenia. Pod pokładem znajduje się cały kompleks kuchenny, oraz maszynownia. Menu oferuje owoce morza, sushi a także świeże ryby złowione przez miejscowych rybaków. Za dodatkową opłatą samemu można się pokusić o złapanie kolacji, przygotowanie jej i podanie na talerzu. Restauracja po godzinie 18 odpala swoje silniki i robi spokojny około 40 minutowy rejs po morzu po czym wraca do portu.
Re: Restauracja "Titanic"
Anna jednak długo nie pooglądała serialu. Nie minęła nawet długa chwila, jak zadzwonił do niej Gaara. Może zaproszenie telefoniczne nie było co prawda zbyt kulturalne, ale nie powiedział, że chodzi o coś, co można by nazwać randką. Po prostu zapytał się, czy nie chciałaby się spotkać. Spotkać się przecie nie trzeba na randkę, prawda?, a wiedział że Anna i tak ma styl taki, że nie będzie się musiała nawet przebierać, gdy ruszą tam, gdzie chciałby ją zabrać. Kiedy dziewczyna się zgodziła, po odrobinie namawiania, co można było przewidzieć, z racji jej upartości i lenistwa, zapowiedział, że przyjedzie po nią do domu. Po drodze jeszcze skoczył po coś dla dziewczyny. Wszak z pustymi rękoma się pokazać może i wypada, ale jakoś chciał jej coś dać. Wiedząc, że większość kobiet lubi biżuterię, na prezent dla Japonki wybrał [You must be registered and logged in to see this link.], którą ładnie mu opakowali.
Podjechał pod willę. Z racji że półsmoki dalej były poza domem, bramę otworzył Fritz, i to on pogonił Annę, że już po nią przyjechał. Chwilę im to zajęło, nim blondynka zeszła do niego. Skomplementował jej wygląd, podarował prezent, po czym zaoferował ramię. Wspólnie udali się do samochodu, a nim z kolei do miejsca, które Egipcjanin uprzednio wybrał.
Było tuż przed osiemnastą, bo jak Sabaku się dowiedział, około osiemnastej statek z restauracją wypływał na około godzinny rejs. Raz, że to było miłe urozmaicenie kolacji, a dwa że tak jakby by wtedy restauracja im uciekła na ową godzinę, a tego wolał uniknąć. Wszak nie zabrał jej, by podziwiać tył statku.
- Jesteśmy na miejscu - otworzył drzwi po jej stronie i zaoferował dłoń, by pomóc jej wysiąść. - Mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu - dodał i o dziwo lekko się uśmiechnął.
Podjechał pod willę. Z racji że półsmoki dalej były poza domem, bramę otworzył Fritz, i to on pogonił Annę, że już po nią przyjechał. Chwilę im to zajęło, nim blondynka zeszła do niego. Skomplementował jej wygląd, podarował prezent, po czym zaoferował ramię. Wspólnie udali się do samochodu, a nim z kolei do miejsca, które Egipcjanin uprzednio wybrał.
Było tuż przed osiemnastą, bo jak Sabaku się dowiedział, około osiemnastej statek z restauracją wypływał na około godzinny rejs. Raz, że to było miłe urozmaicenie kolacji, a dwa że tak jakby by wtedy restauracja im uciekła na ową godzinę, a tego wolał uniknąć. Wszak nie zabrał jej, by podziwiać tył statku.
- Jesteśmy na miejscu - otworzył drzwi po jej stronie i zaoferował dłoń, by pomóc jej wysiąść. - Mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu - dodał i o dziwo lekko się uśmiechnął.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Cóż była ciekawa w jakim celu chciał się spotkać i mimo jej początkowej niechęci nie odpuścił. Szkoda trochę odcinka, ale trudno. Zasadniczo jej siostry i tak nie będzie na noc, kuzyni są padnięci a pół-smoki gdzieś wcięło, więc nawet jak domownicy byli to ich nie było. Gdy Fritz ją pogonił mruknęła coś pod nosem. Faktycznie nie ubierała sie jakoś specjalnie w wyjściowe ciuchy, z drugiej strony nie wyglądała znowu aż tak źle. miała na sobie [You must be registered and logged in to see this link.], [You must be registered and logged in to see this link.] oraz odpowiednie do tego buty,naszyjnik i żakiet. No i torebka w której była choćby komórka, portfel czy klucze. Wszak nie wyjdzie wieczorem o tej porze roku w czymś leciutkim. Podziękowała za prezent który zresztą ja mile zaskoczył po czym złapała Gaarę pod ramie. Przy nim była spokojniejsza i po prostu sobą, to znaczy jej władczy temperament ucichł i siedział gdzieś z boku. W drodze do celu założyła bransoletkę na lewą dłoń, ponieważ tą po prostu mniej używała.
Przy wysiadaniu skorzystała z pomocnej dłoni mężczyzny i spojrzała na restaurację. Musiała przyznać, że wybrał interesujące miejsce.
- Ciekawe pomysły chodzą Ci po głowie - odparła z lekkim tajemniczym uśmiechem. Oczywiscie nie miała tutaj niczego złego na myśli, prawdę mówiąc nie słyszała o tej restauracji. Po chwili dała sie poprowadzić na statek po czym usiadła przy jednym z wolnych stolików, chociaż tych nie było zbyt dużo. Szybko zjawił się też kelner który zapodał im kartę dań.
Przy wysiadaniu skorzystała z pomocnej dłoni mężczyzny i spojrzała na restaurację. Musiała przyznać, że wybrał interesujące miejsce.
- Ciekawe pomysły chodzą Ci po głowie - odparła z lekkim tajemniczym uśmiechem. Oczywiscie nie miała tutaj niczego złego na myśli, prawdę mówiąc nie słyszała o tej restauracji. Po chwili dała sie poprowadzić na statek po czym usiadła przy jednym z wolnych stolików, chociaż tych nie było zbyt dużo. Szybko zjawił się też kelner który zapodał im kartę dań.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
- Czasami się zdarzają - odpowiedział jej Egipcjanin z podobnym uśmiechem.
Gaara odsunął krzesło, by łatwiej jej było usiąść, po czym przysunął jej krzesło. Następnie zajął miejsce naprzeciwko. Za kartę podziękował, po czym jedynie pobieżnie na nią zerknął. Jemu było doprawdy wszystko jedno, to Anna miała sznurki władzy i to pod jej życzenie się dostosował. On tylko miał zamiar poprosić o jakieś dobre wino.
- Tobie oddaję wybór - powiedział jeszcze na głos.
Teraz czekać, na co się zdecyduje jego towarzyszka. Na ten czas, rozejrzał się po sali. Była ozdobiona wprost cudnie. Lekka woń kwiatów nie dominowała nad aromatem jedzenia, muzyka przygrywana na żywo dopełniała klimatu rodem ze starych filmów, podobnie jak porozstawiane zapalone świece. Ale i tak nawet w jednym procencie nie oddało tego, jak wyglądała Japonka. Choć sam przed sobą bał się tego przyznać, jego zdaniem Anna wyglądała przepięknie. A on się ciszył, że ją widzi.
- Dziękuję, że poświęcasz mi swój czas. To wiele znaczy - raz jeszcze zerknął na Annę z lekkim uśmiechem. - Jak mija ci życie?
Gaara odsunął krzesło, by łatwiej jej było usiąść, po czym przysunął jej krzesło. Następnie zajął miejsce naprzeciwko. Za kartę podziękował, po czym jedynie pobieżnie na nią zerknął. Jemu było doprawdy wszystko jedno, to Anna miała sznurki władzy i to pod jej życzenie się dostosował. On tylko miał zamiar poprosić o jakieś dobre wino.
- Tobie oddaję wybór - powiedział jeszcze na głos.
Teraz czekać, na co się zdecyduje jego towarzyszka. Na ten czas, rozejrzał się po sali. Była ozdobiona wprost cudnie. Lekka woń kwiatów nie dominowała nad aromatem jedzenia, muzyka przygrywana na żywo dopełniała klimatu rodem ze starych filmów, podobnie jak porozstawiane zapalone świece. Ale i tak nawet w jednym procencie nie oddało tego, jak wyglądała Japonka. Choć sam przed sobą bał się tego przyznać, jego zdaniem Anna wyglądała przepięknie. A on się ciszył, że ją widzi.
- Dziękuję, że poświęcasz mi swój czas. To wiele znaczy - raz jeszcze zerknął na Annę z lekkim uśmiechem. - Jak mija ci życie?
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Skinęła głową gdy dał jej wybór. Jeśli takie jest jego życzenie nie ma problemu, dostosuje się. Nie chciała sie z nim kłócić, tu nie chodziło o tego jego kochanego demona, po prostu źle się z tym czuła. Gdzieś tam w głębi chciała go lepiej poznać bo to oboje pokazywali na zewnątrz już było im wiadome. Spojrzała na kartę, nie było dla niej zaskoczeniem kiedy zaczęły dominować potrawy z ryb i owoców morza. Szybko przeczytała opisy potraw ponieważ nazwy jej niewiele mówiły, a gdy ponownie przyszedł kelner zamieniła z nim dwa słówka dopytując sie dokładniej o potrawę. W sumie brzmiało to ciekawie i nie miało tez kosmicznej ceny Zamówiła wiec kraba w sosie oraz sałatę z krewetek i innych owców morza. Wybór wina pozostawiła już Gaarze wszak czerwone wino pasowało do takiej kolacji. Kelner skinął głową po czym grzecznie przeprosił i poszedł do kuchni zrealizować zamówienie. Ponownie mieli chwilę dla siebie.
- I ja również dziękuje. - odparła szczerze. Cóż z kuzynami co rusz sobie dogryzali, Mello żyła w swoim świecie chociaż sobie jakoś radziła. Natomiast Anne zawsze postrzegali jako ta złą i niedobrą. Albo dziwną. O ile jej siostra radziła sobie jeszcze w kontaktach z innymi, tak ona miała o wiele gorzej. No nie licząc Undertrakera bo ten pozytywny wariat żył też w swoim zakręconym świecie. Stąd i dla niej chwila normalności była bezcenna.
- Skupiam się na rozwoju swoich mocy. Etykietki wiedźmy nie mogę się pozbyć, wiec poszłam z nurtem. Udało mi się znaleźć duchowego nauczyciela który zgodził się podzielić swoja wiedzą. Czas zlatuje mi głównie na wykonywaniu zleceń lub na nauce - wyjaśniła na spokojnie. Coś w życiu musiała robić nie samym rządzeniem człowiek żył. Oczywiscie w wolnych chwilach "tresuje" kuzynów i ogląda swoje ulubione tasiemce. Ale spraw rodzinnych wolała na razie nie poruszać.
- I ja również dziękuje. - odparła szczerze. Cóż z kuzynami co rusz sobie dogryzali, Mello żyła w swoim świecie chociaż sobie jakoś radziła. Natomiast Anne zawsze postrzegali jako ta złą i niedobrą. Albo dziwną. O ile jej siostra radziła sobie jeszcze w kontaktach z innymi, tak ona miała o wiele gorzej. No nie licząc Undertrakera bo ten pozytywny wariat żył też w swoim zakręconym świecie. Stąd i dla niej chwila normalności była bezcenna.
- Skupiam się na rozwoju swoich mocy. Etykietki wiedźmy nie mogę się pozbyć, wiec poszłam z nurtem. Udało mi się znaleźć duchowego nauczyciela który zgodził się podzielić swoja wiedzą. Czas zlatuje mi głównie na wykonywaniu zleceń lub na nauce - wyjaśniła na spokojnie. Coś w życiu musiała robić nie samym rządzeniem człowiek żył. Oczywiscie w wolnych chwilach "tresuje" kuzynów i ogląda swoje ulubione tasiemce. Ale spraw rodzinnych wolała na razie nie poruszać.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Co do kochanego Shukaku, ten o dziwo był cicho. Aż za cicho, można by rzec. Z racji tego, że zwykle budził się, gdy Egipcjanin był zestresowany, a teraz był nawet jak tego nie pokazywał, Gaara miał zapaloną lampkę, by szybko w razie czego się utolnić, póki nie będzie za późno na to.
Kelner przyszedł po zamówienie. Jak wcześniej permanentnie podzielił: Anna wybrała posiłek, on napomniał o winie. Z racji że lubił i ryby i czerwone wino, ten zestaw miał spore szanse przypaść mu do gustu. Ale to i tak nie jest ważne, ważna jest za to jego towarzyszka. Wszak nie przyszli tu się najeść, bo to mogą zrobić i w domach. Przyszli tu, by po prostu pogadać, poznać się, i może (oby!) miło spędzić czas.
Co do ich relacji rodzinnych: nie chciał wnikać bez potrzeby. On sam nie miał ich normalnych w swojej. Temari, która jest chodzącą sprzecznością, bo albo chce go zatulić na śmierć, albo poderżnąć mu gardło; Kankuro, który woli towarzystwo swoich lalek zamiast żywego człowieka; Rasa, który własnego syna potworem uczynił; Karura, matka która nic z tego nie zrobiła; no i najnowsze nabytki: Shikamaru, przy którym prędzej piekło zamarznie, niż się o coś go uprosi i jego mała wersja: Shikadai, co ma zadatki wdać się mocno w ojca.
- Dla mnie nie jesteś wiedźmą - powiedział, zerkając na nią z lekkim uśmiechem. - Ci, którzy tak cię nazywają, są głupcami.
Ukradkiem zerknął na orkiestrę, która właśnie zaczęła przygrywać jakąś łagodną melodię. Melodię klimatyczną, idealnie wpasowujacą się do samej restauracji. Tak, takie miejsca, których ze świecą szukać, miały swój niepowtarzalny klimat, który buduje każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.
- Skoro lubisz to robić - uśmiechnąl się, na temat jej zajęć. - Nie ma nic gorszego do robienia tego, czego się nie cierpi i jest się do tego zmuszanym - westchnął cicho pod nosem. - Co lubisz robić poza tym?
Kelner przyszedł po zamówienie. Jak wcześniej permanentnie podzielił: Anna wybrała posiłek, on napomniał o winie. Z racji że lubił i ryby i czerwone wino, ten zestaw miał spore szanse przypaść mu do gustu. Ale to i tak nie jest ważne, ważna jest za to jego towarzyszka. Wszak nie przyszli tu się najeść, bo to mogą zrobić i w domach. Przyszli tu, by po prostu pogadać, poznać się, i może (oby!) miło spędzić czas.
Co do ich relacji rodzinnych: nie chciał wnikać bez potrzeby. On sam nie miał ich normalnych w swojej. Temari, która jest chodzącą sprzecznością, bo albo chce go zatulić na śmierć, albo poderżnąć mu gardło; Kankuro, który woli towarzystwo swoich lalek zamiast żywego człowieka; Rasa, który własnego syna potworem uczynił; Karura, matka która nic z tego nie zrobiła; no i najnowsze nabytki: Shikamaru, przy którym prędzej piekło zamarznie, niż się o coś go uprosi i jego mała wersja: Shikadai, co ma zadatki wdać się mocno w ojca.
- Dla mnie nie jesteś wiedźmą - powiedział, zerkając na nią z lekkim uśmiechem. - Ci, którzy tak cię nazywają, są głupcami.
Ukradkiem zerknął na orkiestrę, która właśnie zaczęła przygrywać jakąś łagodną melodię. Melodię klimatyczną, idealnie wpasowujacą się do samej restauracji. Tak, takie miejsca, których ze świecą szukać, miały swój niepowtarzalny klimat, który buduje każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.
- Skoro lubisz to robić - uśmiechnąl się, na temat jej zajęć. - Nie ma nic gorszego do robienia tego, czego się nie cierpi i jest się do tego zmuszanym - westchnął cicho pod nosem. - Co lubisz robić poza tym?
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Nie będzie się sprzeczać kto ma gorzej w rodzinie. Jej się nie wybiera i trzeba z tym jakoś żyć. Zresztą Gaara miał okazje poznać jej kuzynów. Podziękowała za podany posiłek i również zerknęła na orkiestrę. Właściciel bez dwóch zdań dbał o swoją pływająca restaurację Coś takiego się ceni, sam posiłek też wyglądał apetycznie i świeżo. Geslerka nie miała by tu co robić.
- Miło to słyszeć. I masz rację: praca powinna być pasją, a nie torturą. - odparła i odkroiła pierwszy kawałek. Hmm dobre to było musi kiedy pomęczyć Sebastiana, albo Clade o coś podobnego w domu. A najlepiej rzucić luźną propozycję i wykorzystać ich miłość do konkurencji.
- Tu cie troche zmartwię, ale to co większość kobiet. Pochodzić po zakupach, obejrzeć serial w TV, albo po prostu poleniuchować przy dobrej książce - odpowiedziała. W tej kwestii Anna nie miała wygórowanych potrzeb i była przeciwieństwem swojej, wiecznie na PMS siostry. A jeśli chodzi o ruch fizyczny zaliczała to bardziej do obowiązków i rutyny niż relaksu, chociaż trucht po lasku z muzyką na uszach był przyjemny.
- Miło to słyszeć. I masz rację: praca powinna być pasją, a nie torturą. - odparła i odkroiła pierwszy kawałek. Hmm dobre to było musi kiedy pomęczyć Sebastiana, albo Clade o coś podobnego w domu. A najlepiej rzucić luźną propozycję i wykorzystać ich miłość do konkurencji.
- Tu cie troche zmartwię, ale to co większość kobiet. Pochodzić po zakupach, obejrzeć serial w TV, albo po prostu poleniuchować przy dobrej książce - odpowiedziała. W tej kwestii Anna nie miała wygórowanych potrzeb i była przeciwieństwem swojej, wiecznie na PMS siostry. A jeśli chodzi o ruch fizyczny zaliczała to bardziej do obowiązków i rutyny niż relaksu, chociaż trucht po lasku z muzyką na uszach był przyjemny.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Kiedy został im podany posiłek, Egipcjanin również podziękował. Nim ujadł kęsa zerknął na talerz. Potrawa była podana cudnie, iż szkoda było to burzyć, no ale jedzenie jest do jedzenia, a od podziwiania jest sztuka, lub piękna towarzyszka. Pożyczył smacznego, po czym ujadł kęsa ryby, który popił łykiem wina.
- A lubisz tańczyć? - zapytał się, zerkając na nią z tajemniczym uśmiechem.
Skoro muzyka im grała, ludzie powoli wychodzili na część, gdzie był wyznaczony parkiet, to czemu tego faktu nie wykorzystać? Wszak sama rozmowa jest sztywna, zwłaszcza na randce. No a taniec zawsze da tą odrobinę bliskości, tudzież swoistej intymności. Nie nalegał jednak, by zaraz koniecznie szła z nim tańczyć. Jeśli powie że nie lubi, to po prostu wymyśli coś innego. Jak lubi, to miał nadzieję, że uda się ją wyciągnąć na parkiet. Czas i decyzja kobiety pokaże.
- A lubisz tańczyć? - zapytał się, zerkając na nią z tajemniczym uśmiechem.
Skoro muzyka im grała, ludzie powoli wychodzili na część, gdzie był wyznaczony parkiet, to czemu tego faktu nie wykorzystać? Wszak sama rozmowa jest sztywna, zwłaszcza na randce. No a taniec zawsze da tą odrobinę bliskości, tudzież swoistej intymności. Nie nalegał jednak, by zaraz koniecznie szła z nim tańczyć. Jeśli powie że nie lubi, to po prostu wymyśli coś innego. Jak lubi, to miał nadzieję, że uda się ją wyciągnąć na parkiet. Czas i decyzja kobiety pokaże.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Posiłek musieli jakos ładnie zaprezentować, wiadomo że najpierw je się oczami. No i ta durna moda na robienie zdjęć też miała sporo do powiedzenia. Gdy zadał pytanie upiła łyk wina , Egipcjanin miał gust jeśli chodzi o wybór, a potem uśmiechnęła sie tajemniczo.
-Sam się przekonaj - zachęciła go może poniekąd rzucając małe wyzwanie. Wiedziała do czego zmierza, ale w końcu ja "porwał" na randkę a nie na jakieś sztywne służbowe pogawędki. Tylko odrobinę kolacji szkoda, no ale posiłek nie zajac nie ucieknie z talerza, a orkiestra zawsze może zacząć grac coś innego.
-Sam się przekonaj - zachęciła go może poniekąd rzucając małe wyzwanie. Wiedziała do czego zmierza, ale w końcu ja "porwał" na randkę a nie na jakieś sztywne służbowe pogawędki. Tylko odrobinę kolacji szkoda, no ale posiłek nie zajac nie ucieknie z talerza, a orkiestra zawsze może zacząć grac coś innego.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Racja, prezentacja musi być. A jedzenie w istocie z talerza nie ucieknie. W razie czego można przyszpilić widelcem, by nie miało gdzie. Na sposoby wszak zawsze są sposoby, a niektóre dania tylko tak można jeść. Ale cóż, kuchnie są różne, jak różne są kraje. To do dla jednego jest rarytasem, dla drugiego jest czymś nie do zjedzenia.
Kiedy ta uśmiechnęła się tajemniczo, i swoiście dała mu wyzwanie, ten z radością, którą przykrył jedynie tajemniczym uśmiechem, je podjął. Odwzajemnił ten uśmiech, zerkając na nią spod oka, po czym postanowił podjąć próbę. Wszak choćby spróbować nie zaszkodzi, a zawsze może coś ciekawego wyniknąć.
- W takim razie... - Gaara wstał, po czym podszedł do kobiety. - Czy uczynisz mi ten zaszczyt? - wysunął dłoń w jej stronę i lekko się skłonił, zerkając na nią z lekkim uśmiechem; orkiestra właśnie zaczynała grać kolejną [You must be registered and logged in to see this link.].
Kiedy ta uśmiechnęła się tajemniczo, i swoiście dała mu wyzwanie, ten z radością, którą przykrył jedynie tajemniczym uśmiechem, je podjął. Odwzajemnił ten uśmiech, zerkając na nią spod oka, po czym postanowił podjąć próbę. Wszak choćby spróbować nie zaszkodzi, a zawsze może coś ciekawego wyniknąć.
- W takim razie... - Gaara wstał, po czym podszedł do kobiety. - Czy uczynisz mi ten zaszczyt? - wysunął dłoń w jej stronę i lekko się skłonił, zerkając na nią z lekkim uśmiechem; orkiestra właśnie zaczynała grać kolejną [You must be registered and logged in to see this link.].
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Tak, Anna nie mogła powiedzieć po prostu "tak umiem i lubie tańczyć", po prostu musiała być sobą. Poza tym takie małe droczenie sie z Gaarą to nic złego, nawet dodaje temu wszystkiemu pikantności, a to w dziwny sposób pasowało do nich.
gdy mężczyzna wstał odwróciła sie w jego stronę i skinęła z głową
- Z przyjemnością - odparła, podała mu ręke i wstała. Dała sie poprowadzić na parkiet miedzy stolikami, pozwoliła również prowadzić w tańcu. Jednak gdyby chciał zamienić się rolami nie będzie problemu. Ta bliskość była dla niej trochę innym doświadczeniem, ale też całkiem przyjemna. Sprawiła nawet, że gdzieś tam trochę Anna straciła ze swojej pewności.
gdy mężczyzna wstał odwróciła sie w jego stronę i skinęła z głową
- Z przyjemnością - odparła, podała mu ręke i wstała. Dała sie poprowadzić na parkiet miedzy stolikami, pozwoliła również prowadzić w tańcu. Jednak gdyby chciał zamienić się rolami nie będzie problemu. Ta bliskość była dla niej trochę innym doświadczeniem, ale też całkiem przyjemna. Sprawiła nawet, że gdzieś tam trochę Anna straciła ze swojej pewności.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Delikatnie ujął jej rękę, po czym wolno poprowadził ją powolnie na parkiet. Nie śpieszył się, i tak był na tyle tłoku w tamtą stronę, bo widać się zrobił popularnym kierunkiem do spacerów, że biegiem raczej tam się nie dostaną. Rzecz jasna Gaara mógł pomóc im piaskiem i przefrunąć na piaskowym dysku nad ludźmi, ale to by odebrało taką przyjemność, zrobienia czegoś jak normalny człowiek. Tak, czasami jedyne czego chce Sabaku, to zwykła i prozaiczna normalność.
- Co za cudowna piosenka - uśmiechnął się, wsłuchując się w melodię.
Skoro to ona gestem zasugerowała, by ją prowadził, więc to zrobił. Poniekąd i tak byłaby to jego rola. Z racji że był muzykalny, o czym mało kto wie, szybko podłapał melodię, po czym zaczął prowadzić japonkę w jej rytm, układając na poczekaniu [You must be registered and logged in to see this link.], który wraz z nią zaczął poczyniać, co sprawiło, że cała sala zwróciła na nich swoje oczy.
- Co za cudowna piosenka - uśmiechnął się, wsłuchując się w melodię.
Skoro to ona gestem zasugerowała, by ją prowadził, więc to zrobił. Poniekąd i tak byłaby to jego rola. Z racji że był muzykalny, o czym mało kto wie, szybko podłapał melodię, po czym zaczął prowadzić japonkę w jej rytm, układając na poczekaniu [You must be registered and logged in to see this link.], który wraz z nią zaczął poczyniać, co sprawiło, że cała sala zwróciła na nich swoje oczy.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Ta normalność była potrzebna im obojgu. Chwila gdzie mogli być po prostu sobą, bez tej etykietki czy obowiązków. Tez lubiła te piosenkę wiec tym bardziej zal było nie zatańczyć. Gdy już tańczyli nie zwracała uwagi na inne pary, skupiła sie na partnerze jak i tańcu. Po prostu się temu oddała raz po raz patrząc Gaarze w oczy.Jego dotyk i bliskość sprawiały,że przechodziły ją miłe ciarki po plecach, chociaż sama nie do końca dopuszczała jeszcze do siebie tej myśli. Ten taniec to było coś więcej niż tylko kroki na parkiecie w rytm muzyki. Zmodyfikowali jednak odrobinę układ dodając mu trochę pazurka i zmysłowości. Nie usłyszała nawet kiedy statek odpalił silniki by je rozgrzać.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
- Nie za dobre się bawisz? - akurat w tym momencie Shukaku musiał o sobie przypomnieć.
Gaara, lekko uśmiechnięty, co było jednak jedynie jego maską, westchnął cicho. Osoba, która obserwowała go, a przez muzykę nie słyszała westchnienia, mogłaby uznać, że zaciąga się zapachem partnerki. Wszak nie ma to jak zapach kobiety, czyż nie? Poza tym, Anna w istocie miała interesującą woń. Lekką, ale przy tym mocną, zmysłową i kuszącą; kwiatową, ale z domieszką czegoś niepewnego i mrocznego, co pewnie było wonią, którą nabyła przez swoją zdolność, o ile można to tak ująć i nazwać.
Zerknął na Annę, która poddała się melodii i jego prowadzeniu. Widział, jak delektuje się tańcem i jaką przyjemność jej on sprawia. Nie chciał tego zniszczyć, albo raczej nie chciał zniszczyć czegokolwiek. Woląc ją uprzedzić, by szybko zareagowała, przyciągnął ją bliżej siebie, po czym pochylił się nad jej uchem.
- Nie chcę nikomu nic zrobić - powiedział tonem łagodnym, można by nawet rzec iż bez emocji. - Jeśli zacznę się sypać, zabierz mnie do jednej z kajut i zwiąż - wyszeptał tak, by nikt poza nią go nie usłyszał przypadkiem.
Potem znowu uśmiechnął się łagodnie, po czym pomógł jej zrobić piruet. Ot jak w tańcu: jak coś nie wychodzi to udawaj że właśnie tak to miało być, a nikt się nie zorientuje. No, chyba że tym co nie wyjdzie będzie wielki na kilka domów piaskowy potwór. Wtedy chyba raczej zauważą. Oby nie wylazł z ukrycia.
- Jak słodko... mogę się wyrzygać? - jednoogoniasty nie ustępował i dalej go denerwował.
Gaara, lekko uśmiechnięty, co było jednak jedynie jego maską, westchnął cicho. Osoba, która obserwowała go, a przez muzykę nie słyszała westchnienia, mogłaby uznać, że zaciąga się zapachem partnerki. Wszak nie ma to jak zapach kobiety, czyż nie? Poza tym, Anna w istocie miała interesującą woń. Lekką, ale przy tym mocną, zmysłową i kuszącą; kwiatową, ale z domieszką czegoś niepewnego i mrocznego, co pewnie było wonią, którą nabyła przez swoją zdolność, o ile można to tak ująć i nazwać.
Zerknął na Annę, która poddała się melodii i jego prowadzeniu. Widział, jak delektuje się tańcem i jaką przyjemność jej on sprawia. Nie chciał tego zniszczyć, albo raczej nie chciał zniszczyć czegokolwiek. Woląc ją uprzedzić, by szybko zareagowała, przyciągnął ją bliżej siebie, po czym pochylił się nad jej uchem.
- Nie chcę nikomu nic zrobić - powiedział tonem łagodnym, można by nawet rzec iż bez emocji. - Jeśli zacznę się sypać, zabierz mnie do jednej z kajut i zwiąż - wyszeptał tak, by nikt poza nią go nie usłyszał przypadkiem.
Potem znowu uśmiechnął się łagodnie, po czym pomógł jej zrobić piruet. Ot jak w tańcu: jak coś nie wychodzi to udawaj że właśnie tak to miało być, a nikt się nie zorientuje. No, chyba że tym co nie wyjdzie będzie wielki na kilka domów piaskowy potwór. Wtedy chyba raczej zauważą. Oby nie wylazł z ukrycia.
- Jak słodko... mogę się wyrzygać? - jednoogoniasty nie ustępował i dalej go denerwował.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Anna niestety szybko domyśliła sie o co chodzi. Gaara nie miał za wesoło z tym swoim demonicznym kompanem. Oczywiscie wszystko to działo się za kulisami, ci wszyscy wokół nie mieli bladego pojęcia o zagrożeniu. Zrobiła piruet, tak naprawdę wcale jej sie nie uśmiechało zaciągać Gary do jakieś kajuty i go związać koralami, które zresztą miała w torebce. Względnie koło ratunkowe czy lina tez sie nadadzą, ale korale raz ze były niepozorne, dwa pasowały po prostu do kobiety, a trzy jakoś najłatwiej było nimi operować. Gdy ponownie sie zbliżyli do siebie tym razem ona mu szepnęła do ucha:
- Wolałabym tego uniknąć - odparła. Oczywiscie dalej tańczyli i improwizowała, naprawdę chciała mieć normalną, zwyczajna randkę bez dziwnych nadprzyrodzonych wydarzeń.
- Wolałabym tego uniknąć - odparła. Oczywiscie dalej tańczyli i improwizowała, naprawdę chciała mieć normalną, zwyczajna randkę bez dziwnych nadprzyrodzonych wydarzeń.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Cóż, nie zdziwił się, że dziewczyna szybko załapała, dlaczego ją o to poprosił. Raz: doskonale mogła słyszeć jego myśli, w których raz na jakiś czas odzywał się i Shukaku. Dwa: tą przemianę widziała na własne oczy i to ona pomogła się mu ogarnąć na cmentarzu. Za co był jej wdzięczny, ale wolałby tego nie powtarzać.
- Ja też - przytaknął krótko na jej słowa, zerkając na nią kątem oka. - Staram się nad nim panować, na ile tylko to potrafię - zapewnił Annę, by choć odrobinę się uspokoiła.
Pomógł jej zrobić kolejny piruet. Anna w tańcu wyglądała pięknie, widać było że potrafi tańczyć. Do tego, co musiał przyznać, ta przeurocza Japonka poruszała się z niewysłowioną gracją. Miała wyczucie rytmu, poruszała się lekko i ufnie pozwalała się prowadzić. Zważywszy, na ich poprzednie spotkanie, to zaufanie było dziwne. Ale tym bardziej cenne dla Egipcjanina. Poza tym, co było mu trudno przyznać nawet przed samym sobą, tańczyło się mu z nią bardzo dobre. Nawet, jak była to czysta improwizacja z konieczności.
- Nie myślmy o tym, jeśli nic się nie dzieje - dodał ze spokojem, zerkając na nią ukradkiem. - Nie wywołujmy wilka z lasu i po prostu poddajmy się chwili - dodał, uśmiechając się do partnerki.
- Ja też - przytaknął krótko na jej słowa, zerkając na nią kątem oka. - Staram się nad nim panować, na ile tylko to potrafię - zapewnił Annę, by choć odrobinę się uspokoiła.
Pomógł jej zrobić kolejny piruet. Anna w tańcu wyglądała pięknie, widać było że potrafi tańczyć. Do tego, co musiał przyznać, ta przeurocza Japonka poruszała się z niewysłowioną gracją. Miała wyczucie rytmu, poruszała się lekko i ufnie pozwalała się prowadzić. Zważywszy, na ich poprzednie spotkanie, to zaufanie było dziwne. Ale tym bardziej cenne dla Egipcjanina. Poza tym, co było mu trudno przyznać nawet przed samym sobą, tańczyło się mu z nią bardzo dobre. Nawet, jak była to czysta improwizacja z konieczności.
- Nie myślmy o tym, jeśli nic się nie dzieje - dodał ze spokojem, zerkając na nią ukradkiem. - Nie wywołujmy wilka z lasu i po prostu poddajmy się chwili - dodał, uśmiechając się do partnerki.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Mimo wszystko nie chciała powtórki z rozrywki. Udało im sie uspokoić "piaskowego ludka" bo współpracowali, a pzrede wszystkim Anna była też na swoim terenie. Tutaj byli na pokładzie statku, metal,plastik i woda. Prędzej Mello by była w swoim żywiole. No i wtedy nie było żywej duszy w okolicy... Ale ten temat najwyżej porusza innym razem, rudowłosy miał rację trzeba pomyśleć o czymś innym. najlepiej oddać się chwili, tym bardziej,ze ten taniec był naradę przyjemny. Gaara chociaż prowadził jego ruchy były jednocześnie pewne i delikatne. Zawsze Anna miała wrażenie,że stąpał pewnie po ziemi,tymczasem i u niego dało wyczuć się tą subtelność.
- Masz rację - zgodziła się z nim. Po chwili muzyka sie skończyła, co za tym idzie również i ich taniec. Czemu wszystko co dobre tak szybko się kończy? Dopiero teraz wyczuła jak statek ruszył i zaczął manewrować miedzy przeszkodami. Uśmiechnęła się lekko, sprytny ruch. Jesli chodzi o taniec jemu pozostawia decyzje czy wracać do stolika czy pozostać na parkiecie.
- taniec z Toba to przyjemność - odparła zgodnie z prawdą.
- Masz rację - zgodziła się z nim. Po chwili muzyka sie skończyła, co za tym idzie również i ich taniec. Czemu wszystko co dobre tak szybko się kończy? Dopiero teraz wyczuła jak statek ruszył i zaczął manewrować miedzy przeszkodami. Uśmiechnęła się lekko, sprytny ruch. Jesli chodzi o taniec jemu pozostawia decyzje czy wracać do stolika czy pozostać na parkiecie.
- taniec z Toba to przyjemność - odparła zgodnie z prawdą.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Piosenka się skończyła, więc i taniec się skończył. Gaara, po szczerym skomplementowaniu tańca Japonki, z uśmiechem złożył na jej dłoni lekki pocałunek, po czym oferując ramię skierował się z nią do stolika. Jeśli trafi się kolejna piosenka w sam raz do tańca, z pewnością ją wyciągnie, ale teraz pora trochę odsapnąć i skończyć posiłek, który zdążył już pewnie wystygnąć.
- Podzielam skłonność twą - uśmiechnął się, odbijając niejako komplement o przyjemności tańca.
Raz jeszcze odsunął krzesło, by mogła bez problemowo usiąść, a potem przysunął je bliżej stołu, gdy już usiadła. Szybko zajął swoje uprzednie miejsce. Zerknął za burtę. Tak, rejs, nawet jak trwający ledwie godzinę, był miłym urozmaiceniem tego wieczora. Można podziwiać doprawdy cudnie oświetlone miasto, które zaczęło tętnić życiem, jak co wieczór. Tak to już większość miast miało: raczej życie nocne/wieczorne, niż niby zwykłe: dzienne. Co się jednak dziwić, skoro tylko wieczorami ma się czas dla siebie, w znacznej większości przypadków? Praca, szkoła czy sprawy urzędowe potrafią zajmować nieraz całe dnie.
- Miło widzieć uśmiech na twojej twarzy - odezwał się, gdy upił łyka wina, zerkając z uśmiechem na Japonkę.
- Podzielam skłonność twą - uśmiechnął się, odbijając niejako komplement o przyjemności tańca.
Raz jeszcze odsunął krzesło, by mogła bez problemowo usiąść, a potem przysunął je bliżej stołu, gdy już usiadła. Szybko zajął swoje uprzednie miejsce. Zerknął za burtę. Tak, rejs, nawet jak trwający ledwie godzinę, był miłym urozmaiceniem tego wieczora. Można podziwiać doprawdy cudnie oświetlone miasto, które zaczęło tętnić życiem, jak co wieczór. Tak to już większość miast miało: raczej życie nocne/wieczorne, niż niby zwykłe: dzienne. Co się jednak dziwić, skoro tylko wieczorami ma się czas dla siebie, w znacznej większości przypadków? Praca, szkoła czy sprawy urzędowe potrafią zajmować nieraz całe dnie.
- Miło widzieć uśmiech na twojej twarzy - odezwał się, gdy upił łyka wina, zerkając z uśmiechem na Japonkę.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Przyjemnych chwil ciężko odmówić, a taniec właśnie był taka chwilą. A jedzenie skoro wystygło, to trudno to nie jest najważniejszy aspekt. Gdy już usiadła zerknęła przez okno, miasto nocą z widokiem od strony portu robiło wrażenie. O powrót do portu raczej się nie martwiła, w końcu statek zrobi kółeczko i wróci. Podobało jej się jednak to małe cwane zagranie Gaara miał takt i wyczucie co było sporym atutem. Minus był tylko jeden i to wiadomo jaki.
Gdy jednak wspomniał o jej uśmiechu speszyła się lekko, przez co na jej twarzy pojawił się rumieniec. Tak naprawdę nie słyszała komplementów, zawsze w oczach innych uchodziła za wredna wiedźmą, nie licząc Mello i rodziców. Upiła łyk wina bardziej dlatego by zakryć mały "defekt" niz z degustacji, chociaż samo wino nie było wcale złe.
- Tobie również z uśmiechem do twarzy, jesteś jakby całkiem inną osobą. - naprawdę wyglądał całkiem inaczej niż z ta powaga i zmartwieniem na twarzy.
Gdy jednak wspomniał o jej uśmiechu speszyła się lekko, przez co na jej twarzy pojawił się rumieniec. Tak naprawdę nie słyszała komplementów, zawsze w oczach innych uchodziła za wredna wiedźmą, nie licząc Mello i rodziców. Upiła łyk wina bardziej dlatego by zakryć mały "defekt" niz z degustacji, chociaż samo wino nie było wcale złe.
- Tobie również z uśmiechem do twarzy, jesteś jakby całkiem inną osobą. - naprawdę wyglądał całkiem inaczej niż z ta powaga i zmartwieniem na twarzy.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Rumieniec widoczny ale niezmiernie uroczy, który nagle ozdobił twarz Japonki, nie umknął bacznym oczom Gaary. Uśmiechnął się na niego lekko, po czym nie mogąc się powstrzymać, lekko przesunął dłonią po jej ciut cieplejszym policzku. Dłonią wolno pokierował się na jej szyję, odsłonięte ramę, a po nim z kolei wolno do dłoni kobiety. Nim palce dotarły do jej dłoni, obserwował jak gęsia skórka przechodzi po jej skórze i się na niej rozlewa, podążając za jego dotykiem. Splótł z nią palce, po czym zerknął w jej oczy.
Kiedy ta skomplementowała jego uśmiech, a nawet powiedziała, że gdy się uśmiecha jest niczym inna osoba, ten zerknął na nią z zakłopotaniem widocznym w oczach. On również nigdy nie słyszał komplementów, ani ogólnie miłych komentarzy na jego temat. Z uśmiechem skinął głową w podziękowaniu, nie do końca wiedząc jak na to zareagować.
- Dziękuję, Anno - podziękował jeszcze, ze stale przyklejonym do ust uśmiechem. - To miłe, ale też ważne dla mnie słowa - dodał, i znów skinął głową krótko, przy tym się stale uśmiechając.
Przez chwilę potem milczał. Pytał się swojego serca i swojej głowy, prosząc jednocześnie by nie udzielił mu odpowiedzi Shukaku. Czuł, że coś w nim się zmienia, jak coś wychodzi z ukrycia, i wcale nie był to jednoogoniasty. Po prostu do swojej towarzyszki chciał się uśmiechać, chciał prawić by ona się uśmiechała i chciał być delikatny.
- Budzisz we mnie coś, czego od dawna nie czułem - odezwał się po krótkiej chwili. - I choć jest to uczucie dziwne, jest również miłe i swoiście uzależniające - posłał jej kolejny uśmiech.
Kiedy ta skomplementowała jego uśmiech, a nawet powiedziała, że gdy się uśmiecha jest niczym inna osoba, ten zerknął na nią z zakłopotaniem widocznym w oczach. On również nigdy nie słyszał komplementów, ani ogólnie miłych komentarzy na jego temat. Z uśmiechem skinął głową w podziękowaniu, nie do końca wiedząc jak na to zareagować.
- Dziękuję, Anno - podziękował jeszcze, ze stale przyklejonym do ust uśmiechem. - To miłe, ale też ważne dla mnie słowa - dodał, i znów skinął głową krótko, przy tym się stale uśmiechając.
Przez chwilę potem milczał. Pytał się swojego serca i swojej głowy, prosząc jednocześnie by nie udzielił mu odpowiedzi Shukaku. Czuł, że coś w nim się zmienia, jak coś wychodzi z ukrycia, i wcale nie był to jednoogoniasty. Po prostu do swojej towarzyszki chciał się uśmiechać, chciał prawić by ona się uśmiechała i chciał być delikatny.
- Budzisz we mnie coś, czego od dawna nie czułem - odezwał się po krótkiej chwili. - I choć jest to uczucie dziwne, jest również miłe i swoiście uzależniające - posłał jej kolejny uśmiech.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
W zasadzie nie tylko gęsia skórka, która była widoczna gołym okiem. Gdy ją "pogłaskał" poczuła jak po jej ciele rozchodzi się miłe ciepło i delikatne dreszcze, które też były przyjemnym uczuciem. Dziwnym, ale mimo wszystko miłym. Subtelna i delikatna pieszczota, której wcześniej w zasadzie nie doświadczyła. Gdy splótł z nią palce delikatnie pogładziła go kciukiem po wierzchu dłoni. Tak naprawdę nie wiedziała jak zareagować na ten gest, a już na pewno nie wiedziała co powiedzieć. Gaara był pierwsza osobą,która wyciszała jej władczy charakterek.Po cichu liczyła,ze jeszcze się spotkają w podobnych okolicznościach.
- i Ty działasz na mnie w podobny sposób - przyznała po chwili miłej ciszy. - dziękuje za ten magiczny czas - dodała. Chyba im obojgu była potrzebna chwila normalności
- i Ty działasz na mnie w podobny sposób - przyznała po chwili miłej ciszy. - dziękuje za ten magiczny czas - dodała. Chyba im obojgu była potrzebna chwila normalności
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Egipcjanin widział jej zakłopotanie. Sam poniekąd się czuł zakłopotany, nie wiedząc do końca, jak teraz toczyć rozmowę, co mówić czy robić. Po prostu nie chciał zrobić czegoś źle. Zrazić jej do siebie, czy też po prostu przestraszyć. Anna była wyjątkowa, to nie podlegało nawet wątpliwości. No i Egipcjanin również miał nadzieję, że powtórzą niebawem to spotkanie, a przynajmniej że kolejne będzie równie miłe.
- Mam nadzieję, że uda nam się to powtórzyć - uśmiechnął się Gaara, zerkając w jej tęczówki.
Bez wątpienia o to będzie się starać. Liczył na to, bo po prostu Anna jakoś ma talent do tego, by przy niej był stoicko spokojny, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Temperowała jego charakter, sprawiał że znów się uśmiechał, czego uczucia już od ładnych lat zapomniał. Przypomnieć sobie to było szalenie miło.
- Chwila normalności to czasami wszystko, o co proszę - przymknął powieki i westchnął cicho, jakby z rozkoszą zaciągając się ową normalnością, która ich otaczała. - Ale czy nasze życie kiedykolwiek mogło być normalne? - aż mimowolnie zaśmiał się cicho pod nosem na te pytanie.
- Mam nadzieję, że uda nam się to powtórzyć - uśmiechnął się Gaara, zerkając w jej tęczówki.
Bez wątpienia o to będzie się starać. Liczył na to, bo po prostu Anna jakoś ma talent do tego, by przy niej był stoicko spokojny, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Temperowała jego charakter, sprawiał że znów się uśmiechał, czego uczucia już od ładnych lat zapomniał. Przypomnieć sobie to było szalenie miło.
- Chwila normalności to czasami wszystko, o co proszę - przymknął powieki i westchnął cicho, jakby z rozkoszą zaciągając się ową normalnością, która ich otaczała. - Ale czy nasze życie kiedykolwiek mogło być normalne? - aż mimowolnie zaśmiał się cicho pod nosem na te pytanie.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Nie ma to jak miła a zarazem lekko kłopotliwa sytuacja. W razie potrzeby ona jakoś poprowadzi rozmowę, grunt to nie siedzieć w milczeniu i opuszczać wzrok gdzieś na bok. Po prostu miła rozmowa powinna się toczyć. Patrzyła na mężczyznę ze spokojem i łagodnością. Korzystając z chwili kiedy nie musiała mówić zajęła się kilkoma kęsami jedzenia.
- Ja również. Obcowanie z czymś czego ludzie nie widzą, co gorsza nie rozumieją, ma swoje wady. - upiła łyk wina i odłożyła na chwilę widelec na bok. Nie chciała za bardzo w to wnikać bo cóż oboje doskonale wiedzieli czym sie objawia brak akceptacji. Jednak są ciekawsze tematy do rozmowy, zwłaszcza w takiej chwili.
- A co powiesz na spotkanie w willi? Zdaje się,ze znasz moich kuzynów Ryuzakiego i Neara - delikatnie zmieniła temat rozmowy. Ich minami się nie przejmowała, ale to była po prostu dobra okazja by sie spotkać i porozmawiać. Była tez ciekawa reakcji Gaary,jeśli odmówi nie będzie nalegać ani ciągnać tematu.
- Ja również. Obcowanie z czymś czego ludzie nie widzą, co gorsza nie rozumieją, ma swoje wady. - upiła łyk wina i odłożyła na chwilę widelec na bok. Nie chciała za bardzo w to wnikać bo cóż oboje doskonale wiedzieli czym sie objawia brak akceptacji. Jednak są ciekawsze tematy do rozmowy, zwłaszcza w takiej chwili.
- A co powiesz na spotkanie w willi? Zdaje się,ze znasz moich kuzynów Ryuzakiego i Neara - delikatnie zmieniła temat rozmowy. Ich minami się nie przejmowała, ale to była po prostu dobra okazja by sie spotkać i porozmawiać. Była tez ciekawa reakcji Gaary,jeśli odmówi nie będzie nalegać ani ciągnać tematu.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
- Całą listę wad - westchnął ponuro rudowłosy, przytakując na jej słowa.
Tak, zajmowanie się tym, czego ludzie nie znają, nie rozumieją, a ponadto się w dużej mierze boją, jest trudne. Zwłaszcza, jeśli to czego się boją ludzie, a także czego boisz się sam, jest w tobie przez cały czas, jak ma to miejsce w przypadku Gaary. Anna tez lekko nie miała, mało kto wierzy w duchy i nie uznaje jej za wariatkę.
- Spotkaliśmy się z raz czy dwa - przytaknął na pytanie, czy ich zna. - Jestem za - skinął głową z uśmiechem. - Tylko pytanie brzmi: kiedy? - zerknął na nią pytająco, dając w tym wolną rękę.
Wolał się dostosować do tego, co powie Japonka, niż odwiedzić ich w nieodpowiednim momencie. Wszak bracia Mawell często są zajęci, więc mogą sobie zwyczajnie nie życzyć tego, pod pretekstem konieczności mienia spokoju, by Anna zaprosiła go na rodzinną kolację, tudzież inny obiad, albo po prostu do domu. Gaara to rozumiał, dlatego nie narzucał swojego terminu. W przypadku jakby coś wypadło jednej czy drugiej stronie: też nie mia na to wypływu jakiegokolwiek. Oczywiście chciał, by do tego spotkania doszło; nie po to je zasugerowała, no i miał nadzieję na kolejny mile spędzony czas w towarzystwie Anny.
Tak, zajmowanie się tym, czego ludzie nie znają, nie rozumieją, a ponadto się w dużej mierze boją, jest trudne. Zwłaszcza, jeśli to czego się boją ludzie, a także czego boisz się sam, jest w tobie przez cały czas, jak ma to miejsce w przypadku Gaary. Anna tez lekko nie miała, mało kto wierzy w duchy i nie uznaje jej za wariatkę.
- Spotkaliśmy się z raz czy dwa - przytaknął na pytanie, czy ich zna. - Jestem za - skinął głową z uśmiechem. - Tylko pytanie brzmi: kiedy? - zerknął na nią pytająco, dając w tym wolną rękę.
Wolał się dostosować do tego, co powie Japonka, niż odwiedzić ich w nieodpowiednim momencie. Wszak bracia Mawell często są zajęci, więc mogą sobie zwyczajnie nie życzyć tego, pod pretekstem konieczności mienia spokoju, by Anna zaprosiła go na rodzinną kolację, tudzież inny obiad, albo po prostu do domu. Gaara to rozumiał, dlatego nie narzucał swojego terminu. W przypadku jakby coś wypadło jednej czy drugiej stronie: też nie mia na to wypływu jakiegokolwiek. Oczywiście chciał, by do tego spotkania doszło; nie po to je zasugerowała, no i miał nadzieję na kolejny mile spędzony czas w towarzystwie Anny.
Gaara Sabaku- Liczba postów : 65
Join date : 28/08/2015
Re: Restauracja "Titanic"
Nawet jeżeli jej kochani kuzyni nie będą mieć czasu to trudno. W każdym razie to ona zapraszała go do domu wiec czuje sie zobowiązana zorganizowaniem czasu i całą otoczką. Wszak poinformuje ich o tym fakcie, żeby nie było.
- Czy po świętach ci odpowiada? - zapytała dyplomatycznie. - za jakieś dwa dni ma przyjechać do nas rodzina, więc nie chce robic dodatkowego kłopotu - wyjaśniła spokojnie.
Poza tym to akurat taki czas gdzie rodziny się spotykają przy stole, jednak zaraz po świętach raczej wszystko wraca już do normy. A potem sylwester nowy rok i dalej zwyczajne życie. no przynajmniej w teorii bo w Kapitolu akurat czas największych zmian,byle by zdążyć z ustawami przed 1szym stycznia. Aczkolwiek ona się również dostosuje.
- Czy po świętach ci odpowiada? - zapytała dyplomatycznie. - za jakieś dwa dni ma przyjechać do nas rodzina, więc nie chce robic dodatkowego kłopotu - wyjaśniła spokojnie.
Poza tym to akurat taki czas gdzie rodziny się spotykają przy stole, jednak zaraz po świętach raczej wszystko wraca już do normy. A potem sylwester nowy rok i dalej zwyczajne życie. no przynajmniej w teorii bo w Kapitolu akurat czas największych zmian,byle by zdążyć z ustawami przed 1szym stycznia. Aczkolwiek ona się również dostosuje.
Anna Kyoyama- Liczba postów : 115
Join date : 26/08/2015
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach